Rozdział 16

242 13 16
                                    

Rankiem chuuya obudził się jako pierwszy. Nizołek od razu po przebudzeniu poszedł się ogarnąć i zrobić brunetowi śniadanie.

Osamu spał tak jeszcze chwilkę przykryty kołdrą po czym powolutku się obudził, rozejrzał dookoła a następnie wstając do siadu .

Chuuya w tym czasie zmierzał do sypialni, delikatnie uchylił drzwi i się uśmiechnął widząc Osamu.
- hej, jak się czujesz? 

Osamu spojrzał się na niziołka
- Chyba trochę lepiej... - odparł trochę zaspanym głosem, zapiąc się za czóło .

Chuuya podszedł do Osamu i przyłożył mu dłoń do czoła.
- przynajmniej ci gorączka spadła, zrobiłem ci śniadanie ,zaczekaj -  chuuya poszedł do kuchni a następnie przyniósł brunetowi śniadanie i lekarstwo w formie ciepłego gripeksu.
- masz postawi cię szybko na nogi i lepiej żebyś nie wychodził z domu dzisiaj

Osamu westchnął cicho i powoli zaczął jeść
- Mam pytanie... Wiesz już może kiedy będziesz mieć tą misję ..?

- Po jutrze.. - westchnął wstając aby odsłonić rolety 

- Tylko się tam nie zabij.. przynajmniej mam jeszcze czas jeden dzień.. - śmiechnął cicho.

- na co czas? - zapytał siadając ponownie na łóżko .

Osamu spojrzał się na niziołka
- Niespodzianka dla ciebie - odparł i delikatnie się uśmiechnął

- ooo - chuuya zszokował się nieco - aż jestem ciekawy - zaśmiał się

- Na pewno się ucieszysz - odparł z uśmiechem a następnie dokończył jeszcze swoje śniadanie

- już się boję - śmiechnął - pisałem już do Moriego ,że mnie nie będzie więc zostanę dzisiaj z tobą . No i pójdę ci po zakupy .. bo widzę, że masz pustki w lodówce.

- Nie zrobiłem zakupów bo zapomniałem.. - mruknął cicho

- jak zwykle...- Mruknął a następnie wstał - idę na zakupy a ty odpoczywaj - odparł a następnie poszedł w stronę wyjścia.

Osamu się uśmiechnął
- Tylko wróć szybko - śmiechnął a następnie schował się pod kołdrę .

Chuuya wyszedł z domu a następnie po prostu udał się ulicami do sklepu, myśląc trochę o misji.
Strasznie się na nią bał... Ale robił gorsze rzeczy... Tyle że w poprzednich misjach była jakąkolwiek droga ucieczki...

Osamu leżał pod kołdrą przeglądając sobie coś na telefonie po czym postanowił w końcu wstać.
Dazai wstał ostrożnie kiedy zakręciło mu się w głowie. Brunet stał chwilę aż w końcu  wyszedł z sypialni kierując się w stronę łazienki .

Nizołek w tym czasie robił zakupy i brał wszystkie potrzebne rzeczy, które miał zapisane na kartce.

Po jakiś dwóch godzinach udał się do jeszcze innych sklepów a  następnie poszedł w stronę domu.

Brunet w tym czasie siedział w salonie patrząc  cały czas w okno, wyczekując Chuuyi,  następnie skierował wzork w stronę wyjścia.

Nizołek po niedługim czasie wrócił do domu.
- jestem ! - Krzyknął a następnie poszedł do kuchni, odłożyć zakupy na blat.

Brunet spojrzał się na niego
- Czuję się jakby cię wieki nie było.. - odparł i podszedł do niziołka 

- ledwo dwie godziny - śmiechnął - co chcesz na obiad ? - zapytał wykładając zakupy

- Hmm - Osamu zastanowił się chwilę a po chwili odpowiedział - zjadłbym te twoje pyszne spaghetti które wtedy zrobiłeś, naprawdę było pyszne - śmiechnął - chyba że nie ma tych składników to możesz zrobić coś innego

Amnezja /Soukoku Where stories live. Discover now