Rozdział 19

229 13 31
                                    

Osamu otworzył swoje zaspane oczka i uśmiechnął się delikatnie wiedział, że Chuuya jest przy nim i zawsze będzie... Mimo to po jego policzku spłynęła łezka.

W tym samym momencie na parapet usiadł mały niebieski ptaszek, który patrzył do środka mieszkania.

Osamu widząc ptaszka po prostu do niego podszedł i się uśmiechnął od razu przypominając sobie słowa Chuuyi we śnie
- Witaj Chuu..

Ptaszek zaćwierkał melodyjnie a następnie stukną w szybę i zatrzepotał skrzydełkami.
W tym samym momencie do pokoju wpadło przyjemne światło słoneczne.

Osamu otworzył okno a następnie pogłaskał ptaszka po skrzydełkach dalej się delikatnie uśmiechając ,po czym usiadł sobie obok na krześle.

Ptaszek wleciał do środka a następnie wskoczył na stolik i zaczął po nim dreptać.

- Hm?
Osamu spojrzał się na ptaszka który wleciał do środka.

W tym samym momencie do pokoju weszła Ozaki i akutagawa.
- Osamu ! - odparła - w twoim śnie też był chuuya?!  - zapytała siadając na przeciwko bruneta.

Ptaszek otarł się o rękę osamu a następnie uciekł przez okno.

- Tak - brunet się uśmiechnął - a o co chodzi?

- o to że u nas też był  ! Nawet nam powiedział że się widział z tobą ! - odparł akutagawa - i powiedział że mamy cię pilnować! .

- Oj tam przecież sobie poradzę - odparł z uśmiechem i podszedł do dwójki .

- widzę że masz już lepszy humor - odparł z uśmiechem Aku - Chuuya tak na ciebie wpłynął?

Osamu śmiechnął
- No może? Ale teraz wiem że naprawdę jest przy mnie i nie muszę się tak martwić

Oboje spojrzeli na siebie.
- to dobrze - odparła Ozaki, jutro pogrzeb... Na pewno dasz radę ? - zapytała

- Dam radę nie przejmuj się - odparł uśmiechając się smutno - dzisiaj idę jeszcze do kostnicy po pierścionek

- ej nie że coś ale jak o tym gadamy to jest creepy... - odparł akutagawa - mimo że nas odwiedził jest mi przykro że go nie ma ..

- Mi też jest przykro.. ale trzeba w końcu się z tym pogodzić prawda..?  - Ozaki spojrzała na niego.

- racja.. - odaprl a następnie westchnął.
- idę mam robotę... - Mruknął a następnie po prostu wyszedł.

Ozaki posmutniała.
- to boli... Jak pomyślę że nigyd nie zobaczę jak się uśmiecha ..

- Będzie dobrze - odparł a następnie położył rękę na ramieniu kobiety - ja chyba też będę musiał zaraz iść - odparł smutno się uśmiechając .

- jasne... Nie zatrzymuje cię.. - powiedziała a następnie po prostu wyszła

Osamu spojrzał za nią smutno i podszedł do stolika gdzie leżał kapelusz Chuuyi.
Brunet schował wziął do ręki kapelusz jak i koc z książką które leżały na fotelu po czym spojrzał za okno a po chwili po prostu wyszedł.

Niebieski ptaszek widząc jak Osamu wychodzi z budynku mafi podleciał do niego a następnie usiadł mu na ramieniu.

- O witaj z powrotem - Osamu się uśmiechnął i skierował się w stronę domu żeby odstawić rzeczy i skierować się dalej.

W tym czasie ptaszek ułożył się za kołnierzem bluzki Osamu przymykają oczka i przyjemnie grzejąc bruneta w szyję .

Osamu po nie dłuższej chwili dotarł do domu z ptaszkiem i na chwilę wszedł do środka odstawiając rzeczy Chuuyi bezpiecznie na stole i z powrotem wyszedł z domu, kierując się do firmy gdzie pracuje mama rudego.

Amnezja /Soukoku Where stories live. Discover now