Osamu otworzył swoje zaspane oczka i uśmiechnął się delikatnie wiedział, że Chuuya jest przy nim i zawsze będzie... Mimo to po jego policzku spłynęła łezka.
W tym samym momencie na parapet usiadł mały niebieski ptaszek, który patrzył do środka mieszkania.
Osamu widząc ptaszka po prostu do niego podszedł i się uśmiechnął od razu przypominając sobie słowa Chuuyi we śnie
- Witaj Chuu..Ptaszek zaćwierkał melodyjnie a następnie stukną w szybę i zatrzepotał skrzydełkami.
W tym samym momencie do pokoju wpadło przyjemne światło słoneczne.Osamu otworzył okno a następnie pogłaskał ptaszka po skrzydełkach dalej się delikatnie uśmiechając ,po czym usiadł sobie obok na krześle.
Ptaszek wleciał do środka a następnie wskoczył na stolik i zaczął po nim dreptać.
- Hm?
Osamu spojrzał się na ptaszka który wleciał do środka.W tym samym momencie do pokoju weszła Ozaki i akutagawa.
- Osamu ! - odparła - w twoim śnie też był chuuya?! - zapytała siadając na przeciwko bruneta.Ptaszek otarł się o rękę osamu a następnie uciekł przez okno.
- Tak - brunet się uśmiechnął - a o co chodzi?
- o to że u nas też był ! Nawet nam powiedział że się widział z tobą ! - odparł akutagawa - i powiedział że mamy cię pilnować! .
- Oj tam przecież sobie poradzę - odparł z uśmiechem i podszedł do dwójki .
- widzę że masz już lepszy humor - odparł z uśmiechem Aku - Chuuya tak na ciebie wpłynął?
Osamu śmiechnął
- No może? Ale teraz wiem że naprawdę jest przy mnie i nie muszę się tak martwićOboje spojrzeli na siebie.
- to dobrze - odparła Ozaki, jutro pogrzeb... Na pewno dasz radę ? - zapytała- Dam radę nie przejmuj się - odparł uśmiechając się smutno - dzisiaj idę jeszcze do kostnicy po pierścionek
- ej nie że coś ale jak o tym gadamy to jest creepy... - odparł akutagawa - mimo że nas odwiedził jest mi przykro że go nie ma ..
- Mi też jest przykro.. ale trzeba w końcu się z tym pogodzić prawda..? - Ozaki spojrzała na niego.
- racja.. - odaprl a następnie westchnął.
- idę mam robotę... - Mruknął a następnie po prostu wyszedł.Ozaki posmutniała.
- to boli... Jak pomyślę że nigyd nie zobaczę jak się uśmiecha ..- Będzie dobrze - odparł a następnie położył rękę na ramieniu kobiety - ja chyba też będę musiał zaraz iść - odparł smutno się uśmiechając .
- jasne... Nie zatrzymuje cię.. - powiedziała a następnie po prostu wyszła
Osamu spojrzał za nią smutno i podszedł do stolika gdzie leżał kapelusz Chuuyi.
Brunet schował wziął do ręki kapelusz jak i koc z książką które leżały na fotelu po czym spojrzał za okno a po chwili po prostu wyszedł.Niebieski ptaszek widząc jak Osamu wychodzi z budynku mafi podleciał do niego a następnie usiadł mu na ramieniu.
- O witaj z powrotem - Osamu się uśmiechnął i skierował się w stronę domu żeby odstawić rzeczy i skierować się dalej.
W tym czasie ptaszek ułożył się za kołnierzem bluzki Osamu przymykają oczka i przyjemnie grzejąc bruneta w szyję .
Osamu po nie dłuższej chwili dotarł do domu z ptaszkiem i na chwilę wszedł do środka odstawiając rzeczy Chuuyi bezpiecznie na stole i z powrotem wyszedł z domu, kierując się do firmy gdzie pracuje mama rudego.
YOU ARE READING
Amnezja /Soukoku
FanfictionRudowłosy dał jeszcze bardziej po gazie... Jednak nie zauważył tira, który wyjeżdżał ze skrzyżowania w którym to on miał pierwszeństwo... Chuuya Widząc samochód w ostatniej chwili chciał się zatrzymać, jednak jego motor wpadł w poślizg przez deszcz...