Rozdział 25

107 10 23
                                    

Nie sprawdzony

*
*
*
Rankiem Chamaru przebudził się powoli był trochę nie wsypany przez koszmary ale dawał radę.. chłopak popatrzył po pokoju a następnie na Osamu i delikatnie się usmiechnął po czym odwrócił się w stronę dużego okna i popatrzył na miasto i wschodzące słońce.

Osamu po nie dłuższej chwili także się przebudził i przetarł sobie oczka przekręcając się w stronę Chamaru
- Śpisz..? - zapytał

Chłopak odwrócił głowę.
- nie, już nie.. wyspałeś się ?

- Można powiedzieć że tak.. - odparł przykrywając się trochę kołdrą.

Chamaru przekręcił się na bok do Osamu a następnie skulił się w kulkę i przymknął oczy.

Osamu uśmiechnal się delikatnie wstajac do siadu i się przeciągając

Chamaru po jakimś czasie także  wstał z łóżka a następnie podszedł do szafy i wyciągnął z niej za dużą bluzę oraz dresy.

Osamu spojrzał  po sobie i cicho westchnął
- Spałem w ubraniach.. - odparł cicho do siebie - trudno.. - Mruknął a następnie wstał na równe nogi i podszedł do okna patrząc  na miasto .

Chamaru spojrzał na Osamu i wykorzystał chwilę aby szybko się przebrać. Chłopak zdjął górną część ubrań gdzie były widoczne jego blizny czy to po operacji czy po prostu po samookaleczeniu się albo jeszcze ślady po Joshu...

- To co chcesz dzisiaj robić? Chyba ze do pracy później idziesz - odparł i ziewnął dalej patrząc w okno .

Chamaru włożył na siebie szybko bluze.
- nie wiem... Jeszcze mam wolne.. ale pójdę do mamy...

- W porządku - odparł z delikatnym uśmiechem odwracając się w stronę Chamaru .

Chłopak akurat co zdążył ubrać bluzę i spojrzał na Osamu z małym uśmiechem.

- Hm? Przebierałeś się? - powiedział siadając na skraju łóżka

- no tak na szybko... - odparł nerwowo drapiąc się z tyłu głowy

- Mógłbyś powiedzieć to bym wyszedł - odparl delikatnie się uśmiechając.

- nie no .. jest okej ...- odparł z małym uśmiechem a następnie schował piżamę.

- Niech ci będzie - Osamu  spojrzał jeszcze w stronę okna delikatnie się uśmiechając

Chamaru podszedł do Dazaia a następnie poczochrał mu włosy i wyszedł do salonu, podchodząc do wyspy kuchennej .

Osamu spojrzał się za nim i także wyszedł z pokoju kierując się do Chamaru i stanął obok opierając się o ścianę .

Chłopak wyciągnął swoją dawkę leków a następnie po prostu zdarzył je jak cukierek.
Chamaru nastawił sobie i Osamu kawę a następnie podał mu z nią kubek i stanął obok niego delikatnie się uśmiechając a jego policzki nabrały delikatnych czerwonych wypieków

Osamu jeszcze ziewnał i napił się kawy patrząc na Chamaru .

Chłopak także napił się kawy a następnie wyjrzał za okno.
- znowu pada... - Mruknął a następnie westchnął cicho

- Tak.. ostatnio mówili w telewizji że ma padać przez tydzień..

Chamaru westchnął.
- dobija mnie taka pogada... A teraz będzie tak ciągle ... Bo jesień...

- Mnie też.. a w dodatku będzie się szybciej ściemniać i więcej zboczeńców chodzić po ulicach tak jak to było rok temu... - Mruknął biorąc łyka kawy

Amnezja /Soukoku Where stories live. Discover now