Rankiem brunet przebudził się powoli i rozejrzał się dookoła nie widząc przez chwilę gdzie jest, jednak po chwili zorientował się,
że został na noc u Chamaru.
Osamu podniósł się do siadu a następnie po prostu wstał i wyszedł do salonuChamaru spał sobie skulony na kanapie a kaptur z jego piżamy osunął mu się na głowę przez co chłopak wyglądał naprawdę uroczo iż kaptur posiadła niedźwiedźiowe uszka.
Osamu widząc jeszcze śpiącego chłopaka uśmiechnął się delikatnie
- Uroczo.. - odparł cicho i nalał sobie wody do szklankiChamaru naciągnął na siebie kocyk kuląc się bardziej. Co jak co był zmęczony taka ilością godzin pracy.
Dazai spojrzał się w stronę okna popijając wodę w ciągu dalszym lekko się uśmiechając.
Chamaru przebudził się powoli a następnie Podniósł do siadu i spojrzal po pokoju. Widząc Osamu aż zerwał się na równe nogi
- mogłeś mnie obudzić !Osamu popatrzył się na chłopaka
- Ale spałeś tak uroczo z tym kapturkiem na głowie to jak miałem cię obudzić - śmiechnąłChamaru zarumienił się na policzkach a następnie pomacał się po głowie i szybko zdjął kaptur.
- ehm ! To ten .. no .. - mruknął a jego policzki się zarumienily - wyspałeś się chociaż...?- Tak - odparl zdelikatnym uśmiechem a ty?
- nawet...- mruknął a następnie podszedł do wyspy kuchennej - chces coś zjeść..? - Chamaru spojrzał do lodówki.
- Nie jestem zbytnio głodny ale mogę
- w porządku -powiedzial a po nie całej chwili podał Osamu tosty i kawę .
- Dzięki - odparł i usiadł przy stole jedząc tosty - ty nie jesz?
- nie, nie jestem głodny - odparł a następnie wyciągnął koszyczek z lekami i postawił go na blacie wyciągając również wodę i szklankę
- W porządku - odparł patrząc na chłopaka i popijając kawę
Chamaru wyciągnął kilka tabletek a następnie schował koszyczek i zapił leki, tabletka po tabletce.
Osamu zmaraszczył brwi
- Nie za dużo tego bierzesz...? - zapytał- to moje codzienne leki.. - Mruknął cicho a następnie usiadł na krześle
- No okej.. - odparł kończąc tosty i dopinając kawę. Było mu głupio zapytać po co bierze te leki
Chamaru spojrzał na Osamu a następnie wstał i podszedł do lodówki.
- wiem że jesteś świeżo po śmierci swojego chłopaka ale tak z czystej ciekawości... Był bym w twoim typie ? - zapytał nawet nie patrząc na Osamu .Brunet spojrzał się na niego
- Tak w zasadzie to jesteś bardzo do niego podobny i w ogóle ale tak żebym ci powiedział na to odpowiedź to sam nie wiem może..? Ale sam jeszcze do końca nie jestem pewny- spoko tak tylko pytam - odparł biorąc jogurt z lodówki i ponownie siadając przy wyspie kuchennej. Chamaru od kilku ostatnich dni miał straszne cienie pod oczami od niewyspania, przez co były już delikatnie widoczne. A jego samopoczucie było dosyć przybite.
Osamu spojrzał na niego
- Wysypiasz się ostatnio czy coś? Nie wyglądasz najlepiej..- nie mam czasu... - mruknął grzebiąc łyżeczką w jogurcie
- Czemu..? - zapytał smutno patrząc na Chamaru
- muszę kończyć mangi albo inne projekty a jak już kładę się spać to na dwie godziny i idę do pracy na cały dzień . I jak nie uda mi się tam skończyć kończę w domu ..
YOU ARE READING
Amnezja /Soukoku
FanfictionRudowłosy dał jeszcze bardziej po gazie... Jednak nie zauważył tira, który wyjeżdżał ze skrzyżowania w którym to on miał pierwszeństwo... Chuuya Widząc samochód w ostatniej chwili chciał się zatrzymać, jednak jego motor wpadł w poślizg przez deszcz...