Rozdział 28

118 7 18
                                    

Rankiem Osamu przybliżył się na śpiąco do Chamaru i objął go delikatnie od tyłu, mrucząc coś cicho pod nosem.

Chłopak przebudził się a następnie zerknął na Dazaia i obrócił się porzdem do niego wtulając się i spiąć jeszcze chwilę.

Dazai po nie dłuższej chwili się przebudził i spojrzał się na Chamaru. Przecież miał zostać na noc u Hatoriego . Osamu tylko się delikatnie  uśmiechnął i przekręcił się na plecy wbijając wzrok w sufit .

Chamaru dalej słodko spał po czym objął Dazaia i wtulił się w niego.

Osamu także objął Chamaru i dał mu małego całusa w czółko a następnie przykrył ich bardziej kołderką .

Chamaru przebudził się po jakimś czasie.
Chłopak widząc że jest wtulony w Osamu spojrzał na niego i słabo się usmchnął

Osamu odwzajemnił uśmiech
- No witaj jak się spało?

- chyba dobrze - mruknął obejmując bardziej bruneta.

- A nie miałeś być przypadkiem u Hatoriego? - zapytał

- ... Miałem... Ale plany się zmieniły.. - mruknął cicho

- Stało się coś..?  - odparł patrząc na niego

- nie.. po prostu wolałem wrócić do domu

Dazai popatrzył na niego smutno
- Rozumiem... jeśli coś się stało zawsze możesz mi powiedzieć a ja ci pomogę.. ale w porządku..

Chamaru poprawił się w łóżku.
- przecież mówię że chciałem wrócić do domu...

- Dobrze, dobrze - Osamu delikatnie się uśmiechnął i go przytulił

Chłopak zamknął oczy a następnie wtulił się w bruneta.
- wiesz że cię kocham ...?

- Wiem i ja ciebie też bardzo - odparł patrząc na Chamaru

Chamaru schował twarz w szyi Dazaia.
- ja też cię bardzo kocham.... I cię nigdy nie zostawię

- To tak samo jak ja - powiedział głaskając go po główce Chamaru poczuł jak zjada go poczucie winy za to co się stało... Mimo to chciał to ukryć i nie dawać nic po sobie poznać

- Chciałbyś coś dzisiaj porobić? - zapytał Osamu

- .. możemy... Ale muszę skończyć szkice ...

- W porządku na spokojnie możesz sobie skończyć nie będę cię pospieszał

- mogę skończyć w południe... Więc teraz możemy gdzieś wyjść...

- No jeśli chcesz ale nie brzmisz jakoś najlepiej.. - Dazai posmutniał trochę .

- wypiłem za dużo wczoraj... I głowa mnie boli... Za niedługo przyjdzie - odparł z małym uśmiechem patrząc na Osamu. Oczywiście skłamał

- No jeśli tak mówisz... - odparł i przekręcił się na plecy patrząc w sufit

Chamaru sapnął w myślach po czym przysunął się do Osamu i oparł się czołem o jego ramię, zamykając oczy . Kiedy jednak to zrobił wiedział sytuację z wieczora jak hatori zaczął go całować.

Osamu zamknął oczka obejmując jedna ręką Chamaru wiedział, że coś jest nie tak ale Chamaru nie chciał mu tego powiedzieć .

Chłopak wtulił się w bruneta, bardzo chciał mu powiedzieć to co się stało... Ale bał się reakcji Dazaia... Co, miał mu powiedzieć prosto w twarz "hej Osamu zdradziłem cię ale naprawdę nie chciałem?" To głupie...

Amnezja /Soukoku Where stories live. Discover now