Prolog

10.3K 438 93
                                    

#TODwatt

Człowiek naraża się na łzy, gdy raz pozwoli się oswoić.

Antoine de Saint-Exupéry, Mały Książę


Życie Laurette Anders można podzielić na dwa etapy, z czego jeden znacząco wpłynął na to, jaką osobą się stała.

Została wychowana w luksusie oraz przekonaniu, że jest kimś wyjątkowym i znacznie ważniejszym od swoich rówieśników. Przez pierwsze lata życia nie brakowało jej zupełnie niczego. Miała wszystko, o czym marzy niejeden zwykły śmiertelnik. Nigdy nie musiała martwić się o pieniądze, bowiem jej rodzina uchodziła za jedną z najbogatszych w całym kraju. Uczęszczała do najlepszych szkół, zdobywała najwyższe stopnie i miała wokół siebie mnóstwo koleżanek, które na każdym kroku próbowały upodobnić się do niej.

Wraz z upływem lat Laurette zaczynała jednak rozumieć, że należenie do londyńskiej elity niesie za sobą również pewne obciążenia.

Śledzono niemal każdy jej ruch. Musiała zważać na słowa, które wypowiada publicznie, bo te mogły obrócić się przeciwko niej.

Pojęła, że dziewczyny, które miała za swoje przyjaciółki, wcale jej tak naprawdę nie lubią. Pławiły się tylko w luksusie bycia blisko tak popularnej dziewczyny.

Natomiast wielki dom i pieniądze nie stanowiły wyznacznika tego, jaką osobą była naprawdę.

Pierwszy etap życia Laurette polegał na nieświadomości, na tej dziecinnej i jakże naiwnej wierze w to, że będzie szczęśliwa już zawsze, bo właśnie to wmawiali jej rodzice, jednocześnie zakładając na jej nos różowe okulary.

Gdy była małą dziewczynką, mama traktowała ją jak księżniczkę. Zabierała ją ze sobą na zakupy, obrzucała prezentami, przytulała i czytała bajki na dobranoc. Nawet wiecznie zapracowany tata gospodarował swój czas w taki sposób, by poświęcić go choć trochę córce.

Ale wtedy Laurette nie widziała pewnych niedogodności. Tego, że rodzice pieniędzmi próbowali przykryć swoją bezradność wobec wychowania dziecka. Nie potrafili przekazać jej najważniejszych wartości, nie potrafili z nią rozmawiać. A gdy Laurette dorosła i zaczynała to dostrzegać, odsunęli się od niej.

Drugi etap życia Laurette to samotność. To czas, kiedy pojęła, że nic nie jest tak kolorowe, jak to sobie wyobrażała. To zdobywanie świadomości tego, w jak okrutnym świecie przyszło jej żyć.

Pieniądze nie są bowiem w stanie zastąpić bliskości drugiego człowieka. A tego brakowało jej najbardziej – kogoś, kto polubi jej prawdziwą twarz, kto będzie chciał zostać i trwać przy niej bez względu na okoliczności.

Boże, tak bardzo tego pragnęła.

Tak bardzo nie chciała być i czuć się samotna.

Aż poznała Astona.

Wcześniej sądziła, że chłopak nie ma w sobie nic, co można by było polubić, czy uznać za wartościowe. Gardziła nim i jego przyjaciółmi. Gardziła tym, co sobą reprezentują.

Ale nie sądziła, że w pewnym momencie staną się jej tak bliscy. Że będą dla niej niemal jak rodzina.

Szybko uzależniła się od myśli, że ktoś naprawdę ją polubił. Chłonęła całą sobą każdą spędzoną z nimi chwilę, jakby ta miała minąć bezpowrotnie szybciej niżby tego chciała. Serce biło jej mocniej za każdym razem, gdy któryś z nich otwarcie przyznawał, iż Laurette jest częścią ich życia, ich przyjaciółką.

Że jest częścią czegoś. Bo przecież nigdy wcześniej nikt nie traktował jej w ten sposób.

Laurette w tym wszystkim popełniła jednak jeden bardzo znaczący błąd – zaufała, że już nigdy nie będzie sama. Że bez względu na wszystko, zawsze będzie miała trójkę chłopaków, którzy nieraz udowodnili, jak cenna dla nich jest.

Ale w życiu człowieka nic nie jest stałe. Wszystko może zmienić się w jednej chwili.

W jednej chwili cieszysz się na spotkanie z chłopakiem, którego uwielbiasz, a w następnej policjanci wyprowadzają go ze szkoły pod podejrzeniem morderstwa, którego – jak przecież wiesz – się dopuścił.

W jednej chwili sądzisz, że udało ci się pogodzić z przyjaciółką, a w następnej zauważasz, jak ta trzyma dłoń twojego największego wroga, patrząc przy tym na ciebie z tym triumfalnym błyskiem w oku.

W jednej chwili czujesz się wygrana, a w następnej uświadamiasz sobie, że owe zwycięstwo wysunęło ci się z rąk.

W jednej chwili wszyscy cię uwielbiają, a w następnej już masz przypiętą łatkę zepsutej.

I choć Laurette nieraz poświęcała wiele godzin na planowanie swojej przyszłości, nigdy nie przeszło jej przez myśl, że jedno spotkanie z Astonem Richmondem pociągnie za sobą całą spiralę wydarzeń, które sprowadzą do jej serca tak wiele mroku.

W końcu ta sama osoba, która potrafi cię naprawić, może równie szybko cię zniszczyć.

A Laurette miała się o tym przekonać na własnej skórze.

Nie zostało jej nic, prócz łez, które wylewała w ciemności, z dala od ciekawskich gapiów.

Tylko łzy.

Łzy, ciemność i zagubiona w swoim paskudnym świecie Laurette Anders.

***

Rozdział 1. o 19:00

Twitter/Instagram: autorkaangelika

TikTok: literaturoholiczka

Tears of DarknessWhere stories live. Discover now