ROZDZIAŁ DODATKOWY

11.7K 529 396
                                    

#TODwatt

Laurette

Październik, tydzień po rozpoczęciu roku akademickiego

Impreza rozkręciła się na dobre, stawiając na nogi wszystkich mieszkających blisko baru ludzi. Właściwie chyba mogli się tego spodziewać. Pierwszy weekend po rozpoczęciu roku akademickiego podobno zawsze był hucznie świętowany, zwłaszcza w miejscówkach znajdujących się blisko kampusu.

    Podpierałam ścianę od blisko trzydziestu minut i próbowałam pojąć, jak mam nawiązać jakąkolwiek przyjaźń z tymi ludźmi. Sama z siebie bym się tu nie wybrała, ale Elias wpisał nas na listę i głupio byłoby się tak nie pojawić. A przynajmniej tak sądziłam jeszcze kilka godzin wcześniej, bo na miejscu okazało się, że nikt nie zwraca na nas uwagi. Po prostu wtopiliśmy się w tłumie bogatych i tych mniej bogatych nastolatków, którzy tak bardzo chcieli już sięgnąć dorosłości.

    – Masz, przyda ci się. – Aston wepchnął mi do ręki plastikowy kubeczek. Ostrożnie zaciągnęłam się zapachem jeszcze niezidentyfikowanego alkoholu, po czym odetchnęłam z ulgą, bo przynajmniej nie serwowali tu jakiegoś taniego gówna.

    – Rzeczywiście może się przydać – mruknęłam zrezygnowana. – Gdzie jest Elias? Wkręcił nas tu, a teraz się ukrywa.

    – Jest przy stole bilardowym.

    – A co? Nagle odnalazł swoje powołanie? – prychnęłam, wychylając się zza rogu, bo właśnie tam znajdował się wspomniany przez Astona stół.

    Szybko zrozumiałam, że nie ma mowy o żadnym powołaniu. Na płaskiej powierzchni leżała jakaś dziewczyna. Sądząc po jej zarumienionych policzkach i szerokim, wręcz nienaturalnie szerokim uśmiechu, była już nieźle narąbana. Podwinęła czerwoną koszulkę, ukazując płaski brzuch oraz kolczyk w pępku. Wtem ktoś położył na niej kieliszek z – chyba – wódką, a Elias złapał go między zęby i przechylił z głośnym okrzykiem radości.

    – Może też taki sobie zrobię? – zapytałam, przechylając głowę z zainteresowaniem.

    – Co?

    – Kolczyk w pępku.

    Odkąd zaczęłam akceptować swój wygląd, a zwłaszcza brzuch, coraz chętniej go eksponowałam. Nawet teraz miałam na sobie koszulkę na tyle krótką, by odsłaniała skrawek skóry. Dobrałam do tego spódniczkę z wysokim stanem, ale to i tak śmiały krok jak na mnie.

    – To jak? Pasowałby mi? – Przesunęłam wzrok na stojącego obok Astona.

    Otoczył mnie ramieniem w talii i mocno wtulił w swoją klatkę piersiową. Musiałam odchylić dłoń z kubkiem, bo inaczej rozlałabym jego zawartość. Już miałam złożyć na ustach mojego chłopaka długi i pełen namiętności pocałunek, gdy ktoś szarpnął moją ręką.

    – Kurwa – syknęłam wściekle. Unosząc wzrok, napotkałam wpatrzone we mnie oczy Eliasa i przyciśnięty do jego ust kubek. Dokładnie ten sam, który trzymałam kilka sekund wcześniej ja. – Czemu się tak skradasz i kradniesz cudze kubeczki?

    – Sorki, Ettie, byłem spragniony. – Wzruszył ramionami.

    – No tak, pewnie wykończyło cię to picie wódki z brzuchów obcych dziewczyn.

    – Obcych? Nie są obce. – Wyjrzał przez ramię i kiwnął głową w kierunku blondynki, z którą chwilę wcześniej robił to... coś. – Ona ma na imię Kayla. Czy Kylie? – Zmarszczył brwi. – Coś na K.

    – No to rzeczywiście. To już prawie jak przyjaciele, co? – zadrwił Aston.

    – Nieważne. Ja przynajmniej nie obściskuje się na środku korytarza.

Tears of DarknessWhere stories live. Discover now