Tytuł: "Poznaj naszą rodzinkę"
Autorka: Susumemy
Gatunek: fanfiction
Recenzentka: Sugardemononme
Uniwersum: Atak Tytanów (jp. Shingeki no kyojin; ang. Attack of titan) – Hajime Isayama
Niezbędne minimum, aby osoby niewtajemniczone mogły się zorientować:
"Akcja serii toczy się w postapokaliptycznym świecie, w którym ludzkość została niemal całkowicie wybita przez istoty zwane tytanami. Niewielka część ludzi, która przetrwała, schroniła się na terenie otoczonym trzema 50-metrowymi murami – Maria, Rose i Sina – będącymi dla tytanów przeszkodą nie do pokonania. Mieszkańcy miast od ponad stu lat nie zostali zaatakowani, lecz ich sytuacja nie jest stabilna, gdyż poza murami wciąż żyją liczni tytani, a każda wyprawa oddziału Zwiadowców poza mury kończyła się klęską". ~ Wikipedia
Tu już można zakończyć czytanie, ale gdyby ktoś chciał dalej...
"Jednak pewnego dnia jak spod ziemi wyrasta Kolosalny Tytan mierzący 60 metrów. Wraz z Opancerzonym Tytanem przebija się przez mur Maria i wpuszcza innych tytanów, którzy całkowicie niszczą wszystkie miasta i pożerają mieszkańców. Ci, którym udało się ewakuować, zamieszkali za murem Rose. Wśród nich jest trójka przyjaciół – Eren, Mikasa i Armin. Eren od dawna marzył o dołączeniu do oddziału Zwiadowców, aby zobaczyć świat zewnętrzny. Widząc jak tytan pożera jego matkę, chłopiec poprzysięga zemstę i kilka lat później wraz z przyjaciółmi zaciąga się do wojska". ~ Wikipedia
To naprawdę tyle. Muszę tutaj zaznaczyć, że NIE ZNAM TEGO ANIME i obejrzałam zaledwie dwa pierwsze odcinki, które mnie nie przekonały i po których zdecydowałam się na dobre porzucić Atak Tytanów. Dlatego każdą osobę, która jest zaznajomiona z fabułą i która jest w stanie dostrzec pewne nieścisłości, proszę o sprostowanie/skomentowanie.
PIERWSZE WRAŻENIE
Cóż... Nie ukrywam, że niezachęcające. Wybrałam tę książkę tylko ze względu na ilość rozdziałów (16). Okładka do mnie nie przemówiła, wydawała się taka bez życia, wyblakła. Może to z powodu pistacjowej zieleni zmieszanej z odcieniami szarości i czerni? Opierając się na researchu, jaki zrobiłam w trakcie czytania domyślam się, że przedstawia ona Leviego z jego matką, Kuchel – ale mogę się mylić. Pragnę podkreślić, że taki był mój odbiór jako osoby, która nie zna fandomu. Być może dla kogoś wtajemniczonego na widok okładki z umieszczonej na nim artem leci ślinka z kącika ust.
Nasycenie wulgaryzmami pierwszych rozdziałów utwierdziło mnie w negatywnym nastawieniu. Nie zrozumcie mnie źle – pierwsza rzucę soczystą kurwą, gdy coś lub ktoś wyprowadzi mnie z równowagi, ale brnięcie przez kolejne akapity po kolana w inwektywach nie jest czymś, co sprawia przyjemność. Nawet jeżeli jest to niezbędne dla kreacji świata. Susumemy wyjaśniła mi, że manga również jest przesycona wulgaryzmami, więc miało to stanowić swoistą kontynuację.
YOU ARE READING
RiP: Read in Peace | RECENZJE
非小说类Recenzownia "RiP: Read in Peace" - wymagająca, merytoryczna, bezkompromisowa i niebojąca się wskazywać autorom błędy oraz dawać rady. Nie są Ci obce słowa "konstruktywna krytyka"? Gratulacje, RiP to miejsce dla Ciebie. Usiądź wygodnie i rozgość się...