Pomornik - review

208 41 10
                                    


Ostatnia chwila, żeby wystartować w zimowym konkursie na one shot i grafikę od Smocze_Bractwo, zajrzyjcie koniecznie, super nagrody! 🐲🐉

Ostatnia chwila, żeby wystartować w zimowym konkursie na one shot i grafikę od Smocze_Bractwo, zajrzyjcie koniecznie, super nagrody! 🐲🐉

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Tytuł: "Pomornik"

Autorka: Angulea

Gatunek: fantasy/horror

Recenzent: inna_str_ona

Redakcja i korekta: wildisthewind6

Opowiadanie wyróżnione w konkursie RiP „Zdarzyło się w Halloween" w kategorii Typowe Halloween.

UWAGA! SPOJLERY!

„Pomornik" to pierwsze opowiadanie, które przeczytałam w ramach Typowego Halloween (byłam jurorem w kategorii Nietypowe Halloween) i wywołało we mnie niemały szok. Jak to, tylko wyróżnienie? Przecież to świetna historia! Co w takim razie kryje się w pozostałych, jeszcze wyżej ocenionych pracach?! 

Wracając do Pomornika, to historia dziewczyny – Adelajdy (Ady), która potrafi zobaczyć rzeczy niedostępne dla innych ludzi. Wizje nasilają się wraz z nadejściem Halloween. Ada sięga po alkohol i leki, by doprowadzić się do stanu, w którym zupełnie nic nie będzie widzieć. Natomiast nie jest jej dane spędzenie tego dnia w spokoju i samotności. Wzbudzając poczucie winy, matka wymusza na dzewczynie wyjście na grób ojca. Wtedy zaczynają się dziać dziwne rzeczy i w rezultacie ciało dziewczyny przejmuje upiór, a ona sama trafia do Nawii (zaświatów), gdzie wraz z tajemniczym pomornikiem próbuje odnaleźć drogę do samej siebie.

Klimat opowiadania trochę przypomina "Wiedźmina", natomiast absolutnie wyjątkowy jest w nim język – niezwykle obrazowy i unikalny. Pod tym względem opowiadanie robi spore wrażenie. Szczególnie zachwycają metafory, np.:

„Ci wszyscy zmarli przewracający się w grobach z boku na bok, jakby spali na mięciutkim łóżeczku albo snujący się alejkami, pomiędzy żywymi",

„Wąskie alejki cmentarza były wyjątkowo zapchane. Ludzie przesuwali się zbitą masą, przypominając skrzep w żyłach. Rozdzielając się, wpadając w węższe dróżki i ścieżki. Stukając obcasami, czule witając się z dawno niewidzianą rodziną".

Już sam język sprawia, że warto zajrzeć do opowiadania, ale to nie jedyna jego zaleta. Bardzo dobrze zarysowana jest postać głównej bohaterki. Dziewczyna znajduje się na skraju depresji, nie wierzy własnym oczom, próbuje zagłuszać wizje, do tego jak na talerzu widać jej toksyczną relację z matką. I choć zdaje sobie sprawę, że jest obiektem manipulacji, nie potrafi jej nie ulec. Aż chciałabym zobaczyć tego więcej, ale niestety to tylko oneshot.

Chłód przenika między słowami oraz tworzy nieco mroczny i tajemniczy klimat opowiadania. Daje to efekt nieokreślonego poczucia lęku podczas czytania. Chce się znać zakończenie tej historii. 

Znajdują się tu nawiązania do słowiańskiej mitologii, takie jak sama Nawia, czyli słowiański odpowiednik zaświatów. 

Sam tytułowy bezimienny pomornik, o bursztynowych oczach, z umiejętnością przekształcenia się w ptaka, brzmi tak swojsko, że nie mogłam się powstrzymać przed małym researchem. Oprócz tego, że w ten sposób bywa określana arnika, nijaki Pomurnik wystąpił też w „Trylogii husyckiej" Sapkowskiego i ciekawostka, też porafił przybrać postać ptaka. Na tym podobieństwa się jednak kończą, tak że pomornik – przewodnik po Nawii pozostaje całkiem tajemniczą postacią. Podobnie jak piszczymrok, tajemnicza istota zagrażająca bohaterom. 

Szczerze mówiąc, to niewiele jest rzeczy do których mogę się przyczepić. Natomiast zdarzają się zbyt szybkie przejścia między scenami, które są lekko dezorientujące. Druga rzecz, która wywołuje moje wątpliwości to jedno z rozwiązań fabularnych. Kiedy Ada trafia do Nawii pomornik mówi jej, że aby mogła powrócić do świata żywych muszą dokonać dekapitacji upiora, który przejął ciało dziewczyny. Jednak w zakończeniu nie wraca ta kwestia. Nie wiem, czy to niewystarczający opis, czy jednak pomyłka, ale warto by było to dopracować.

Z kwestii technicznych zdarzają się złe zapisy dialogu. Czasami po wypowiedzi postaci pojawia się inne słowo niż czasownik związany z mową, zapisane z małej litery. 

Podsumowując, „Pomornik" pod względem językowym jest unikalny, co sprawia, że czytelnik współprzeżywa historię Adelajdy. Realistycznie przedstawiona atmosfera i psychologia postaci tworzą dość ciężką, mroczną oraz bardzo halloweenową atmosferę. Choć może fabuła nie jest zbyt odkrywcza, to jednak całość broni się doskonale.

Ze swojej strony gorąco polecam to opowiadanie i ubolewam nad tym, że nie mogliśmy bliżej poznać pomornika i Adelajdy, bo dla nich oneshot to za mało.

Tradycyjnie chciałabym wskazać mocne strony:

♧ Unikalny, obrazowy język i operowanie słowem, szczególnie metafory,

♧ Nawiązania do mitologii słowiańskiej,

♧ Oryginalne fantastyczne postaci i stwory,

♧ Świetnie oddana relacja matki z córką,

♧ Bardzo dobrze skonstruowana główna bohaterka,

♧ Mrożące krew w żyłach zakończenie.

I te trochę słabsze:

♧ Przejścia między scenami,

♧ Niejasny sposób pozbycia się upiora z ciała Adelajdy.

A pomijając wszystko, to może warto rozbudować świat przedstawiony w opowiadaniu i poświęcić bohaterom nieco więcej miejsca :D Powodzenia!

wildisthewind6: podpisuję się pod pomysłem recenzentki, opowiadanie jest znakomite, mądre, poruszające, napisane pięknym oraz plastycznym językiem. Polubiłam oboje głównych bohaterów, uwierzyłam w psychologię postaci i chętnie przeczytałabym więcej historii z uniwersum pomorników!

RiP 2.0: inna_str_ona (739 słów)

#RiPpowstańzmartwych — walczymy o wolność słowa i niezależne media recenzenckie na Wattpadzie

RiP: Read in Peace | RECENZJEWhere stories live. Discover now