Wilk i Tojad - recommendation

213 38 2
                                    

Pstt, ogłoszenie wyników konkursu "Zdarzyło się w Halloween " już wkrótce! 👻

Tytuł: "Wilk i Tojad"

Autorka: AstraCanti

Gatunek: fantasy

Polecająca: wildisthewind6

W moich nieustających poszukiwaniach naprawdę dobrze pomyślanej i ciekawie napisanej fantastyki na Wattpadzie miałam niebywałe szczęście trafić na prace autorstwa AstraCanti

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W moich nieustających poszukiwaniach naprawdę dobrze pomyślanej i ciekawie napisanej fantastyki na Wattpadzie miałam niebywałe szczęście trafić na prace autorstwa AstraCanti. Najpierw zakochałam się w jej serii "Noruk: Syn Północy", a ostatnio – co najmniej równie mocno – w pierwszej części opowiadania tej samej autorki, pod tytułem "Pomiędzy Jawą a Mgłą: Wilk i Tojad".

Jak zwykle u AstraCanti, trafiamy do zupełnie oryginalnego, jednocześnie nieco baśniowego, ale też brutalnie chwilami okrutnego i nieprzesłodzonego uniwersum. Co więcej, z szerokim wachlarzem równie niepospolitych postaci.

Wszystko to już uważam za ogromne zalety tej pracy. A przed nami jeszcze wielokrotnie zaskakująca czytelnika fabuła, wymyślona i prowadzona bardzo logicznie oraz konsekwentnie, nawet jeśli często nie jest to znana nam, ludzka logika. Co już w ogóle jest fascynujące i czyni tę historię dalekim krewnym kultowych książek pióra wielkich literatury fantasy i s-f, a mianowicie Ursuli LeGuin, bądź Orsona Scotta Carda.

W "Wilku i Tojadzie" przenikają się dwa wymiary. Na Jawie wszystko jest jasne, a rzeczy okazują się tym, za co się podają.
Z kolei mieszkańcy krainy za Mgłą, obdarzeni nieśmiertelnością i magią, uważają jednoznaczności za przereklamowane, o czym nie pozwalają zapomnieć ludziom na Jawie. Jakże by mogło być inaczej, skoro dysponują także nieograniczonym oceanem czasu?

Oba te światy oddziela Mgła – pradawna bariera, która jednak nie za dobrze spełnia obecnie swoją funkcję. W związku z tym różne byty magiczne bez problemu przenikają do Jawy, by po niej dość bezkarnie grasować.

Jednym z nich jest Gretel, wróżka leśna, na usługach potężnej wiedźmy. Ma proste zadanie: zaspokoić głód krwi swej potwornej pracodawczyni, uwięzionej zaklęciem w wieży, pośrodku pełnej innych bestii łąki.

Wróżka wywiązuje się ze swego zadania poprzez sprowadzanie dla niej śmiertelników z równoległego świata Jawy; po to jest w istocie wiedźmie potrzebna. W zamian dzierży większą moc niż przystało podrzędnej leśnej istocie.

Co więcej, sama nie staje się posiłkiem czarownicy. Niewątpliwie ma zatem dość wysoką motywację do pracy, zwłaszcza iż jej szefowa nie lubi żerować na byle kim.

Jednak apetyt obu rośnie w miarę jedzenia. Dlatego aby spełnić coraz bardziej wyszukane wymagania wiedźmy, Gretel często opuszcza świat za Mgłą, przemyka do Jawy. Dlatego też pewnego razu, zamiast jak najszybciej porwać kilku nieszczęśników, przyłącza się do grupki wędrowców przez niebezpieczny las.

Jej zdaniem ma to służyć zbieraniu doświadczenia i informacji o niemagicznym świecie, jak i o zamieszkujących go ludziach. Nawet jeśli takie dłuższe towarzyszenie ludziom to dla wróżki spore wyzwanie (bo ludzkie zachowania, emocje oraz motywy wydają jej się ciągle dziwaczne), to nic nie wskazuje na to, żeby po latach takich praktyk coś miało pójść nie tak.

Wróżce wydaje się, że to ona rozdaje karty, wyposażona w magiczną moc i brak skrupułów oraz choćby zbliżonej do ludzkiej wrażliwości. A jednak, w decydującej chwili popada w nie lada kłopoty, co bardzo niemile ją zaskakuje, a wręcz obezwładnia.

Okazuje się, że okrutna i żarłoczna wiedźma przestaje być jej jedynym problemem, a nowy bohater, który wyłania się zza Mgły, jedynie zachowywał się dotąd bardziej dyskretnie niż Gretel, ale prawdopodobnie nie miał lepszych od niej zamiarów. Co gorsza, nie wiadomo, czy raczej przypatrywał jej się z zewnątrz, a może mącił umysł od środka?

Jak łatwo się domyślić, i on niekoniecznie ma śmiertelne oblicze. A jakby tego było wróżce mało, to chyba i ludzie mają dla niej coś w zanadrzu i akcja zagęszcza się ze sceny na scenę.

Jak już wspomniałam wyżej, uniwersum i bohaterowie u AstraCanti zawsze rządzą się logiką. Jak mówi autorka: "Cóż, może to jest fantasy, ale zawsze cenię, gdy wszystko ma dwa strony. Korzyści i ograniczenia. Potęgę i słabe punkty. Tu zaś magiczne istoty mają swobodę względem upływu czasu, bo są nieśmiertelne. A przynajmniej nieskończenie długowieczne, dopóki nikt ich nie zabije. Za to mają więcej ograniczeń tam, gdzie śmiertelnicy są swobodni".

I to się niewątpliwie czuje oraz pomaga to czytelnikowi jeszcze bardziej uwierzyć w jej świat przedstawiony, jak i w dylematy bohaterów. Dlatego z pełnym przekonaniem zapraszam Was do czytania opowiadania "Wilk i Tojad" od  AstraCanti.

RiP 1.0: wildisthewind6 (659 słów)

#RiPpowstańzmartwych – walczymy o wolność słowa oraz wolne media recenzenckie na Wattpadzie

RiP: Read in Peace | RECENZJEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz