8 Przemoc i wszechobecna niemoc

204 13 1
                                    

Cios, który został wymierzony w jej lewy policzek, momentalnie ją oszołomił. Oczy dziewczyny zaszły mgłą i częściowo utraciła kontakt z rzeczywistością. Zęby nagle przygryzły język, przez co niekontrolowanie wypluła ślinę zmieszaną z krwią. W miejscu, gdzie twardy naskórek mężczyzny zetknął się ze skórą Hermiony, powstało niewielkie pęknięcie, ukazując rozerwane warstwy skóry. Minęły zaledwie sekundy, gdy doszło do kolejnego uderzenia, w przeciwną część twarzy. Wiedźma próbowała zasłonić się przedramionami, jednak była to bezskuteczna próba- Draco z łatwością przebił się przez jej gardę, złamał nos i powiększył powstałą wcześniej ranę.

- Malfoy, złaź ze mnie, do kurwy nędzy- Granger próbowała przywrócić go do zmysłów, jednak blondyn działał impulsywnie, będąc w jakimś nieokreślonym sennym amoku.

Kobieta z braku pomysłów uniosła nadgarstek, próbując się bronić- wszak była czarownicą! Proste zaklęcie obezwładniające, czy nawet protego powinno powstrzymać nieprzytomnego agresora. Ten jednak złapał z całej siły za prawą rękę, następnie chwycił lewą i skrępował kończyny nad jej głową. Mocno wbijał palce w okolicę pod nadgarstkami, unieruchamiając ją i sprawiając jednocześnie ogromny ból. Nie sprawiał wrażenia, że robił to pierwszy raz, wręcz przeciwnie- wyglądało na to, że albo przeszedł niegdyś skuteczne szkolenie, albo został zmuszony, by nauczyć się odpowiednio bronić i atakować.

- Draco, puść. To boli- jęknęła, wykrzywiając w cierpieniu usta. Strużka krwi powoli spływała po jej skórze, a coraz bardziej spuchnięta twarz, przestawała przypominać jej własną. Próbowała przypomnieć sobie jakiekolwiek porady dotyczące samoobrony, jednak wszystkie pozycje i chwyty odnosiły się do walki w pozycji stojącej. Jej mózg pracował na wysokich obrotach, chcąc znaleźć skuteczne rozwiązanie z tego impasu. Zostało jej naprawdę niewiele czasu- albo mężczyzna pozbawi ją przytomności, albo przy dobrych wiatrach po prostu zabije. Musiała coś zrobić- jeżeli wyrządzi mu krzywdę, to tylko w imię własnego bezpieczeństwa. 

Ręce miała zablokowane- użycie ich zdecydowanie odpadało. Nie mogła czarować, bronić się, czy też go uderzyć. Nogi leżały bezwładnie przez to, że Malfoy siedział na jej miednicy. Straciła w nich część czucia, co było znakiem, że uciskał swoją masą, którąś z żył albo połączeń nerwowych. Nie była w stanie go kopnąć, czy walnąć kolanem, co dramatycznie ograniczało jej możliwości. Do dyspozycji została właściwie miednica, choć to głównie ona była przytwierdzona do ziemi.

Pozwoliła mu uderzyć się jeszcze raz, przez co uniósł się odrobinę do góry, zmniejszając chwilowo nakładany nacisk. Z całej dostępnej siły popchnęła go do przodu, korzystając z oswobodzonych bioder. Draco poleciał na twarz, obijając ją o twardą podłogę- tym samym puszczając nadgarstki Hermiony. Wiedźma w mgnieniu oka objęła go, mocno zaciskając swoje palce na przeciwnych nadgarstkach za jego plecami. Przesunęła się odrobinę do przodu, słusznie przypuszczając, że mężczyzna spróbuje podnieść się do pionu, na wyprostowanych rękach. Położyła się wówczas na ziemi, przełożyła lewą rękę nad jego prawą i wbiła łokieć w zgięcie ręki, co wywołało kolejną utratę równowagi. Wykorzystała to, obracając go na plecy i wymierzając silny cios w jego twarz. Tym razem to ona była na górze i postanowiła to skutecznie wykorzystać. Malfoy wciąż jednak był zamroczony- patrzył na nią nieprzytomnie, nie starając się nawet unikać jej uderzeń. 

- Draco, obudź się! - krzyknęła, a jej otwarta dłoń głośno rozpłaszczyła się na jego policzku. Z racji tego, że nie była specjalnie ciężka ani nie blokowała mobilności mężczyzny, ten z łatwością zrzucił ją z siebie. Wylądowała na boku i przeturlała się odrobinę dalej, chcąc uniknąć kolejnych uderzeń. Jednak blondyn nie poruszył się ani nie próbował jej atakować. Najwyraźniej zaczynał wracać do żywych albo nie miał siły dłużej się szarpać.

Magical New Order [#DRAMIONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz