17 As w rękawie.

192 11 0
                                    

Nudności to niezwykle ciekawe zjawisko. Mogą zostać spowodowane właściwie wszystkim- alkoholem, przepełnieniem żołądka, wczesną ciążą czy infekcją. Zastanawiające jest to, że obrazy, sytuacje, zapach lub stan psychiczny, również są w stanie je wywołać. Mają nawet specjalną kategorię, w "Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób"*, zaszeregowaną pod literą R, odpowiedzialną między innymi za objawy i cechy chorobowe. Warto także wspomnieć, że MKCh jest stosowana w ponad stu krajach na świecie, od ponad dekady. I nikt, do tej pory nie wpadł na to, żeby do licznych przyczyn, wpisać teleportację.

Hermiona przenosiła ich od dobrych kilku minut- odwiedzili ponad dziesięć różnych miejsc, nie zatrzymując się w żadnym na dłużej, niż kilkanaście sekund. Żołądek, w którym oprócz kawy nie znajdowało się zbyt wiele, skręcał się w każdym możliwym kierunku. Nie, żeby się specjalnie powstrzymywał, przed zwróceniem zawartości- był na skraju wytrzymałości i sekundy dzieliły go od skutecznego poddania się tej pokusie. Tej francowatej karierowiczki to nie obchodziło- z każdą nietrafioną lokalizacją zaciskała mocniej palce na jego ręce i teleportowała ich, robiąc coraz to krótsze przerwy. Po kolejnym skoku, w błędną Londyńską dzielnicę, zdołał się wyrwać, podczas lądowania przy Stadionie Olimpijskim, w Stratford. Przekoziołkował boleśnie wzdłuż trawnika, chcąc znaleźć się jak najdalej, od nadgorliwej czarownicy. Nie zważając na obite plecy i miednicę, prędko zerwał się do góry i uciekł za najbliższe drzewo, żeby w końcu zwymiotować. O dziwo oświetlała ich tylko jedna latarnia, dzięki czemu nie zwracali na siebie większej uwagi.

- Co ty najlepszego wyprawiasz? Nie bądź mięczakiem i wracaj, nie ma czasu- głos zza jego pleców popędzał go niegrzecznie. - Spójrz na niebo- wybuchy są coraz mocniejsze.

- Gdybym nie był gentelmanem, to usłyszałabyś ode mnie soczyste "spierdalaj" - powiedział, wycierając usta. - Co ci strzeliło do łba, żeby skakać po całej stolicy? Sama powiedziałaś, że w kraju rozstawiono patrole! - oparł się o pień, stabilizując oddech i walcząc z zawrotami głowy. Tymczasem kobieta zatrzymała się niedaleko, podpierając swoje boki. Wykrzywiała kącik ust w dezaprobacie, mierząc go wzrokiem od stóp do głów.

- Minister Magii dał nam wyraźne wytyczne, a wiesz, że trzeba to traktować jak rozkaz...

- Od kiedy "zwracanie uwagi", oznacza uganianie się przez pół miasta za nieznanym? - krzyknął, a obrzydliwy posmak żółci podszedł mu do gardła. - Kiedyś cię to wykończy! Odwaga i męstwo to jedno, ale nie przywłaszczaj sobie wężowej ambicji, bo nie jesteś tak przebiegła, jak ci się do cholery wydaje! - położył dłoń na wysokości żeber, walcząc z okropnym uczuciem.

- Jakby cię to cokolwiek obchodziło, Malfoy- warknęła, zmniejszając odległość pomiędzy nimi. Machnęła mu różdżką przed twarzą, pozbawiając go uciążliwych symptomów. - Praca i to pierdolone śledztwo, to jedyne co zaprząta moją głowę. Wybacz, że sposób, w jaki się angażuję, ci nie odpowiada.

- Oczywiście, że mnie to interesuje- odpowiedział, bez zawahania się, stając tuż przed nią. Był wściekły i skołowany powtarzalną teleportacją, więc nie miał najmniejszej ochoty owijać w bawełnę. - Zostaliśmy zmuszeni do współpracy i chcesz tego, czy nie, jesteś moją partnerką. Jesteś na mnie skazana- dodał, zniżając głos z każdym wypowiedzianym słowem. - I zaczniesz w końcu się dostosowywać albo cię do tego zmuszę.

- Ciekawe, jak masz zamiar to zrobić, panie sprytny ślizgonie? Naskarżysz na mnie? - spytała, uśmiechając się złośliwie. - Odejmiesz mi punkty? Obrazisz? - nieustannie go prowokowała, zadzierając nos do góry, z powodu różnicy wzrostu.

- Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak bardzo potrafiłbym być kreatywny, żeby przekonać cię do pewnych kwestii- niemal szepnął, łapiąc ją lekko za brodę kciukiem i palcem wskazującym. - Z chęcią też bym cię ukarał, za tę niewyparzoną buźkę i durnowate pomysły, które doprowadzą mnie do zawału, albo co najmniej do udaru. A niepełnosprawny raczej ci się do niczego nie przydam- dodał, uśmiechając się szyderczo. Niemal, jakby rzucał jej wyzwanie. Kobieta odtrąciła jego dłoń, nawiązując mocny kontakt wzrokowy- biła od niej nieustępliwość i bliżej nieokreślona agresja.

Magical New Order [#DRAMIONE]Where stories live. Discover now