25 Wspomnienie.

192 11 12
                                    

Cisza. Żadnej gonitwy myśli, depresyjnego nastroju, czy samo destrukcyjnych ciągutek. Trochę, jakby znalazł się w jakimś stanie uniesienia czy upojenia, ostatecznie osiągając wewnętrzny spokój. Zdecydowanie zajebisty orgazm nie odgrywał tu znaczącej roli (choć należało o nim wspomnieć). Stan błogości zawdzięczał jej ustom.

Chciwym, agresywnym, a zarazem uległym, które wymawiały jego imię na tyle sposobów, że nawet gdyby próbował, to nie zdołałby ich zliczyć. Jej głosowi, który raz rozkazywał, by po chwili zacząć błagać. Dźwiękom, które przechodziły z niskiego altu przez mezzosopran, kończąc czasem na sopranie. Słowom, które układały się w zdania, o które nigdy by jej nie posądził, nawet podczas samotnych nocy, w których czasie intensywnie o niej myślał. Wargom, które wyginały się w grymasie, by następnie rozszerzać się w błogim uśmiechu. Zębom, które zadawały świadomy, rozkoszny ból, w miejscach, które nigdy nie były przez nikogo dotykane. A także językowi, który rozgrzewał go niemal do białej gorączki, sunąc po słonej skórze, spoconej od ich niespodziewanej schadzki.

Jeżeli tak przedstawiała się jej pomysłowość, o której wspominała poprzedniego dnia, to... Teraz oddałby wszystko, żeby poznać jej myśli.

Draco obserwował, jak klatka piersiowa Hermiony unosiła się powoli z każdym oddechem. Powietrze, które wydychała przez usta, łaskotało go w szyję, podobnie jak jej rozczochrane włosy. Były dosłownie wszędzie i w niczym nie przypominały już gładkich kosmyków, które nosiła na co dzień. W obecnych okolicznościach nie mógł bardziej mieć tego w dupie.

Granger przed pójściem spać, pożyczyła jedną z jego koszulek, która miała posłużyć jej za koszulę nocną. Materiał z łatwością sięgał jej do połowy uda, bez problemu zakrywając odpowiednią część ciała. Dekolt opadał na jedno z ramion kobiety, odsłaniając je, a zbyt szeroki krój marszczył się w wielu miejscach. W takim wydaniu, bez tych niedorzecznych butów, wymyślnych sukienek i innych babskich sztuczek, była piękniejsza, niż kiedykolwiek miał okazję ją ujrzeć. Dopiero teraz mógł w spokoju przyjrzeć się piegom, spuchniętym wargom, czy drobnej zmarszczce, która pojawiała się pomiędzy jej brwiami, gdy coś jej się śniło.

Czuł się jak stary podglądacz, gdy nieustannie przesuwał wulgarnym spojrzeniem po jej ciele, zatrzymując wzrok w miejscach, które sprawiały, że przestawał racjonalnie myśleć. Choć kłamstwem byłoby powiedzieć, że po obudzeniu się, odzyskał zdroworozsądkowe podejście. Przypominało mu to stan, w jakim znajdował się, mając jakieś 14-15 lat, gdy najmniejsza pierdoła powodowała u niego wzwód. Właściwie tylko przez okres, gdy buzowały w nim hormony, nie panował nad swoim ciałem i czymś w rodzaju pożądania. Po wkroczeniu w dorosłość praktycznie wyzbył się jakiegokolwiek zainteresowania płcią przeciwną i aktywności seksualnej. Teraz wszystko do niego wróciło, ze zdwojoną siłą.

Hermiona cicho westchnęła przez sen, zakopując się mocniej w pościeli. Uśmiechnęła się kusząco na kilka sekund, wywołując u mężczyzny zatrzymanie oddechu i dreszcz wzdłuż karku. Wahał się przez moment, by wyciągnąć do niej rękę. Korciło go, żeby przesunąć dłonią po jej rozgrzanej skórze. Dotknąć sprężystych, długich loków, by następnie owijać je wokół palców. Posmakować ust, wydających te wszystkie odgłosy. Jedyne, co go powstrzymywało to myśl, że mu na to więcej nie pozwoli.

Dlaczego by miała?

Może był jej jednonocną przygodą, z opcją na obiadokolację i śniadanie? Zabawą na rozładowanie nerwów i emocji, nagromadzonych podczas ostatnich dwóch miesięcy? Odskocznią od tych wszystkich idiotów, którzy nie słuchali tego, co mówiła, a co gorsza nie rozumieli więcej niż połowy? Była tak blisko, że nawet nie musiał specjalnie się wysilać, by się do niej zbliżyć. Jednak nie mógł. Strach blokował jakikolwiek ruch. Odchylił głowę i wziął głęboki oddech. Nie chciał dmuchać na nią, pełnym frustracji powietrzem. Zamierzał przeciągnąć tą chwilę jeszcze trochę, żeby wyryć w pamięci jej śpiącą twarz, wykończoną wszystkimi kreatywnymi czynnościami, którymi oddawali się do późnych nocnych godzin.

Magical New Order [#DRAMIONE]Where stories live. Discover now