33. Mal

3.9K 70 31
                                    

TW! Rozdział nie jest dla osób wrażliwych, jeśli nie czujesz się na siłach, nie zmuszaj się do przeczytania go.

POV: ALEKSANDER VAER

Zmierzałem samochodem przez nieznane mi alejki, wciąż wysłuchując nawigacji. Pierwszy raz znalazłem się w tym miejscu i wcale mi się to nie podobało, jednak musiałem przełknąć swoje obawy i pozostać wystarczająco ostrożnym.

Uwielbiałem się sprzeczać z Rees, ale tylko w ten nasz sposób, to co było rano nie należało do moich ulubionych czynności.

Wiedziałem, że brunetka się o mnie martwiła a ja tylko niepotrzebnie jej niepokój podwajałem, ale nie mogłem myśleć racjonalnie w tym temacie. Od tylu lat wyobrażałem sobie dzień, w którym w końcu uwolnię się od niego z mamą. Kiedy dotarło do mnie, że się on zbliża okazało się, że wcale nie byłem na niego przygotowany.

Ale czy da się być na coś takiego przygotowanym?

Mimo obaw nie mogłem pozwolić sobie odpuścić. Doskonale wiedziałem jakie są konsekwencje, ale nie robiłem tego tylko dla siebie. Myśl, że mama jest w takim stanie i ma przeżywać swoje ostanie chwile w jego domu, łamała mi serce. To mogło być coś o wiele ważniejszego niż ten egzamin.

Poświęciłbym wszystko, aby ją od niego uwolnić.

Wychodząc z samochodu, uważnie przyjrzałem się miejscu. Wiedziałem, że nie jest ono przypadkowe a jego dalekie położenie świadczy o jak największej dyskrecji.

Ale dyskrecji przed czym?

Musiałem się koniecznie dowiedzieć.

Pomimo tego, że miejsce nie wyglądało na zadbane, wcale nie było, aż tak nieprzyjemne. Widocznie musiało być już dawno temu opuszczone, nawet przed miejscowymi osobami.

Aby zadbać jak najlepiej o to, aby nikt się o nim nie dowiedział.

To, że była mała prawdopodobność, że ktoś był tu przede mną, zdecydowanie mnie pocieszała. Cokolwiek tutaj było, z pewnością przysługiwało tylko mnie i tylko ja mogłem to ujrzeć.

Idąc przez wskazany mi szlak napotykałem różne zanieczyszczenia. Ściany bloków były obficie zapełnione różnorodnymi grafitami. Prychnąłem na hasło na jednym z nich.

,,Los mayores males que debes temer son aquellos que escondes dentro de ti mismo".

,,Największe zło, o które powinieneś się obawiać to te, które ukrywasz sam w sobie."

Jak mogłem sam być dla siebie największym złem skoro to on za każdym razem przekreślał grubą kreską wszystko do czego dążyłem? Jak mogłem być dla siebie największym złem skoro to on sprawiał mi największy ból?

Upewniając się dokładnie, że idę właściwą drogą, przemierzyłem w ostatni skrót, który miał prowadzić do miejsca docelowego.

Dokładnie rozglądając się jeszcze po miejscu, wszedłem w stromą uliczkę, która prowadziła do mojej dobrej przyszłości. Czegoś co w końcu zakończy te piekło i pozwoli mi odczuć ulgę. Zakończyć ból w moim życiu. Odpędzić największy mal.

Nie zdążyłem się obejrzeć a moim oczom ukazał się drastyczny widok. Moje źrenice rozszerzyły się do niewyobrażalnych rozmiarów. Zauważyłem leżącego człowieka w kałuży krwi. Moim pierwszym automatycznym ruchem było podbiegnięcie do tej osoby w celu pomocy.

Jednak wtedy doświadczyłem jeszcze większego szoku.

To nie była przypadkowa osoba.

Tylko mój ojciec.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 16, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

My WomanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz