Rozdział 3- ,,Przecież mu nie powiem"

105 5 3
                                    

Stałam przed akademikiem. Był to wysoki, szary blok, w którym miałam mieszkać aż do początku następnych wakacji.

Weszłam na 4 piętro, bo tam miałam swoje mieszkanie.
Kiedy wreszcie udało mi się wtaszczyć moją walizkę na górę, stanęłam przed drzwiami mieszkania.
Bez namysłu weszłam i zdjęłam buty.
Mieszkanie było dwuosobowe.
Weszłam do jednego z pokoi walizkę I moje rzeczy. W pokoju było duże łóżko obok którego stała szafka nocna. Prze wejściu stała szafa a koło okna biurko I komoda. Ściany były koloru karmelu połączonego z beżą.

Siadłam sobie na łóżko, aby trochę odetchnąć od nadmiary emocji. Nie zdąrzyłam się nawet dobrze rozejrzeć po mieszkaniu kiedy usłyszałam, że ktoś właśnie tu wchodzi.

Miałam nadzieję, że będę mieszkała z jakąś dziewczyną, co prawda nikogo tam nie znałam ale jednak fajnie by było spędzać czas z tą samą płcią. Gdybym miała mieszkać z jakimś chłopakiem nie zrobiłoby mi to aż tak dużej różnicy, ale jednak by jakaś była. Dużo lepiej by było że współlokatorką. A jeśli już mowa o współlokatorach, to właśnie usłyszałam, że ktoś wchodzi do pokoju. Wzdrygnęłam się delikatnie. Odrazu wstałam z łóżka I poszłam w stronę drzwi. Z przyzwyczajenia podniosłam rękę aby się przywitać. Drzwi otworzyły się i już miałam coś powiedzieć kiedy nagle zauważyłam Nicholas'a. Kurwa, pieprzony Nicholas miał chodzić ze mną do szkoły, a w dodatku miał ze mną mieszkać i to do końca roku szkolnego.
Moje oczy otworzyły się dużo szerzej niż zwykle. Zrobiłam zaskoczoną minę. Nie spodziewałam się tego. Byłam w huj wkurwiona.
-Ja pierdolę, Clark co ty tu robisz?- zapytał zdziwiony równie jak ja.
-To raczej ja powinnam się ciebie zapytać. Co ty tu robisz?- zpapugowałam po nim ostatnie zdanie, any go trochę bardziej zezłościć.
-Stoję. Nie widać?- powiedział, żeby mnie jeszcze bardziej wkurwić tak samo jak ja próbowałam jego.
-No przecież widzę- odpowiedziałam mu marszcząc brwi.
-To po co się pytasz?- powiedział po czym pstryknął mnie palcem w czoło.

Patrzył na mnie a ja na niego. Był taki wysoki. Był chyba wyższy o głowę. Co prawda mam 173cm wzrostu, co tak właściwie nie jest mało, ale przy jego 190cm bylam strasznie niska.Nicholas przybliżył się do mnie, tak że między nami było zaledwie jakieś trzy centymetry odległości. Nie drgnęłam nawet o milimetr, bo wiedziałam, że robi to specjalnie aby mnie już na maksa wkurwić, a Był w tym poprostu mistrzem. Uśmiechnął się do mnietym jego znaczącym, lecz wykurwiającym mnie po za skalę uśmieszkiem.
Zmarszczyłam brwi. Miałam mu już coś powiedzieć, lecz kiedy już otworzyłam usta Nicholas mnie pcałował. JA PIERDOLĘ, Nicholas jebany Shey mniebpocałował, nie wieżyłam w to co mówię.
Całował tak delikatnie a zarazem tak namietnie. Na początku mnie zamurowało. Nie zaaregowałam. Nie zrobiłam nic. Nie zrobiłam kompletnie nic ale później jakby oddałam pocałunek. Dlaczego? Dlaczego całowałam się z jebanum Nicholas'em. Zamknęłam na chwilę oczy dalej czule całując się z Nicholas'em. Nagle opamiętałam się i odepchnęłam go odemnie.
-glaczego to zrobiłeś!?- krzyknęłam na Nicholas'a.
-Wiem, że ci się podobało- powiedział chłopak podchodząc do mnie.
-Nie, nie podobało mi się- wrzasnęłam.

Nie umiem się przyznać. Przecież mu nie powiem, że mi się podobało. Nie przyznam mu racji. Chociaż ten pocałunek bardzo mi się podobał. Podobał mi się i to bardzo. Właściwie to nie wiem dlaczego mi się podobał, przecież ro Był Nicholas, kurwa pieprzony Nicholas, a może to właśnie dlatego mi się tak podobał? Chwila! STOP! Czy ja właśnie powiedziałam, że podobał mi się pocałunek z Nicholas'em.

                                 ***

Było już rozpoczęcie roku. Jakoś przetrwałam z Nicholas'em, chociaż miewaliśmy mniejsze sprzeczki.
Mówiąc ,,mniejsze sprzeczki" mam na myśli to że chciałam go udusić koedy spał. Wkurwiał mnie samym byciem tutaj. Nie musiał nic mówić, bo nawet wtedy kiedy go widziałam chciałam go powiesić i poćwiartować. Nie moja wina, że mnie tak irytuje.

Wstałam o 6:00, a rozpoczęcie było o 8:00. Chciałam mieć czas, aby się przyszykować. Wstałam, a właściwie spadłam z łóżka, bo mi się nie dokońca chciało budzić. Wyciągnęłam rękę w stronę szafki nocnej na której był telefon.
Spojrzałam na godzinę, była 6:02.
Kiedy spojrzałam na telefon, zmrużyłam oczy, bo jeszcze się nie dokońca rozbudziłam i blask ekranu mnie oślepił.

Niechętnie Wstałam z podłogi. Byłam owinięta kołdrą. Pościlałam łóżko i poszłam do łazienki. Po zrobieniu porannej rutyny, pomalowałam się. Makijaż był lekki. Zrobiłam kreski, podkręciłam rzęsy zalotka, potem pomalowałam je tuszem do rzęs, nałożyłam błyszczyk I na koniec dodałam trochę rozświetlacza.

Po wyjściu z łazienki zauważyłam, że drzwi do pokoju Nicholas'a były otwarte. Chcąc czy niechcąc spojrzałam na śpiącego Nicholas'a. Wyglądał słodko.

Zaraz! Chwila. Czy ja znowu powiedziałam coś miłego o nicholas'ie?! Co się ze mną dzieje?!

Otrząsnęłam się i poszłam do mojego pokoju. Wzięłam telefon z łóżka I spojrzałam na godzinę. Była dokładnie 7:01.
Została godzina do rozpoczęcia roku a Nicholas dalej spał.

Otworzyłam szafę i wzięłam z niej moją ulubioną czarną sukienkę. Była ona krótka, miała długie rękawy połączone z sukienką pod pachą. Nie miała żadnych ramiączek. Zaczynała mi się dopiero delikatnie powyżej dekoltu.
Do tego założyłam złoty naszyjnik z serduszkiem i srebrny pierścionek.
Pokręciłam włosy I zostawiłam je rozpuszczone.
Spojrzałam na godzinę, 7:28. Stwierdziłam, że wyjdę z mieszkania o 7:45 bo miałam dość blisko szkołę.
Odłożyłam telefon i usłyszałam jakieś chałasy.

To pewnie Nicholas.

Nie zwracając na niego uwagi poszłamxw kierunki kuchni, aby zrobić sobie jakieś płatki z mlekiem. A może mleko z płatkami? Nie ma znaczenia.

Nie chciałam iść na rozpoczęcie z pustym rzołądkiem.
Usiadłam przy stoliku jedząc śniadanie i przeglądając media społecznościowe. Kiedy już zjadłam i odłożyłam miskę do zmywarki, usłyszałam ten niski głos.
-Pięknie wyglądasz, królewno- powiedział wchodząc do kuchni.

Chwila stół! Czy Nicholas właśnie nazwał mnie królewną! Czy coś mnie ominęło?!

-Dlaczego mnie tak nazwałeś?- powiedziałam krzyczącym tonem do chłopaka, robiąc przy tym pytającą minę.
-Bo zachowujesz się jak piepszona królewna- powiedział - A po drugie bo tak wyglądasz- dodał dużo ciszej. Nie dowierzałam w to co właśnie usłyszałam.
Czy Nicholas powiedział do mnie coś miłego?

Chłopak wziął że stolika banana leżącego w misce z owocami.
Nicholas był ubrany w czarne garniturowe spodnie, białą koszulę j marynarkę zarzuconą przez bark.

Nicholas wyszedł z kuchni w stronę swojego pokoju. Zrobiłam to samo ale kierując się do mojego pokoju.
Spojrzałam znowu na godzinę, tym razem była 7:42. Wyszłam z mojego pokoju biorąc po drodze moją czarną torebkę pasującą mi do sukienki. Miałam w niej błyszczyk, telefon i gumkę do włosów.
W holu założyłam czarne, dość wysokie obcasy i białą marynarkę, która moim zdaniem ładnie prezentowałam się z całością. Wyszłam z mieszkania i poszłam do szkoły.

I Wanna youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz