Part 55

6.3K 406 4
                                    

na złamanie karku biegliśmy do szpitala, byłam roztrzęsiona i przerażona, nie wiedziałam co tam zastanę, jak on się czuje..

łzy ciągle mi płyneły z oczu, cal i mickey też byli nieźle przestraszeni, nic dziwnego, przecież luke miał być w domu! gdzie on poszedł i kto go pobil?!

był już późny wieczór, gdy wpadliśmy do szpitala, ludzie spoglądali na nas zdziwieni, ale mialam to gdzieś, liczył się tylko luke!

- pani hemmings!

- alex, chłopcy...- była zapłakana i wyglądała na zmęczoną, naprawdę było aż tak źle?

- co z nim? - wydyszałam ze strachem, przed tym co usłyszę

- miał operację... - rzuciłam się w ramiona caluma i michaela, czułam jak mocno mnie ściskają, są dla siebie jak bracia jestem pewna że przeżywają to równie mocno co ja a może nawet bardziej?

- muszę go zobaczyć...- szepnełam do pani hemmings, a ona tylko delikatnie skineła głową

###

LukeyMickeyCalAsh

A friends of my brother || L.H. ✔✔Where stories live. Discover now