Nie Jestem Zazdrosny

155 16 1
                                    

Trzy słowa, które mnie przywitały, gdy już wróciłem brzmiały "co tak długo?". Opowiedziałem więc Kamili o tym, że zapomniałem kluczyków i że nie mogłem otworzyć bagażnika.
-To jak wróciłeś?- spytała.
-Pewna dziewczyna mi pomogła.- odpowiedziałem.
-Która?
-Nie znasz jej.
-Ja jej nie znam? Jakim cudem?
-Bo dopiero dzisiaj ją poznałem. Powiedziała, że chce zobaczyć mnie na scenie. Jak myślisz, dobrym pomysłem będzie zaproszenie jej na spektakl po poniedziałkowym przesłuchaniu? Oczywiście jeśli uda się nam zdobyć rolę. Będziesz mogła ją poznać.
-Jasne. Chętnie ją poznam. A tak w ogóle to musimy za chwilę jechać. Lepiej spakuj swoje rzeczy.
Spakowałem się i wyszliśmy. Przed basenem czekali już na nas Patryk i Justyna.
-Moglibyście nie okazywać sobie uczuć publiczne. Niektórzy są tu po rozstaniu.- powiedziała Kamila, gdy zobaczyła jak się całowali.
-Oj. Wybacz. Nie zauważyliśmy Was.- odpowiedziała Justyna.
-No tak. Byliście zbyt zajęci sobą...
-Kamila daj spokój. Nie dogaduj.- powiedziałem, po czym nastała niezręczna cisza.
-No to co wchodzimy?- zaproponował Patryk.
-Jasne!-odpowiedziałem.
Na szczęście na basenie nie było zbyt dużo osób więc mieliśmy dużo miejsca dla siebie. Na początku nas to zdziwiło, ponieważ był weekend a w dodatku na zewnątrz panowały upały ale nie przejęliśmy się tym. Postanowiliśmy się pościgać na najdłuższym basenie. Nikogo nie zdziwiło, że Patryk był pierwszy, bo pływał z nas najlepiej. Walka toczyła się więc o trzecie miejsce. Chciałem, żeby dziewczyny były szczęśliwe, więc dałem im wygrać. Wtedy uznałem to za dobry pomysł... no właśnie- wtedy.
-Stary wiesz co? Tak się dać dziewczynom.- zagadał do mnie Patryk po basenie w szatni.
-Dałem im wygrać, żeby zrobić im przyjemność.
-Tak, tak Ty mi się nie tłumacz tylko opowiadaj co u Ciebie. Ze dwa tygodnie się się nie widzieliśmy.
Patryk był moim najlepszym kumplem z czasów gimnazjum. Na początku bałem się, że całkowicie strace z nim kontakt, gdy rozejdziemy się do szkół ponadgimnazjalnych, ale na szczęście on też wybrała szkołę w Krakowie tylko inny kierunek. On poznał mnie i Kamilę z Justyną i tak się złożyło, że się dogadaliśmy.
Opowiedziałem mu w skrócie co się u mnie działo przez te dwa tygodnie i o sytuacji z Marcinem.
-Ja od razu wiedziałem, że tak to się skończy. Niby taki dorosły a zachował się jak uczeń piątej klasy, który nie umie zawiązać poważnych relacji z dziewczyną. Ups. Sory, Ty też nie masz dziewczyny... Tylko, że Ty jesteś dojrzały. Tylko nieśmiały. I to jest twój problem. Trzeba będzie popracować nad twoją pewnością siebie.
-To ja jednak podziękuję. Dobra chodź już. Dziewczyny już pewnie czekają.
Oj jak bardzo się myliłem czekaliśmy na nie jeszcze z dobre dziesięć minut, a jak już w końcu przyszły powiedziały, że idą się razem przejść i że mamy na nie poczekać. No niestety nie mieliśmy innego wyjścia i poczekaliśmy. Siedzieliśmy przez pół godziny i rozmawialiśmy o rozpoczynającym się turnieju szkolnych drużyn piłkarskich.
Akurat tak się złożyło, że drużyna moja i Patryka została połączona z powodu braku chętnych i mogliśmy grać w jednej drużynie.
-O idą nasze zguby.- wykrzyknął Patryk.
-Idziemy, idziemy.- powiedziała Justyna.- To co chłopaki w środę powtórka?- spytała.
-W środę nie możemy. Mamy trening.- powiedziałem.
-Chyba nic się nie stanie, jeśli raz nie przyjdziecie.
-To jest najważniejszy trening. Jeśli na nim się dobrze sprawimy to od początku sezonu będziemy grać w pierwszym składzie.- odpowiedział Patryk.
-Spokojnie. Poradzimy sobie bez nich. Przecież nie mamy zamiaru tonąć. A w razie czego Ci przystojni ratownicy nas uratują.- obie wybuchły śmiechem, a Patryk powiedział:
-Pamiętaj Justyno, że nie jestem zazdrosny ale mam do ciebie prośbę nie toń, gdy mnie nie będzie w pobliżu. Dobrze?
Zaśmialiśmy się wszyscy, pożegnaliśmy i rozeszliśmy. Wziąłem Kamilę i pojechaliśmy do mnie.

Zakochaj Się ✔Where stories live. Discover now