Postanowiłem Napisać

97 8 5
                                    

Szybko nie musiałem czekać na wyjaśnienie sprawy z Sylwią. Gdy dojechałem i zaparkowałem skuter zobaczyłem jak szła z tym mężczyzną. Podszedłem się przywitać.
-O hej. To jest Mateusz.- zwróciła się do faceta.-Poznaj Przemka.- skierowała to do mnie.- To mój brat.
Uścisnęliśmy sobie dłonie.
-Miło cię poznać.- zwrócił się do mnie.- Sylwia opowiadała mi, że jesteś naszym nowym sąsiadem.
-Tak wprowadziłem się dosłownie wczoraj. Mieszkam pod wami z kumplem i jego dziewczyną.- powiedziałem.
-A po ile masz lat?- spytał.- I ile lat mają twoi współlokatorzy?
-Ja mam szesnaście w ten weekend siedemnaście. Tomek ma dwadzieścia dwa a Marta dwadzieścia jeden.- odpowiedziałem.
-O to ty i Sylwia jesteście w jednym wieku. Tylko ona ma urodziny w lipcu. Ten Tomek ma prawie tyle lat co ja. Ja mam dwadzieścia cztery. Będziesz musiał nas kiedyś poznać.- popatrzył na parking.- To twój skuter? Mam taki sam.
-Wiem. Sylwia wspominała.- pokiwała głową twierdząco.- No dobra wyślę do ciebie Tomka jak będzie okazja a póki co muszę lecieć za godzinę mam próbę w teatrze. Na razie.
Pożegnaliśmy się i poszedłem do siebie. W mieszkaniu była już Marta. Przywitaliśmy się i porozmawialiśmy dosłownie minutkę, bo przyszedł Tomek. Zazwyczaj wracał później, ale miał taką pracę, że nigdy nie dało się przewidzieć o której wróci. Oni zabrali się za przygotowanie obiadu a ja za moje ulubione zajęcie. Odpoczynek.
Przy obiedzie Tomek powiedział, że musi mi coś z Martą bardzo ważnego powiedzieć.
-Słuchaj.- zaczęła Marta.- Za osiem miesięcy będziemy mieli kolejnego lokatora. To między innymi dlatego się przeprowadziliśmy.
-A kto to będzie?- spytałem.
-No w sumie jeszcze nie wiemy. Chcemy, mieć niespodziankę.- powiedział Tomek.
-Znaczy... że wy razem... będziecie mieli dziecko?- zapytałem dosyć mocno zdziwiony, gdyż Tomek nigdy nie wyglądał na chętnego do założenia rodziny, ale może to tylko mi się tak zdawało.
-No tak. Ale nie martw się to nic nie zmienia. Mieszkanie i tak jest wspólne.- stwierdził Tomek.
-W końcu jesteś częścią naszej rodziny.- powiedziała Marta.
-Łał naprawdę nie wiem co powiedzieć. Gratuluję i już nie mogę się doczekać. W sumie może być ciekawie.
Po obiedzie zrobiło mi się tak jakoś lekko na duszy. To chyba od tych dobrych wieści. Po drodze do teatru o wszystkim opowiedziałem Kamili, bo szliśmy razem. Ona też się tego nie spodziewała po Tomku. A może to była wpadka. Kto wie. W sumie mówi coś tam, że planowali to tak po części, ale nie tak szybko. Przestaliśmy nad tym rozmyślać i doszliśmy do teatru. Próba przeszła sprawnie. Nawet lepiej niż za pierwszym razem. Szybko skończyliśmy i mogliśmy wracać. Mama Kamili odwiozła nas do domu. Zaprosili mnie do siebie, żebyśmy obejrzeli film z jednego z naszych występów. Wyszedłem dosyć późno. W domu została mi jeszcze jedna rzecz do zrobienia. Postanowiłem napisać wiadomość do Emilki. Napisać jej co tam u mnie ogólnie, o dobrych nowinach, przeprowadzce, o sytuacji z Marcinem i zapytać ją o parę rzeczy. Jak sobie radzi, co porabia, czy ma kogoś i inne takie tam bzdury. Potem poczytałem chwilę i poszedłem spać.

Zakochaj Się ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz