Mateusz?

109 11 2
                                    

Rano spóźniłem się na pierwszą lekcję, budzik mi nie zadzwonił. Jak się okazało, ominęły mnie dosyć ważne informacje dotyczące występu na na zakończenie roku szkolnego. My jako pierwszy rocznik mieliśmy żegnać maturzystów. Już wcześniej uznaliśmy, że chcemy zrobić to na wesoło i że spróbujemy ogarnąć na tę okazję jakiś kabaret. No i właśnie ominęło mnie głosowanie co zagramy. Wygrała propozycja dziewczyny Andrzeja- Weroniki. Kabaret ten polegał na tym co oni robili na tej lekcji, czyli uczniowie wybierali spektakl na koniec roku. Na przerwie Kamila wszystko mi dokładnie opisała i powiedziała, że tym razem ominą nas główne role, aby dać innym szanse. Mi to odpowiadało, bo w teatrze mamy Kamy miał być pod koniec roku szkolnego i na początku wakacji straszny młyn, także na brak występów nie mógłbym narzekać. Przecież już dziś miałem pierwsze przedwakacyjne przesłuchanie. Ten dzień jakoś szybko zleciał, chociaż poniedziałki zawsze był najgorsze. Zaraz po szkole pojechaliśmy do teatru. Na miejscu nie było zbyt dużo osób. Ról było dziesięć, a osób piętnaście. Nie było zbyt dużej konkurencji, a zwłaszcza, że wykuliśmy z Kamilą tekst na blachę. Ogólnie przedstawienie było oparte na książce młodzieżowej Krystyny Siesickiej, opowiadającej o nastolatkach, zakochujących się w sobie na wakacjach. Czyli to czego nie lubiłem najbardziej. Wszędzie miłość, tylko nie w moim życiu. Teoretycznie nie lubiłem takich klimatów, ale dobrze się to czytało i przyjemnie się występowało. Tradycyjnie występ oceniało czterech judge: mama Kamili, właścicielka teatru, jej mąż i jeszcze jedna pracownica- koleżanka pani Alicji. Przydzielali oni oceny za występy od jeden do dziesięć. Niestety aktorzy nie widzieli tych osób. Występowaliśmy w parach. Niestety nie trafiłem na Kamilę, mimo że zapisaliśmy się tuż po sobie. Mimo to nawet nieźle mi poszło. Po około godzinie było już wiadome kto wystąpi. Ja dostałem dwie dziewiątki, jedną ósemkę i jedną dziesiątkę, a Kamila trzy dziesiątki i jedną ósemkę. Jak się okazało i tak byłem najlepszy z chłopaków i dostałem główną rolę. Kamila przegrała jedynie ze starszą aktorką, która miała grać mamę w spektaklu. Premiera miała odbyć się w piątek. Do tego czasu miały być zorganizowane cztery próby. Niestety w środę nie mogło być mnie na jednej z nich, ale na szczęście w niczym to nie przeszkadzało. Pierwsza próba miała odbyć się już dziś. Wbrew pozorom wszyscy bardzo dobrze sobie poradzili, choć widziałem tam same nowe twarze, oprócz kobiety grającej mamę w przedstawieniu i dziewczyny, która grała młodszą siostrę głównej bohaterki. Próba przebiegła szybko i mogliśmy wracać do domów. Odwiozłem Kamilę i wróciłem do domu. Jak się okazało w domu już nic nie było. Zadzwoniłem szybko do Tomka, a on powiedział, że nowe mieszkanie jest już umeblowane i gotowe, oraz że już stare mieszkanie jest zajęte przez nowych lokatorów. Faktycznie jak brałem klucze do nowego mieszkania z szafki ktoś wszedł. Był to mężczyzna mniej więcej w wieku Tomka z małym dzieckiem. Przywitał się, spytał kim jestem i co tu robię. Opowiedział mu, że to było moje mieszkanie i że już wychodzę. Zapytałem jeszcze, czy nie mogę w czymś pomóc. Mężczyzna powiedział, że chętnie przyjmie pomoc. Pomogłem mu wnieść parę mebli. On podziękował i dał mi pięćdziesiąt złotych za fatygę. Pojechałem do nowego mieszkania. Było zamknięte, bo Tomek był jeszcze w pracy. Gdy włożyłem klucz do zamka usłyszałem znajomy głos.
-Mateusz?- na klatce schodowej stała Sylwia.

Zakochaj Się ✔Where stories live. Discover now