Ja wiem...

67 11 9
                                    

Tak znaleźliśmy się razem w autobusie. Cała nasza wesoła gromadka. Cała dziesiątka osób kopniętych umysłowo jak ja. Na szczęście już dojeżdżaliśmy. Na szczęście Sylwia w pewnym momencie przestała narzekać na długą podróż. Nawet jej się spodobało. Rozmawiała z Emilką i Kamilą o mnie. Nie chciało mi się ich słuchać. Zamiast słuchania ich gadałem z Patrykiem. Mieliśmy plan pojechać jeszcze w tym roku gdzieś sami. Bez dziewczyn. Bez całej tej zgrai. To nie tak, że nas irytowali, czy coś. Po prostu czasem chcieliśmy się odciąć. Mieliśmy takie dni, że potrafiliśmy się odciąć od świata. I to zawsze w tym samym czasie. Wtedy jeździliśmy. Na całe dnie gdzieś, gdzie nas powiało. Zazwyczaj nawet nie pamiętaliśmy jak się tam znajdowaliśmy. To było dziwne, ale przyjemne. Patryk był moim najlepszym przyjacielem i bardzo go za to ceniłem.
-Jak już dojedziemy będę musiał Ci coś powiedzieć.- zagadał trochę ciszej niż wcześniej.
-A nie możesz tu?- zapytałem równie cicho. On spojrzał tylko na Emilkę, a ja już wiedziałem, że coś jest nie tak. Tylko nie wiedziałem jeszcze co.
-Spokojnie.- powiedział, gdy zobaczył, że jakby się zamartwiłem.- To nic złego.- uśmiechnął się i wrócił na swoje miejsce, gdzie teraz siedziała Justyna z Weroniką. Ja zostałem sam. No tak jak zwykle, gdy coś się działo to zostawałem sam. Ale tym razem była to przyjemna samotność. Siedziałem sobie i czekałem na koniec podróży.

Wysiedliśmy z autokaru.
-To którędy do chatek?- zapytała Emila, która zeszłego roku była z nami ostatni raz.
-Masz farta.- zaśmiał się Patryk.- Masz chatkę z Mateuszem i Sylwią.- byłem przerażony, ale mimo to na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
-No to Mateusz.- zwróciła się do mnie.- Prowadź.- zaśmiała się i wzięła mnie pod ramie. Z drugiej strony złapała mnie Sylwia.
-A kto weźmie bagaże?- zapytałem z uśmiechem i wróciłem po trzy walizki.- Za mną!- rozkazałem ze śmiechem niosąc trzy walizki. Z czego dwie były diabelsko ciężkie. Oczywiście były to walizki dziewczyn. Z jedną walizką na plecach i dwoma pod pachami ruszyłem w stronę domku. Dziewczyny poszły za mną. Rozumiem, że dziewczyny dużo rozmawiają, ale one to już przesada. Buzie im się nie zamykały.
Domki były dwu, trzy i czteroosobowe. Nam się trafiła trzyosobowa. Była jeszcze jedna trzyosobowa i jedna czteroosobowa. Do drugiej trzyosobowej chatki zakwaterowały się Kamila, Justyna i oczywiście Patryk. W ostatniej chatce Marta, Tomek, Weronika i Andrzej. Nikt nie narzekał. Zwłaszcza, że chatki były koło siebie, z czego największa na środku, więc już było wiadome, gdzie robimy grilla. Było jeszcze wcześnie. Jakoś chwila po południu. Zostawiłem tylko walizki w sypialni i zszedłem do reszty, która już na mnie czekała. Ponieważ było ciepło postanowiliśmy jeszcze dzisiaj ruszyć na plażę. Gdy już się pozbieraliśmy i mieliśmy ruszać zostałem zatrzymany.
-Mateusz.- przeciągnęła moje imię.- Mógłbyś chwilkę zaczekać?- zapytała.- Zapomniałam okularów z walizki.- powiedziała. Oczywiście widziałem, jak wcześniej specjalnie zostawia je na stoliku w kuchni. Ale o co jej chodziła.- Sama boję się, że nie trafię.- No trudno było nie trafić. Wprawdzie wokół chatek rosły drzewa, ale starczyło wejść kawałek wyżej, żeby zobaczyć jezioro.
-Jasne. Poczekam.- zgodziłem się. W końcu była moją przyjaciółką.
Wbiegła do chatki i zobaczyłem, jak przez okno zerka, czy reszta grupy już wyszła. Dopiero wtedy wyszła.
-Gotowa?- zapytałem Emilki, gdy już wyszła. Reszta już pewnie rozłożyła się na plaży.
-Tak.- odpowiedziała krótko. Już miałem ruszać...- Zaczekaj chwilkę.- ale mnie zatrzymała.- Muszę Ci coś powiedzieć.- spojrzeliśmy sobie prosto w oczy.- Ja wiem...- zaczęła niepewnie.- Że ty coś do mnie czułeś...- wtedy miałem ochotę uciec.- Ale chcę, żebyś ty wiedział, że ja też do Ciebie coś czułam. I miałam Ci to powiedzieć już dawno, ale nie miałam odwagi, chyba tak samo jak ty. Ale teraz masz Sylwię i... Nie będę wchodziła wam w drogę.- ruszyła przed siebie, a ja wziąłem pogrzebacz stojący obok grilla i wbiłem go sobie w głowę...

No dobra nie zrobiłem tego, ale miałem ochotę. Po tylu latach dowiaduję się, że dziewczyna, którą powiedzmy to sobie KOCHAŁEM, też coś do mnie czuła, ale nie chce wchodzić mi w drogę, bo jestem z osobą, do której na początku nic nie czułem. Ruszyłem za nią i spytałem jak głupi...
-Wkręcasz mnie? Prawda?

Zakochaj Się ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz