Chciałem Pobyć Sam

87 11 1
                                    

Nie wiedziałem co o tym myśleć. Pod wieczór przyszła do mnie jeszcze Kamila. Poprosiłem ją o pomoc w organizacji urodzin. Nie byłem zbyt imprezowy. Robiłem to tylko ze względu na innych. Bardzo chcieli, żebym coś zorganizował. Miałem urodziny najwcześniej potem większość osób w wakacje. Jedynym pomysłem, na który wpadłem była gra w prawdę, którą uwielbialiśmy. Dużo się o sobie dzięki temu dowiadywaliśmy. Zasady były proste. Wybierało się osobę, zadawało jej się pytanie, odpowiadało się szczerze i tak w kółko. Kamila była duszą towarzystwa. Umiała rozkręcić każdą imprezę. Jej największą rewolucją była dyskoteka szkolna, gdzie właściwie wszyscy podtrzymywali ściany. Zorganizowała wtedy konkurs taneczny i tak jakoś się przyjęło, że od tamtej pory wszędzie są one organizowane.
-No u mnie na imprezie będzie za mało osób żeby coś takiego zorganizować.- powiedziałem.
-W sumie racja. Chyba że masz jeszcze w planach kogoś zaprosić. Na przykład kogoś, z kim byłeś na lodach.- powiedziała.
-Nie raczej nie.- Sylwię ledwo co znałem. Nie widziałem powodów, żeby ją zapraszać. Nawet osób z mojej klasy, które znałem dużo dłużej i były w miarę ogarnięte nie zapraszałem. Chciałem, żeby to była impreza z moimi najbliższymi przyjaciółmi. I z według mnie nie widziałem już nikogo, kogo można by zaprosić. No może oprócz takiej jednej Mai. Dobrej koleżanki, którą znałem właściwie od zawsze. Odkąd się przeprowadziłem trochę straciłem z nią kontakt, ale od niedawna znów zaczęliśmy więcej pisać ze sobą. Też zawsze bardzo mnie wspierała. Mimo że jest młodsza wydaje mi się, że jest bardzo dojrzała, jak na swój wiek.
-A Sylwia?- spytała.
-Ledwo ją znam. Nie widzę powodów do zaproszenia jej.- i wtedy zdałem sobie sprawę, że jestem kompletnym idiotą. Dziewczyna mnie całuje, a ja robię wszystko żeby jej uniknąć. Może i chciałem poczuć się doceniony, ale może nie byłem jeszcze na to gotowy.
-Będzie okazja lepiej ją poznać przy naszej grze.- zaproponowała.
-Nie chcę jej póki co zapraszać. Ona... pocałowała mnie dzisiaj.
Kamila akurat piła wodę, a gdy usłyszała co powiedziałem omal się nie zakrztusiła.
-I dlatego nie chcesz jej zaprosić!?- wykrzyknęła.- Dopiero co narzekałeś, że masz dosyć samotności.
-No tak ale to wy naciskaliście, żebym ją gdzieś zaprosił...
-Wy? Kto jeszcze?- spytała.
-Patryk. Ostatnio na treningu trochę rozmawialiśmy. Uświadomił mi wtedy jedną bardzo ważną rzecz.
-Jaką?
-Emilka... to już przeszłość.
-No nareszcie to zrozumiałeś.- zamilkła na chwilę.- To nad czym ty się właściwie zastanawiasz?
-Już ci powiedziałem. Nic o niej nie wiem.
-To ją poznaj. Najlepiej jutro. Na urodzinach.
-Tym razem podziękuję. Jeszcze będzie na to czas.
Powiedziałem i na tym dyskusja się zakończyła. Zaplanowaliśmy resztę zabaw i mięliśmy następnego dnia przystąpić do przygotowań. Pograliśmy jeszcze chwilę, a później Kamila poszła do domu. Postanowiłem zapytać Sylwii wprost jak mam odebrać to do czego dziś doszło. Może to był przyjacielski pocałunek? Zapukałem do drzwi. Otworzył je Przemek.
-Cześć Mateusz. Ty pewnie do Sylwii. To złą porę wybrałeś. Teraz jej nie ma. Jest na lekcji gry na pianinie.
-A dzięki. To ja wpadnę kiedy indziej. Na razie.
Wróciłem do siebie. Gdy przyszedł Tomek z Martą spytałem, czy poznali już Przemka. Powiedzieli, że nie. Podpowiedziałem im, że teraz jest sam w domu i że to może być dobra okazja. Zgodzili się i poszli poznać nowego sąsiada. Ja chciałem pobyć trochę sam.

Zakochaj Się ✔حيث تعيش القصص. اكتشف الآن