Musimy Częściej Gdzieś Wychodzić

108 11 1
                                    

W szkole już właściwie nic nie robiliśmy. Nie wiem nawet czy obecna była chociaż połowa klasy. Na szczęście nasza grupka, która w miarę trzymała się razem była obecna. Do tej grupki należałem ja, Kamila, Andrzej i Weronika. Z nimi w miarę dobrze się dogadywaliśmy. Nie mieliśmy w ogóle lekcji, bo w klasie było tylko siedem osób. Siedzieliśmy cały dzień w jednej sali i graliśmy w karty. Po szkole zadzwoniłem do Patryka, żeby spytać czy przyjechać po niego. Dzisiaj mieliśmy najważniejszy trening w naszej karierze w drużynie szkolnej. Na nim miało się rozstrzygnąć, kto będzie grał w pierwszym składzie. Na początku roku czyli we wrześniu dołączyłem do drużyny, ale już nie miałem okazji zagrać w pierwszym składzie. Patryka namówiłem niedawno, żeby się zapisał. Piętnastego otwieraliśmy kolejnego sezon. Okazało się, że faktycznie Patryk nie ma dojazdu. No cóż podjechałem po niego i udaliśmy się na trening. Po rozgrzewce najpierw każdy zaliczał indywidualne testy. Drybling, podania, przyjęcia, strzały, sprint i te sprawy. Muszę przyznać, że wypadłem w tym średnio, przez co podupadłem trochę na duchu. Przed kolejną częścią "zawodów" trener przedstawił nam wyniki w postaci oceny od jeden do dziesięć. Ja miałem siedem, czyli nie byłem wcale taki najgorszy. Patryk miał dziewięć, ubiegał się o pozycję bramkarza także miał nieco gorzej, ale miał talent. Tym kolejnym etapem była gierka, czyli pełny mecz. Każdy grał na pozycji, o którą się ubiegał. Pomoc była moją ulubioną pozycją. Moją dobrą stroną była technika, łatwo omijałem obrońców, słabą- brak celności. Dobrze mi wychodziły podania, więc uznałem kiedyś, że pomoc to moje przeznaczenie i tak już zostało. Trafiliśmy z Patrykiem do tej samej drużyny. Po pierwszej połowie wynik wynosił już trzy do jednego. Ja miałem dwie asysty i jednego gola, a Patryk co najmniej dziesięć obronionych strzałów. Straciliśmy gola podczas rzutu rożnego, gdy Patryk chciał wyłapać piłkę z wrzutki, ale nie sięgnął jej niestety. Ale drugi bramkarz nie miał szans w konkurowaniu z nim, skoro ja mu strzeliłem gola to każdy mógł. W drugiej połowie natrafiła mi się prawdziwa okazja- rzut wolny z dwudziestu metrów. Idealnie wymierzona wrzutka na dalszy słupek wbita przez jednego z napastników do bramki. Kolejną cudowną okazją była sytuacja, gdy wyminąłem obrońców na sytuację sam na sam. Zwodem ominąłem bramkarza i na szczęście trafiłem. Nasi obrońcy grali bardzo agresywnie, więc nie było dla nas zaskoczeniem, że doszło do rzutu karnego. Na szczęście Patrykowi udało się ocaleć. Wprawdzie nie dosięgnął piłki, ale rzucił się w dobrą stronę. Piłka odbiła się od słupka. Mecz skończył się wynikiem pięć do jednego. Po meczu trener ze swoim pomocnikiem także przyznawali nam oceny. Jak się okazało otrzymałem najwyższą notę. Jeden z napastników, który strzelił dwa gole i mi asystował miał drugą najlepszą pozycję potem jeden z najlepszych obrońców naszej drużyny i Patryk na czwartym miejscu. To i tak wysokie miejsce jak dla bramkarza. Oczywistym było, że zagramy w podstawowym składzie. Po przeczytaniu składu ustawiła się kolejka pod prysznice było ich tylko cztery na całą drużynę a my z Patrykiem byliśmy ostatni. Jak siedzieliśmy sami w szatni postanowiłem zagadać.
-Jak ci się układa z Justyną?- spytałem.
-Dobrze spędzamy razem dużo czasu, mamy sporo wspólnych tematów. Oboje mamy podobne zainteresowania.- odpowiedział.- a ty? Myślałeś już o jakiejś pannie? W końcu chyba nie będziesz sam do końca życia.
-Cały czas nie mogę przestać myśleć o Emilce.- poza Kamilą, Patryk był jedyną osobą, która wiedziała, że nadal nie mogę przestać myśleć o Emilce.- Może coś jest ze mną nie tak. Nie wiem. W sumie Kamila też mi radziła, żebym się w końcu ogarnął.
-Stary. Emilia to już przeszłość. Zacznij żyć nowym życiem. Nie ma co rozpaczać za starą miłością.
-I powiedział ten co przez pół roku opowiadał mi jak to tęskni za Natalką.- Natalia była byłą Patryka.
-To jest zupełnie inna sytuacja. My z Natalią byliśmy razem przez jakiś czas, więc miałem prawo ponarzekać, a Emilka nawet nic nie wie o twoich uczuciach.
-Może masz rację. Ale nawet jeśli zapomniałbym o Emilce to... spójrz na mnie. Kto by chciał być z takim nieudacznikiem?
-Kim? Ja cię proszę. Dzisiaj byłeś najlepszy, w spektaklu dostałeś główną rolę, masz przychody, własne mieszkanie. I ty sądzisz, że jesteś nieudacznikiem? Brakuje ci po prostu pewności siebie.
-Ale w ogóle spójrz jak ja wyglądam a jak na przykład ty.
-No muszę przyznać, że Pan poskąpił ci urody, ale i tak odkąd chodzisz z Andrzejem na siłownię, masz świetną budowę. Poza tym nie liczy się wygląd zewnętrzny tylko to, co masz w środku.
-Wiesz, że gadasz jak baba?
-Eh. Tak wiem. Brakuje mi męskiego towarzystwa. Musimy częściej gdzieś razem wychodzić.
Wtedy wyszły ostatnie cztery osoby z pod pryszniców i my skorzystaliśmy. Potem odwiozłem Patryka do domu i pojechałem do siebie. W domu dużo myślałem nad tym o czym ostatnio mówiła mi Kamila i co dzisiaj powiedział mi Patryk. Może faktycznie powinienem coś zrobić.

Zakochaj Się ✔Where stories live. Discover now