6. I'm not a fan of the sun

21.2K 1K 146
                                    

Następnego dnia Andie starała się wyrzucić z głowy wcześniejsze słowa Luke'a. W hotelu każdy dostał własny pokój i była za to naprawdę wdzięczna. Miała dobry humor od razu po wstaniu, co rzadko się zdarzało. Dostała niesamowity widok na plażę i nosiło ją, by wyjść popływać. Między innymi dlatego założyła na siebie strój w stylu surferskim z długimi rękawami i zamkiem na plecach, a pod to jeszcze stanik z błękitnego bikini. Naciągnęła także krótkie spodnie i spakowała potrzebne rzeczy do plecaka.

Nie czekała, aż odwaga by ją opuściła i zapukała energicznie do pokoju Luke'a. Nie otwierał jej już dość długo i energia dziewczyny oklapła przez to, jednak kiedy miała już odwrócić się, w drzwiach zobaczyła blondyna. Był zaspany i miał na sobie krótkie spodenki. Andie uśmiechnęła się szeroko na jego widok, natomiast on zmarszczył mocno brwi.

- Co jest, Parker? - mruknął, przecierając oczy. To do reszty rozczuliło Andie. - Gdzie idziesz?

- Na plażę. A ty i reszta razem ze mną - powiedziała energicznie. - Cóż, taką mam nadzieję.

- No dobra. Daj mi chwilę, żeby się przebrać i zbierz tych trzech leni.

- Masz pięć minut - ostrzegła żartobliwie.

Już bez czekania na odpowiedź, ruszyła do kolejnych pokoi, budząc całą trójkę. Dochodziła cholerna dwunasta w południe, a oni jeszcze nie zebrali się z łóżek, kiedy ona była już na nogach od dwóch godzin.

Na szczęście nie musiała długo czekać na swoje towarzystwo. Wyszli z pokoi prawie jednocześnie, mając na sobie spodnie już do wody i tank topy. Oczywiście nie obyli się także bez okularów, więc prezentowali się jeszcze lepiej. Kiedy znaleźli się w windzie, prawie nie mogła wytrzymać z dziwnie dużej ilości energii, która nią owładnęła.

- Któryś z was surfuje? - zapytała, stukając nogą w podłoże.

- Ja i Luke - obwieścił Ash, wypinając dumnie pierś. - Ale nie myśl, że potrafi utrzymać się na desce dłużej niż pięć minut - dodał, na co dostał w ramię od Luke'a.

- Nie pierdol głupot, Ashton.

Andie przez chwilę poczuła się jak idiotka, ponieważ, co, jeśli Kylie wiedziałaby o czymś takim? Mogła zdradzić się nawet zwykłym pytaniem, do cholery, musiała bardziej uważać. Wzięła głęboki wdech, wychodząc z windy. Tym razem się jej upiekło.

- Świetnie, więc chodźmy po deski - powiedziała, próbując zamaskować swoje zdenerwowanie.

- A od kiedy ty surfujesz? - zapytał nagle Calum, przez co cała się napięła.

Zażartuj, Andie, to zawsze działa, powtarzała sobie.

- Od urodzenia - zażartowała.

Na szczęście, nikt już o to nie pytał.

Na plaży znaleźli się piętnaście minut później, niestety otoczeni ochroniarzami zespołu. Andie starała się zachować, jakby taka obstawa była dla niej normą i nie skomentowała tego w żaden sposób. Na plaży nie znajdowało się wiele osób, ponieważ zapewne wszyscy siedzieli w pracy. Ale to lepiej dla nich.

Andie namierzyła wypożyczalnię desek, więc ruszyła do niej w towarzystwie Luke'a i Ashtona. Calum i Mike zdecydowali załatwić alkohol i normalnie, to dziewczyna powiedziałaby, że nie pije, ale Kylie często nie żałowała sobie drinków, więc postanowiła po prostu tego nie wypić, a w złej chwili dosłownie wylewać za siebie.

- Potrzebujemy kombinezonów - powiedział Ashton, kiedy znaleźli się w środku wypożyczalni.

- Ty idź je załatw, a ja i Kylie zajmiemy się deskami.

I'm (not) your girl | L.H. ✔Where stories live. Discover now