37. I am disturbed

14.1K 647 51
                                    

- A teraz, czy możesz mi wytłumaczyć, co to miało znaczyć?

- Nie wiem, o co ci chodzi, Luke.

Andie założyła ramiona na klatkę piersiową, unosząc brew do góry. Czuła się dziwnie na wygranej pozycji i nie potrafiła zdecydować, czy to jej się podobało, jednak ostatecznie wolała być górą niż dołem.

- Podrywałaś go - warknął ze zmarszczonymi brwiami. - W dodatku zdawałaś sobie sprawę, że patrzyłem, a i tak z nim flirtowałaś. Dlaczego, do cholery?

- Słucham? - zapytała z niedowierzaniem. - Och, nie, nie, kochanie. To raczej ja powinnam zapytać, dlaczego, do kurwy, dałeś się omotać tamtej lasce, która chyba weszła już na nowy poziom tapetowania się?

- O czym ty mówisz?

- O nie, nie truj mi tu teraz, do cholery. To raczej wy ze sobą flirtowaliście, a nie ja z Oliverem, na litość boską.

- To nieprawda, Andie - zaprzeczył.

- No więc dlaczego nie powiedziałeś jej, żeby się wypchała, ponieważ czekasz na swoją dziewczynę? - zapytała, dbając o to, by podkreślić ostatnie słowa.

- Myślisz, że tego nie zrobiłem?

- Myślę, że nie.

- Cholera, Andie! - westchnął ze zirytowaniem, przeczesując gniewnie włosy.

- No co, wyrzuć to z siebie!

Luke popchnął ją swoim ciałem, więc oparła się o ścianę w cieniu. Położył ręce na biodrach Andie, a kiedy chciała uwolnić się z tego uścisku, nie dała rady. Górował nad nią wzrostem, patrząc twardo na wściekłe zielone oczy dziewczyny.

- Pieprz się - wysyczała w końcu.

- O nie, promyku - zacmokał. - Pieprzyć, to mogę ciebie.

Prychnęła, przewracając oczami. Z całych sił próbowała powstrzymać jakiekolwiek parsknięcie śmiechem, nawet to pod tytułem "nadal jestem na ciebie zła".

- Mam cię dość - powiedziała, mając złą minę.

- To ja powinienem mieć cię dość.

- Och, tak? - zapytała z podpuszczającym głosem. - Niby dlaczego? W końcu, to nie ja przed chwilą spędziłam czas ze swoim byłym.

- Do cholery jasnej, Andie - warknął cicho. - Siedziałaś ze swoim pieprzonym bogiem i mówisz mi, że to podpuszczanie mnie nie było celowe?

Czuła, jak traciła panowanie nad swoimi nerwami i wiedziała, że to wszystko uciekło spod jakiejkolwiek kontroli, ale nie chciała teraz tracić własnej postawy. Musiała pociągnąć dalej ten temat, ponieważ, cholera, nadal była zazdrosna o byłą dziewczynę Luke'a i chciała wiedzieć o wszystkim, o czym rozmawiali.

- Czy ty myślisz, że byłabym w stanie rozbić jego małżeństwo, ponieważ chciałam, żebyś był zazdrosny? - jęknęła z niedowierzaniem.

- Cóż, każdy wie, do czego są zdolne zazdrosne kobiety, prawda?

Andie wstrzymała oddech, mając uniesione brwi do góry i niedowierzającą minę. Popchnęła Luke'a, na co prawie nie zdążył zareagować i skorzystała z tego faktu, uciekając spod jego uścisku. Wyciągnęła w jego stronę środkowy palec, nie patrząc nawet na fakt, że znajdowali się na jakimś rozdaniu nagród i byli otoczeni ludźmi.

Chciała wyjść; musiała wyjść. Potrzebowała poczuć świeże powietrze i chociaż spróbować się uspokoić, ponieważ ostatni komentarz Luke'a sprawił, że nie potrafiła wytrzymać we własnej skórze.

I'm (not) your girl | L.H. ✔Where stories live. Discover now