33. I am a lucky girl

16.4K 695 133
                                    

Andie obudziła się wyjątkowo wcześnie. Spojrzała na Luke'a: spał na brzuchu, jednak jego głowa spoczywała na jej brzuchu i ramionami obejmował talię dziewczyny. Przeczesała palcami jasne włosy w kompletnym nieładzie. Drugą ręką sięgnęła po telefon, sprawdzając godzinę. Dochodziła ósma i Andie wiedziała, że o dziesiątej powinni już wyjechać.

Wcisnęła palec w skórę na twarzy Luke'a, gdzie powinien znajdować się dołeczek. Poruszył się i zmarszczył brwi, jednak ostatecznie się nie obudził, więc ponowiła ten ruch. Tym razem jęknął i rozchylił powieki, patrząc na nią z dołu.

- Dzień dobry - powiedziała z uśmiechem.

- Uhm - jęknął w jej brzuch na co przewróciła oczami.

- Luuuke - mamrotała - musimy wstawać.

- Daj mi spokój - wymruczał, łaskocząc ją swoim zarostem.

- Za niedługo musimy ruszać na trasę.

- Niech się pierdolą.

- Luke! - zganiła go ze śmiechem.

Jęknął z niechęcią, a potem przeniósł się na swoją stronę łóżka, puszczając z uścisku Andie. Dziewczyna wygramoliła się z pościeli, naciągając na pośladki koszulkę Luke'a. Rozejrzała się po pomieszczeniu, przeczesując swoje i tak rozwalone włosy. Kiedy zlokalizowała czarne koronkowe spodenki, naciągnęła je na nogi. Czasem lubiła takie ubrania.

- Andieee - wymamrotał Luke, wyciągając do niej rękę.

- Hm? - zapytała, krzątając się po pokoju.

Musiała zmyć tusz z rzęs, ponieważ przed snem tego nie zrobiła.

- Która godzina?

- Ósma - powiedziała, dając sobie chwilę na przypomnienie.

Luke uniósł się, jęcząc jak męczennik, a Andie przewróciła oczami z szerokim uśmiechem. Uznała, że brakowało jej widoku wstającego blondyna, który ostatnie, czego chciał, to opuszczenie łóżka. Podeszła do lusterka i szybko zmyła resztki tuszu z rzęs i okolic oczu. W momencie, kiedy miała zacząć zbierać ich ubrania z podłogi (rumieniec objął całą jej twarz), usłyszała pukanie do drzwi. Spojrzała na Luke'a, który stał nieporadnie na środku pokoju, prostując się i jednocześnie drapiąc po brzuchu jak pięciolatek.

- Weź coś załóż albo się nie pokazuj, kiedy otworzę - marudziła.

- A co, nie podobam ci się taki? - poruszył brwiami, posyłając jej oczko.

Nie odpowiedziała mu, jednak uśmiech, który miała na twarzy mówił wszystko. Nacisnęła klamkę, otwierając drzwi. Zamarła nagle, patrząc na Kylie. Jedyną jej myślą była niezręczność, która ich czekała.

- Kylie - powiedziała nieco głośniej niż zamierzała.

- Ta, to ja - mruknęła, odgarniając brązowe włosy z twarzy.

Andie ze zmarszczeniem brwi przypatrzyła się siostrze. Wyglądała jak po długiej imprezie - makijaż był rozmazany, a oczy zmęczone. Do tego miała na sobie jedynie krótką sukienkę z dużym dekoltem, a w ręce trzymała szpilki.

- Mama kazała wam zejść na śniadanie razem z Devinem.

- W porządku - pokiwała głową. - Byłaś na imprezie?

- Ta, właśnie wróciłam.

- Ty też będziesz na śniadaniu?

- No raczej, jestem głodna. - Wzruszyła ramionami.

- Okej - wymamrotała.

- Okej.

Kylie wycofała się ze zmarszczeniem brwi, a Andie zamknęła drzwi. Odwróciła się do Luke'a, który wciągnął na siebie już jakieś jeansowe spodnie do kolan i tank top odsłaniający jego szerokie ramiona. Posłał jej uśmiech, a jedyne, o czym mogła myśleć, to jak bardzo ich śniadanie stanie się niezręczne.

I'm (not) your girl | L.H. ✔Where stories live. Discover now