Luke nie wiedział, co o tym wszystkim powinien myśleć. Kylie, z którą spędził miniony miesiąc, okazała się być bliźniaczą Andie. Czuł się zraniony, prawie zdruzgotany. Zakochiwał się w niej coraz bardziej, a ona okłamywała go przez cały ten czas? W imię czego, obietnicy? Prychnął w swoją białą poduszkę, poprawiając beanie na włosach. Luke lubił w niej siedzieć, nieważne, co właśnie robił.
Na początku próbował się z nią skontaktować, nawet dzwonił do prawdziwej Kylie, ale żadna z nich nie chciała odebrać. Właśnie dlatego Luke przeżywał swoje małe załamanie w Australii, do której przyleciał tuż po rozmowie z Andie w Sheffield. Był gotowy ruszyć dla tej dziewczyny na koniec świata i porwać w ramiona na szczycie Mount Everest, ale okazała się być kłamcą. Okłamała go, a on nie wiedział, co z tym wszystkim zrobić.
Czy wybaczenie byłoby dobrym wyjściem?
Drzwi do jego pokoju zostały otworzone, a Luke jęknął, słysząc charakterystyczne szuranie kapci Liz Hemmings. Usiadła na brzegu łóżka, gładząc ramię swojego syna.
Luke pomyślał, że jego marzeniem była Andie obok.
Zganił się za to natychmiast i usiadł niechętnie, patrząc na swoją mamę. W dłoni ściskała tacę, którą oparła na udach, a na niej znajdowało się prawdopodobnie śniadanie lub obiad, Luke niekoniecznie łapał się w tych strefach czasowych. Przyleciał dopiero poprzedniego dnia i czuł się, jakby powinien być późny wieczór, a nie południe.
- Luke - westchnęła jego mama. - Masz zamiar kisić się tu cały dzień?
- A co innego mam robić? - wymamrotał przytłumionym głosem przez to, że przecierał twarz dłońmi.
- Wyjdź na dwór, spotkaj się ze starymi znajomymi - zaproponowała z optymistycznym uśmiechem.
- Po co?
- Boże święty, dlaczego obdarzyłeś mnie tak trudnym synem? - westchnęła Liz, patrząc w górę.
- Po prostu pozwól mi tu umierać w samotności.
Pani Hemmings westchnęła ze zirytowaniem, dmuchając na złoty kosmyk włosów, który opadł na jej zmarszczone czoło. Wstała i energicznie ściągnęła koc z Luke'a, na co jęknął, czując zimne dreszcze, chociaż jednocześnie pocił się przez wysoką temperaturę w Sydney.
- Wyłaź stąd, bo zdążysz jeszcze zgnić.
- Jezu, mamo, daj mi spokój. Jestem zmęczony strefami czasowymi i czuję się jak gówno.
- Ale dlaczego? - wykrzyknęła, wyrzucając wściekle ramiona do góry. - Możesz podać mi powód?
- Okej - siorbnął. - Pamiętasz ten pomysł naszej wytwórni, żebym zabrał Kylie w trasę? No więc zabrałem. Po miesiącu okazało się, że to nie była Kylie, ale jej ukrywana bliźniaczka Andie. A ja się w niej zakochałem.
- Więc w czym leży problem? - zapytała, zaplatając ramiona na klatce piersiowej.
- Co masz na myśli? Okłamała mnie, mamo, tu leży problem.
- Luke, przecież ją kochasz - przypomniała.
- Cokolwiek, mamo - westchnął w końcu.
Jego mama ostatecznie wyszła z pokoju, mamrocząc coś pod nosem. Zostawiła tackę z jedzeniem, a Luke poczuł burczenie w brzuchu, więc sięgnął po kanapkę z masłem orzechowym. Prawie od razu uderzyło go wspomnienie Andie, która nie lubiła tego, chociaż bardzo chciała. Powtarzała, że kochała orzeszki, ale to coś nie było tak słodkie jak oczekiwała i "kompletnie ssało". Szybko zganił się za to wszystko - dlaczego o niej myślał nawet podczas tak głupich i zwykłych czynności?
YOU ARE READING
I'm (not) your girl | L.H. ✔
FanfictionAndie Parker żyła na uboczu, w cieniu siostry i kompletnie niezauważona. Prawie nikt nie wiedział o jej istnieniu, nikt nie wiedział o tym, że sławna Kylie Parker miała bliźniaczkę. Jednak Andie udawała szczęśliwą, kiedy tak naprawdę żadna osoba nie...