ZCHDS

1.3K 84 5
                                    


Przez najbliższy tydzień, był spokój. Wiedzieliśmy, ze nie przestana nas szukać. Wiec postanowiliśmy stworzyć ZCHDŚ - Związek CHrześcijan Dających Świadectwo.  W następnym czasie naszym zadaniem było zebranie jak największej grupy ludzi, którzy byli za obaleniem teraźniejszych rządów. Chcieliśmy, żeby wróciło równouprawnienie, handel ludźmi był zakazany i inne niesprawiedliwe prawa zostały zmienione. Na początku było nas czterech. Ojciec Klary, Klara, Paul i ja. W najbliższym miesiącu się to zmieniło. Bylo nas już 10. Postanowiliśmy działać. Na początek, były to male rzeczy. Jak rozwieszanie znaków chrześcijańskich w centrum miasta. Później zaczęliśmy rozwieszać plakaty, które pokazywały równouprawnienie kobiet. Działaliśmy bardzo ostrożnie. W końcu byliśmy "najgroźniejszą grupa terrorystyczna" poszukiwana na całym świecie.  Nie używaliśmy przemocy. Naszych twarzy również nikt nie był w stanie rozpoznać.  Na świecie powstały nowe grupy, na nasz wzór. Naszym celem było pokazywanie naszych wybryków w telewizji, żeby zastraszeni wiedzieli, ze nie są sami. Wszyscy którzy dołączali do naszej grupy, liczyli się z zagrożeniem życia. Przez miesiąc udało nam się działać bez strat. W pewnej chwili w Telewizji zaczęto grozić ludziom. Ten kogo nakryją na pomaganiu lub działaniu w ZCHDŚ zostaną wysłani na igrzyska na arenę, gdzie będzie prowadzona transmisja na żywo w telewizji. Od tego czasu coraz mniej osób do nas dołączało. Ja byłam pewna siebie. Nie bałam się. Wiedziałam, ze muszę się poświecić, żeby zmienić coś na świecie. Dzisiaj Klara i jej ojciec postanowili mnie opuścić. Rozumiałam ich. Klara była jeszcze za młoda na to wszystko. Zadzwonił telefon:

- Amina? To ty?

Nie wierzyłam. To był Eryk. 

-Eryk? Nie wierze, dlaczego dzwonisz? Przecież przeszedles na ich stronę

- Widziałem co robisz. Oprocz tego, nie bylem w stanie żyć takim sposobem jak oni. Nie moglem o Tobie zapomnieć. Chciałbym się przyłączyć. Odzyskałem wiarę. . Kiedy mógł bym przyjechać?

- Wsiadaj w samochód i przyjeżdżaj. Ciągle jestem w Londynie. 

Byłam szczęśliwa. W końcu będę mieć przy sobie osobę na która prawie zawsze mogłam polegać

Wychowana w niewoliWhere stories live. Discover now