Cel

719 46 6
                                    


Eryk widząc, ze coraz ciężej jest mi złapać oddech wziął mnie do samochodu, i zawiózł do szpitala, Klara również z nami pojechała. Tam podłączyli mnie do respiratora. Widziałam zza szyby sali, jak Eryk rozmawia z lekarzem niestety nie byłam w stanie nic usłyszeć. Gdy było mi już trochę lepiej i potrafiłam znów samodzielnie oddychać, Klara i Eryk mogli wejść do pomieszczenia. Usiedli na brzegu łóżka. Klara miała łzy w oczach, a po Eryku było widać smutek. 

- O czym rozmawiałeś z lekarzem? - zapytałam.

Przez dobre kilka chwil nic nie odpowiadał, wpatrywał się w podłogę, a Klara przytuliła się do mnie.

- Masz 3 dni i odejdziesz od nas - powiedział Eryk rozklejając się.

Przez chwile smutek ścisnął mi serce, ale nie od dziś wiedziałam, ze moje szanse na przeżycie są marne.

-Zajmij się proszę Klara, bardzo was kocham - wypowiedziałam drżącym głosem.

Teraz to już wszyscy płakaliśmy. Przed moim łóżkiem był telewizor. Byłam w wiadomościach, a wlasciwie wiadomość o mojej śmierci. Nagle w drzwiach sali zobaczyłam prezydenta. Poprosił Eryka i Klarę, żeby zostawili nas samych.

-Przykro mi - powiedział prezydent.

Nie odpowiedziałam.

- Przemyślałem Twoje warunki i zgadzam się. Wszystko zostanie wprowadzone niebawem. 

Podał mi dłoń i wyszedł. Kilka godzin później było już o tym głośno w telewizji. Pokazali wiwatujących ludzi na ulicach. Przez chwile pojawił się uśmiech na mojej twarzy, dotarłam do celu którego się tak uparcie trzymałam. Byłam z siebie dumna. Niestety smutno mi, ze zostawię Eryka i Klarę. Jestem do nich tak mocno przywiązaną. Jednego jestem pewna, ze zapewniłam lepsza przyszłość innym. Będąc samolubna na pewno nie osiągnęłabym w życiu tak duzo.

Trzy dni później Amina opuściła te planetę. Dotarła do nieba, gdzie była szczęśliwa. Znalazła się u boku Boga w którego wierzyła. Eryk i Klara pochowali Aminę na pierwszym cmentarzu który został wybudowany po zmianie prawa. Amina została ogłoszona świętą. Czuwała nad Erykiem i Klara którzy przeżyli resztę swojego życia w spokoju. Eryk ożenił się po raz drugi, miał dwóch synów którym przekazał to co w życiu najcenniejsze - wiarę. Klara dorosła i wyszła za maz. Byli szczęśliwi, aż umarli ze starości. Amina, Eryk i Klara znów zjednoczyli się w niebie i służyli w imię Boga.



Wychowana w niewoliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz