Magazyn

686 41 3
                                    


Miasteczko w którym znajdował się magazyn, było bardzo opustoszale. Zastanawiałam się czy w ogóle ktokolwiek tu mieszkał. Weszliśmy do magazynu. Byl tam tłum ludzi. Nagle zobaczyłam Klarę. Wybiegła z pośród tłumu i mnie przytuliła. 

- Oni wszyscy są z nami - powiedziała.

Obróciłam się dookoła siebie. Bylo tam około dziesięciu tysięcy ludzi. Wszyscy byli uzbrojeni. Nie wiedziałam za bardzo o co chodzi. Z pośród tłumu ludzi wyszła Koria, dziewczyna która poznałam, jak byłam u Eryka w domu. 

- Rzeczywiscie nie wyglądasz najlepiej. Od jutra zaczynamy protesty, co do uzbrojenia, to będziemy go używać tylko w obronie własnej- powiedziała i podała mi jakiś worek.

W środku znajdowała się bron i kilka innych gadżetów. Eryk zaprowadził mnie w miejsce, gdzie mogłabym odpocząć. Usiadłam z brzegu, myślałam, ze śnie. W końcu zaczniemy działać na poważnie. Wiem, ze jest to niebezpieczne, ale jak narażać życie to tylko w tej sprawie. Obok mnie usiadła Klara.

- Myślisz, ze nam się uda? - zapytała

- W końcu musi. Nie poddamy się - usmiechnelam się do niej. 

Tak bardzo chciałam, żeby w końcu się udało. Cale życie temu poświeciłam, nie chciałam, żeby moje starania od tak poszły na marne. Ludzie zaczęli przygotowywać jakieś plakaty z napisami typu "Koniec z niesprawiedliwością, świat powinien żyć miłością". Byłam z nich wszystkich dumna, ze potrafią się przeciwstawić większości. Na początku, kiedy uciekłam z niewoli myślałam, ze jestem jedyna, teraz wiem, ze się myliłam. Chwile później przyszedł do nas Eryk, i nas przytuli.

- Bedzie dobrze, musi być - mrugnął katem oka i dal Klarze i mnie całusa w policzek. 

Oparłam głowę o jego klatkę piersiowa i zasnęłam, bo byłam bardzo wycieńczona, a musiałam zebrać siły na kolejny dzien.

Wychowana w niewoliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz