16

19.1K 592 62
                                    

Tak śmiałam się i śmiałam. Oh jakie to wszystko było zabawne. Wstałam i zaczęłam kręcić się po mojej celi śmiejąc się w dalszym ciągu. Spojrzałam w stronę drzwi i ktoś w nich stał. Był to ktoś kogo widzę pierwszy raz, wyglądał dość miło, więc zastanawiałam się co tu robił.

- Czy ty się dobrze czujesz?- Zapytał, oparty o framugę drzwi i będący lekko w szoku. - Powinnaś teraz siedzieć, płakać i tęsknić. - Zaśmiałam się jeszcze bardziej.

- Jakoś nie jest mi do płaczu. To wszystko jest tak dziwne, że aż kurwa śmieszne. - uniósł brwi do góry i spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. - Tęsknić? Niby za kim? Chociaż może faktycznie, znajdą się z dwie osoby za którymi mogę tęsknić. Ale na pewno nie są to moi rodzice, którzy zostawili mnie w takim niebezpieczeństwie, ani za Martinem, który doskonale wiedział co się dzieje i nie pomyślał o tym, aby mnie zabrać i gdzieś uciec. - zaczęłam się śmiać ponownie. Sama się zastanawiałam czemu się tyle śmieje.

- Podejdź tu. - powiedział stanowczym głosem. Jak powiedział tak zrobiłam. Ujął mój podbródek i dokładnie zbadał mój wzrok. Poświecił mi latarką.

- Ała, to zabolało. - powiedziałam jak małe dziecko. Po chwili, wyciągnęłam coś z jego kieszeni i uciekłam do końca pokoju.

- Co ty zrobiłaś?! - Zaczął nerwowo badać swoje kieszenie. Stałam mając ręce z tyłu i tylko szeroko się uśmiechałam.

- Co by się stało jakbym Cię teraz odstrzeliła? - powiedziałam posyłając mu kuszące spojrzenie, a do tego szyderczy uśmiech. - Nawet nie próbuj się teraz ruszać ani krzyczeć.

- Nie możesz tego zrobić. Wiesz doskonale,że nie jestem tu sam. Zginiesz potem, a tego chyba nie chcesz. - próbował pokazać kto tu rządzi, jednak w jego głosie czułam nutkę strachu i zestresowania.

- A może jednak księciuniu? - spojrzałam mu głęboko w oczy, chciał zrobić krok w przód. - Nawet się nie zbliżaj, a najlepiej ręce do góry! - gdy ten podniósł ręce w geście obronnym zaczęłam się śmiać.

- Zastanów się co robisz! Nie zapominaj,że jesteś porwaną, a to, że pozbędziesz się jednej osoby za dużo nie zmieni, potem możesz mieć nieźle przejebane. Pewnie nawet nie wiesz jak się używa pistoletu, oddaj go zanim zrobisz sobie krzywdę.

- No to sprawdźmy.- przejechałam językiem po górnej wardze, po czym gwałtownie wyjęłam rękę przed siebie - Pif paf.- krzyknęłam, trzymając z przodu tylko rękę, która celowała prost w oprawce, miała wyprostowany palec wskazujący i środkowy,kciuk uniesiony do góry, pozostałe dwa palce miałam zaciśnięte.

- Poczekaj tylko, aż Matt się dowie. Będziesz tego żałowała. - odpowiedział z gniewem wymalowanym na twarzy.

- Jesteś tylko jego pionkiem, bardziej bym się bała tego jak zareaguje, gdy mu powiesz, ze prawie udało mi się zabrać broń. Myślisz, ze kto na tym gorzej wyjdzie, he?- Parsknęłam śmiechem. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje, czemu tak bardzo wszystko mnie bawiło i niczym się nie przejmowałam.

- Zamknij się szmato, pożałujesz tego.

- Tylko nie szmato! - krzyknęłam. - Lepiej opowiedz Mattowi jak stałeś obsrany,że Ci odstrzelę łeb. - stałam nawijając kosmyk włosów, pokazując mu przy tym środkowy palec.

- Ty kurwo, zabije Cię zaraz! - zaczął się do mnie zbliżać i już podnosił na mnie rękę. - Masz szczęście, że na razie twoja buźka ma być w stanie nieskazitelnym. Ale jak tylko będzie okazja, to na pewno się Tobą zajmę! - Kierował się już do wyjścia, pewnie szedł po Matta.

- Pizda. - krzyknęłam gdy już wychodził, a on tylko trzasnął drzwiami i znów wybuchłam śmiechem. Wiedziałam,że poniosę tego konsekwencje, jednak nie umiałam się pohamować. Na prawdę nie wiedziałam co się ze mną działo. Jednak tego co się wydarzyło potem kompletnie się nie spodziewałam.



Witam kochani 😘 dalej nie mam weny, jednak sie staram, na zdjęciu u góry nasza główna bohaterka!
Jak myślicie coś sie stało, że się tak zachowuje? Czy może tylko udaje?
Pamiętajcie o gwiazdkach i komentarzach!
⭐️💬♥️

Kim jesteś? ✔️Where stories live. Discover now