36

15.5K 515 73
                                    

Piosenka potem, jest zaznaczone, w którym miejscu puścić!
Pamiętajcie o gwiazdkach i komentarzach!

Matt pov.
- Dobra szefie, co z nią robimy?- zapytał Will.

- Pieniądze przelane, już się nam nie przyda. Widziała nasze twarze, więc na pewno nas sprzeda. Do inteligentych nie należy. Zrób se z nią co chcesz. Dziś Ci daje wolną rękę.- odparłem.

- No i zajebiście.- powiedział po czym zmierzał do wyjścia.

- Will czekaj jeszcze!

- No co jest?- odwrócił się.

- Jak załatwisz tą blondynkę to przyjdź. Trzeba się pozbyć Amandy. Ona się już nie obudzi.

PUŚĆ PIOSENKĘ!

Dokładnie. Minęły już dwa miesiące, a stan Amandy bez zmian. Straciłem jakiekolwiek nadzieję na to, że ona się obudzi. Boli mnie wszystko. Czuję te nieprzyjemne uczucie w klatce piersiowej na samą myśl. Zależało mi na niej. Nie wiem kurwa czemu ale zależało mi na niej. Dała mi ciepło. Nie to co te wszystkie kurwy. Takie życie, może lepiej dla niej. Nie chciałbym jej skrzywdzić, a na pewno bym to zrobił.

- I co chcesz z nią zrobić?

- Jeszcze nie wiem, wymyślę coś. Trzeba ją gdzieś wywieźć.

- No spoko, myśle, że w godzinkę wrócę.- powiedział po czym wyszedł.

Położyłem się na kanapie razem z laptopem i zacząłem przeglądać dokumenty. W końcu trafiłem na plik 'AMANDA COLLINS'.

Imię i nazwisko: Amanda Collins
Wiek: 19 lat
Dziewica: nie
Rodzice: Pool Collins i Sophie Collins
Rodzeństwo: Martin Collins
Bliscy: Dennis Wilson (nasz Dennis) i jego siostra Larissa Wilson
Partner: prawdopodobnie Nathan Grey
Zamieszkanie: Newcastle, Luton
Kolor oczu: niebiesko-szary
Wzrost: ok 160 cm
Waga: ok 52 kg
Włosy: ciemny brąz
Aparat lub okulary: brak
Lęki: pająki, węże, owady, karaluchy, samotność i ciemność
Choroby: brak
Choroby weneryczne: brak
Zaburzenia psychiczne: brak
Powód porwania: Zaległość pieniędzy przez jej ojca. Potrzebna do okupu.
UPDATE:
Zaburzenia psychiczne: bipolarność, brak panowania nad emocjami

- Będzie trzeba wstawić kolejną poprawkę.- powiedziałem cicho.

UPDATE V2:
Zmarła: 23.01.2019
Przyczyna: wycieńczenie

Nie mogłem już na to patrzeć. Zamknąłem laptopa i rzuciłem nim w kąt kanapy. Przejechałem dłonią po twarzy i czułem gotującą się we mnie krew. Jedyne co mi daje ulgę to to, że ten skurwiel Oscar też umarł w katuszach. Chociaż to i tak za mało. W tym momencie nie ma rzeczy, która mogłaby mi przynieść całkowitą ulgę.

Wstałem i ruszyłem na stołówkę. Podszedłem do lodówki i zabrałem czteropak piwa.

- Alan!- krzyknąłem, gdy zobaczyłem go przy stole.

- Co jest szefie?- podszedł do mnie.

- Chodź, napijemy się.

- Ale...- zaczął ale nie dałem mu dokończyć.

- Nie dyskutuj, po prostu chodź.- jak powiedziałem tak zrobił.

Kim jesteś? ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz