5

3.3K 108 45
                                    

Śpiewali, patrząc na siebie. Czuła, że poprzez emocje jej policzki stały się zarumienione, a chłopak czuł, że serce bije mu mocniej. Sam sobie wmawiał, że to zwykła dziewczyna, którą widzi drugi raz na oczy. Chce ją tylko przelecieć, zaklepać, zaliczyć i baju do domu. Jednak Harry, godny obserwator, Styles zauważył nietypowe zachowanie przyjaciela. Zamierzał z nim o tym porozmawiać po koncercie. 

Po skończonym występie otrzymali większe brawa od blondyna i brunetki. Lekko dyszała z emocji, ponieważ nie była przyzwyczajona do występowania na scenie. Uśmiechnęła się do wszystkich i przytuliła do Betty. 

Nastąpiła chwila dla Harry'ego i Harildy. O dziwo, dobrali się imionami, nawet się nie znając. Zaśpiewali, jednak nie dostali takich oklasków jak Stella i Louis. 

Chłopcy kazali zostać dziewczynom za kulisami, jednak Stella chciała jak najszybciej stamtąd uciec. Nie chciała spędzać z nimi więcej czasu niż miała. A wiedziała, że będzie musiała z nimi dłużej porozmawiać. 

Gdy usiadła na kanapie między trójką dziewczyn, wyciągnęła telefon i zaczęła pisać ze swoim chłopakiem. Napisała, że śpiewała z tym, któremu "ostatnio przypierdolił". On jedynie odpisał, żeby nie było niczego grubszego między nimi i ma uważać na takich bad boy's.  Koncert skończył się jakieś półtorej godziny później, a spoceni chłopcy wrócili do dziewczyn. 

-Hejka dziewczynki- zapiał Harry. Albo raczej zachrypiał. 

-Nie, idź stąd- warknęła Stella pod nosem, i na Boga, Louis się zaśmiał. 

-Milutka.- Uśmiechnął się Niall, ale życzliwie. 

-Wystarczy Stella.- Wzruszyła ramionami, nadal pisząc z Jasonem. 

Nastąpiła chwila ciszy. Po chwili Louis zaniósł się śmiechem. 

-Lubię ją- przyznał, siadając obok niej. 

Dziewczyna spojrzała na niego zszokowana i uciekła na drugi koniec kanapy, zamieniając się miejscem z Betty. 

Nie chciała mieć z nim nic do czynienia. Nie chciała go dotykać. Brzydziła się go. 

-Hej, maleńka, nie wydurniaj się.- Uśmiechnął się do niej. 

-Ja już ci coś powiedziałam na temat "małej" i "maleńkiej". Nie muszę ci przypominać, kto musiał podnosić głowę, by spojrzeć mi w oczy- warknęła, wywracając oczami. 

Harry prychnął śmiechem, Liam zniknął gdzieś z Betty, a Niall sprawdzał coś na telefonie. Oleksa i Harilda zszokowane patrzyły raz na Louisa, a raz na Stellę. 

-Dobra, ptaszki. Zawsze tak jest, więc dziewczyny, które chłopacy wybrali mają teraz swoje "piętnaście minut" z nim w jego garderobie. Możecie robić z nimi cokolwiek chcecie.- Puścił oczko do Harildy, która lekko się zarumieniła. -Zapraszam Harildo.- Oblizał usta i wyszli, a zaraz za nimi Niall i Oleksa. 

Stella prychnęła pod nosem, kiedy Louis wystawił rękę do niej. Wstała z gracją i przepuściła "dżentelmena" w drzwiach. 

-Dlaczego nie uchwyciłaś mej miłej ręki?- spytał, gdy znaleźli się już w garderobie. 

Stella siedziała przy toaletce, a on, o dziwo!, w fotelu naprzeciw. 

-Która ma milion zarazków przez twoje prywatne dziwki?- posłała mu uśmiech. 

-Och, wypraszam sobie. Nie są prywatne! Są na pstryknięcie palcem.- Zagryzł wargę.- Dlaczego nie jesteś taka jak inne? W sensie chodzi mi o to, że miła, przyjacielska, wesoła, tryskająca entuzjazmem. Dlaczego nie masz naszej koszulki?- pisnął. 

Bad boy| L.T✔Where stories live. Discover now