20

1.6K 58 8
                                    

Spędzili razem całkiem miłe popołudnie. Stella dużo się dowiedziała o znienawidzonym przez siebie wcześniej chłopaku. Louis coraz bardziej zauroczył się postacią blondynki. Niestety musieli się rozstać, kiedy pierwsza fanka zauważyła chłopaka. 

-Zdzwonimy się- mruknęła Stella, wstając od stołu. 

-Stel!- zawołał Louis, kiedy wyszła z McDonalds. -Ja pierdole- westchnął, kiedy zauważył, że podchodzi do niego jedna dziewczyna. 

Mimo wszystko był zadowolony ze spędzonego czasu ze swoją przyjaciółką. Nigdy nie czuł się lepiej. Jednak było do przewidzenia to, że jak posiedzą dłużej w restauracji sieci fast-foodów to ktoś ich pozna. Znaczy się, go pozna. Wiadomo, że Stella i jej zespół (wolał myśleć o nich właśnie tak, zamiast The ASLOH, bo jednak to dziwnie brzmiało) nie byli jeszcze zbyt znani, by ludzie prosili o autografy na ulicy. 

-Przepraszam, mogę z panem trochę porozmawiać?- spytała dziewczyna.  

 Na oko miała osiemnaście lat. Była blondynką, ale widać niestety było, że była farbowaną blondynką poprzez odrosty. Miała ładne oczy i śliczne rozdwojone końcówki (tak, to sarkazm, w końcu Louis i jego myślenie było chodzącym sarkazmem). 

-O czym? O polityce Trumpa? O tym co się dzieje w Europie przez uchodźców? O pszczółkach i kwiatkach?- zaśmiał się, przegryzając wargę. 

-O seksie- powiedziała pewnie. 

Louis prychnął śmiechem. Następnie przyłożył sobie dłoń do czoła i pokręcił zniechęcony głową. 

-Dziewczyno, czy ty sobie myślisz, że jak do mnie podejdziesz to będę z tobą ot tak rozmawiać o seksie? A może od razu mamy iść się ruchać?- zaśmiał się. W sumie to ciągle się śmiać. 

-No widziałam, że robi pan tak z każdą dziewczyną.- Oblizała wargi w niemałym uśmiechu. 

-Skarbie, to że ty niby gdzieś widziałaś czy słyszałaś, czy chuj wie co jeszcze, nie znaczy, że tak jest- powiedział Louis.- Z resztą nie jestem twoim wyśnionym "fuck boy'em", by robić to akurat z tobą. No może kiedyś, jak ogarniesz te odrosty i końcówki, i może jak się dobrze pomalujesz albo zrobisz sobie operację plastyczną na... Ech, wszędzie.- Wstał od stoliku, zabierając tackę z jedzeniem.- Z resztą... Mam dziewczynę, a ty ją przed chwilą spłoszyłaś- mruknął, wzruszając ramionami. 

Odszedł od niej i skierował się w stronę kosza na śmieci. 

-Stella Parker to twoja dziewczyna?- usłyszał za sobą. 

Dopiero po dokładnym przyjrzeniu się dziewczynie, zrozumiał, że to jedna z największych "dziennikarek" na dość rozchwytywanym blogu. 

Nie odpowiedział i skierował się do drzwi, wybierając numer do Stelli. Kiedy odebrała zaczął ją przepraszać. 

-Stella, skarbie, przepraszam cię, naprawdę, ale chyba jesteś moją dziewczyną- powiedział szybko, przełykając ślinę. 

Szedł szybko do hotelu, by nikt go nie złapał. Chciał znaleźć się w hotelowym łóżku i nie wychodzić z niego do godziny wieczornej, kiedy to miał się spotkać z Brianą (bo tak miała na imię ta laska, która jest ponoć z nim w ciąży). 

-Co zrobiłeś Louis?- powtarzała, kiedy się nie odzywał. 

  -Nazwałem cię swoją dziewczyną. Jakaś laska proponowała mi seks, a ja powiedziałem, że mam dziewczynę i to ty nią jesteś. I dopiero potem ogarnąłem, że to laska z jakiegoś szmatławca, którego wszyscy prawie czytają- powiedział, przecierając twarz dłonią. -Ja... Przepraszam, naprawdę przepraszam, Stella.   

-Dlaczego nie zgodziłeś się na ten seks?- spytała. 

To pytanie Louis sam sobie zadał, kiedy tylko odmówił. Dlaczego? 

***

Kiedy wyszła z restauracji, nie czuła wyrzutów sumienia. Bo dlaczego? To Louis, on sobie poradzi. Nie była daleko od domu, ale mimo wszystko szła długo. Lubiła chodzić po Los Angeles. Kiedy zbliżała się do swojej ulicy, usłyszała dzwonek swojego telefonu. Po wyciągnięciu go z tylnej kieszeni, okazało się, że to Louis. Odebrała. 

  -Stella, skarbie, przepraszam cię, naprawdę, ale chyba jesteś moją dziewczyną- mówił szybko, nerwowo. 

-Co zrobiłeś Louis?- spytała, ale nie dostała odpowiedzi. Ponowiła pytanie pięć razy, aż za szóstym dostała odpowiedź.   

  -Nazwałem cię swoją dziewczyną. Jakaś laska proponowała mi seks, a ja powiedziałem, że mam dziewczynę i to ty nią jesteś. I dopiero potem ogarnąłem, że to laska z jakiegoś szmatławca, którego wszyscy prawie czytają- powiedział nerwowo.. -Ja... Przepraszam, naprawdę przepraszam, Stella.   

Dziewczyna lekko uśmiechnęła się. Sprawiła, że Tomlinson przepraszał. Ale czy to był dobry powód, by się cieszyć? 

  -Dlaczego nie zgodziłeś się na ten seks?- spytała zaskoczona. 

Najpierw nie chciał z nią (mimo tego, że była pijana, a sam już raz jej proponował seks w klubie z jej chłopakiem), a teraz z jakąś inną? Czy on stał się aseksualny z dnia na dzień? 

-Bo po co miałbym robić to z dziewczyną, która nie jest trzeźwą tobą?- usłyszała, kiedy miała sprawdzać, czy aby chłopak się nie rozłączył. 

Stella poczuła jak robi jej się gorąco. Ale nie przez niego, po prostu słońce wyszło.  

Uśmiechnęła się do siebie. 

-Mogę być twoją dziewczyną. Ale na potrzeby reklamy. 

Po chwili sprawdziła czy chłopak się rozłączył. Nie było widać nawet, że z nim rozmawiała. Najwidoczniej musiał się rozłączyć wcześniej. 

Kiedy weszła do pustego domu, w głowie odbijały się słowa Louisa. 

  Bo po co miałbym robić to z dziewczyną, która nie jest trzeźwą tobą?  


^^^

nie uwierzycie

zapomniałam X---DDD 

w ogóle gdybym nie dostała dzisiaj powiadomień z wattpada, to zapomniałabym kompletnie, że miał być rozdział X---D

ale jest sobota i jestem i ja!

i Stella i Louis 

kochacie ich, nie? ;v 

nie wiem ile będzie rozdziałów 

kurde, dziwny ten rozdział trochę, bo Lou raz jest ten zły, a potem "Bo po co miałbym robić to z dziewczyną, która nie jest trzeźwą tobą?" asbuubdyvatspe 

nie wiem dlaczego, ale w o l ę chyba ff w takiej odsłonie, że raz zły, a potem badyusyub 

ale no, zobaczymy jeszcze x

 z resztą ten rozdział jest krótszy niż tamte i wybaczcie aaa

Bad boy| L.T✔Where stories live. Discover now