PIERWSZA AKCJA

624 37 10
                                    

Ale nie mogłam. Trzeba było walczyć. Nie mogłam siedzieć dezczynnie. Nie chciałam. Bytnar opowiedział mi wszystko.
- Gotowa?
- Na co?
- Na powrót do rzeczywistości. Szarej rzeczywistości wojny. Gotowa by walczyć?
- Tak jest!
- Zatem chodźmy. Zaraz piętnasta. Zośka nie lubi spuźnień. Wierz mi...
Pokiwałam tylko głową. A więc trzeba było iść. Zresztą...Czego Ja żałuję? I tak byśmy tu nie zostali. On by tego nie chciał. A tak najszczerszą prawdę mówiąc, ja chyba też. Poszliśmy. Zostawiliśmy to za sobą. Już nie było zieleni. Była tylko szarość. Nie było już drzew. Były kamienice. Nie było już dywanu z liści. Był tylko warszawski bruk. A ty? Który świat byś wybrał? Nasze serca dokonały już wyboru. Wybraliśmy naszą Warszawę. Nasz dom. A dom jest tam, gdzie serce twe. A moje zostało w starej kamieniczce na aleji Niepodległości.
- O czym tak myślisz?
- O życiu...
- I dobrze! Trzeba o nim myśleć a nie o śmierci!
- A ty? O czym myślisz?
- O lepszym życiu...
- Ale chyba nie mówisz o...
- Nie nie. Mówię o życiu przed wojną.
- Co najlepiej wspominasz?
- To, że kiedyś obóz kojarzył się dobrze...Mi, na przykład  z obozem harcerskim.
- To wróci Janek...Może nie dziś, może nie jutro. Pamiętaj- dziś, jutro, pojutrze.
Janek uśmiechnął się blado i przygarnął mnie do siebie. Po czym poczochrał moje włosy niszcząc tym samym moją fryzurę.
- Kretyn. - powiedziałam poprawiając ją.
- Wiedźma.

***

Byliśmy...Nie oszukują się dosyć daleko od mieszkania Zośki.
- No dalej! Nie ociągaj się!-- krzyknął Bytnar w biegu
- To ubierz spódnicę! Zobaczymy,
czy byś tak pędził!- krzyknełam trochę zła- AŁA!
- Co Ci jest?! - przystanął
- Ała...
- No co Ci?! Mów że!
- Kostka...Boli...
- Pokarz. Chyba skręcona. Nie mamy czasu!
Faktycznie nie było czasu. Zostały trzy minuty.
- Co robisz?! PUSZCZAJ!
- Nie mamy czasu! - powiedział Bytnar.
Wziął mnie na ręce. Stawiałam opór, ale w głębi serca cieszyłam się. Zaczęliśmy biec. A raczej on biegł, a ja trzymałam się jego szyi. Po chwili już byliśmy. Weszliśmy do kamienicy. Zośka mieszkał na czwartym piętrze, a w tych czasach nie było windy! Janek nie chciał mnie puścić. Wniósł mnie do mieszkania Tadka. Pod drzwiami mnie postawił. Oparłam się na jego ramieniu. Janek zapukał. Drzwi otworzył nam Alek.
- Witam Was w domu Tadeusza.
Weszliśmy. Janek szedł wolno. Ja nadal się na nim opierałam. Kiedy dokuśtykałam do przedpokoju Rudy zawołał na Alka
- Ci się śmiejesz Glizdo przebrzydła?! Nie widzisz, że dama cierpi?!
- Janek spokojnie...- uspokajał to Tadek- Co ci jest Madziu?
- Chyba skręciłam kostkę.
- Pokaż...- powiedział.
Usiadłam już w pokoju Zośki na krześle. Tadzik ściągnął mi delikatnie but. Oglądnął moją kostkę.
- Alek przynieś z kuchni lód, szmatkę i bandaż. Zrobimy okład.
Dawidowski poszedł do wspomnianego pomieszczenia.
Janek gdzieś zniknął. Zostałam sama z Tadziem.
- Gdzie to zrobiłaś?
- Biegliśmy do ciebie. Niewiem...
Musiałam jakoś źle stanąć...
Zawadzki pokiwał głową z politowaniem.
- Trzeba na siebie uważać...- powiedział
Wtedy wszedł Maciek.
- Przepraszam że wam przerwę, ale przyniosłem to, o co prosiłeś Tadek.
- Daj.
Zośka zajął się robieniem mi opatrunku. Dobrze, że on jest...
- Gdzie poszedł nasz Rudzik?- spytał Maciek
- A nawet nie wiem.
Wtedy rozległo się wołanie Janka
- Jestem jestem. Tęskniliście?
- Za tobą? Nigdy.- powiedziałam
- Medna.
- Cap.
Potem przyszła reszta, czyli Hela i Zbyszek. Rozsiadliśmy się wygodnie na podłodze w pokoju Zośki. Zaczęło się spotkanie. Mieliśmy gazować kino. Tadek bardzo dokładnie przybliżył nam plan akcji. On i Rudy mieli podłożyć gaz w kinie, Zbyszek i Hela napisać napis "TYLKO ŚWINIE SIEDZĄ W KINIE" na tablicy z repertuarem, a ja i Maciek mieliśmy malować kotwice.

NIE    POMIJAJ!  WAŻNE! 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oto kolejny rozdział. Odwołuje słowa o dłuższych rozdziałach. Jak myślicie, czy Magda ma być z Rudym, czy może Bytnar ma poszukać sobie nowej wybranki? Czy Tadziu ma zerwać z Helą? Czy Magda ma wrócic do domu? Czekam na odpowiedzi w komętarzach.

Polska Walczy   Ptaki PtakomWhere stories live. Discover now