NIEWYPOWIEDZIANE MYŚLI

432 26 8
                                    

Tadek patrzył na mnie i chyba próbował przestawić moje słowa. Nie wiedział najwyraźniej co ma powiedzieć, bo stał w ciszy i patrzył na mnie.
- Masz rację. Ta wojna nas zmieni. Już zmienia. Przed wojną byliśmy inni. I ty i ja.
Że co?! Znałam Zawadzkiego?! O kurde... Co ja mu teraz mam powiedzieć?
- Nie pamiętasz?
"Nie Tadziu. To nie było moje życie."- pomyślałam. Ale przecież  mu tego nie powiem.
- Nawet matury nie pamiętasz?
-N...- już chciałam powiedzieć "Nie" ale zobaczyłam w głowie coś jakby klatki z filmu. To była matura. Później jeszcze wcześniejsze lata przyszły mi do głowy, aż wkońcu doszło do pewnych wakacji. Zobaczyłam mnie i Tadeusza. Wtedy to jeszcze 6 letniego Tadzia. Siedzieliśmy na wozie z sianem. Tadek dał mi całusa całusa policzek. Piękne wspomnienia.
Można powiedzieć że całe życie przeleciało mi przed oczami.
- Pamiętam. Piękne czasy...
- Wolne.
Rozmarzyliśmy się tym razem oboje. Lubiłam marzyć. Marzyć i śnić. Bo przeniosłam się wtedy do lepszego świata. Świata bez wojny, śmierci i cierpienia. Czy ja naprawdę tak wiele chciałam? Chciałam tylko, żeby to piekło się skończyło. Chciałam dożyć końca wojny. Przyszło mi wtedy na myśl, czy skoro urodziłam się w '99 to jak nadejdzie 3 lipca 1999 roku, to znowu się urodzę*. Ależ to filozoficzne... I oto mam swój cel. Niemożliwy Ale co tam. Dożyć roku swoich urodzin. Dziwnie to brzmi...
- Nad czym tak dumasz?- spytałem Tadzia
- Nad tym co powiedziałaś. Jak myślisz jak potoczy się ta wojna? Jak i kiedy to się skończy?
"Och wiem. I to bardzo dobrze. Wojna się skończy w 1945 a my będziemy pod komuchami. A raczej ja bo ty umrzesz w '43."
- Ale ja nie kulturalny. Nie rozmawiajmy tak na ulicy. Chodźmy do mnie.
Uff. Jakby tego nie powiedział, to najprawdopodobniej powiedziałabym mu co myślę. Powiem. Nie wiem kiedy. Albo wiem. Kiedy nastanie odpowiednią chwila.

***

- A więc...?- spytał Zawadzki podając herbatę.- Jak myślisz?
- Myślę, że kiedyś Polska będzie wolna. Ale nie zaraz po wojnie.
- Rozwiń.
- Myślę, że jak wybuchnie powstanie, to będzie przegrane. Nie poznamy Warszawy. Po wojnie Polska nie będzie całkiem wolna. Ale to się skończy. Tylko że nie do końca. Później niby będzie lepiej, ale to nie będzie taka wolność o jaką walczymy.
- Mówisz o tym jakbyś to przeżyła...
- Bo tak jest Tadziu...- powiedziałam cicho z nadzieją że nie zrozumie
- Jak to? Co? Czekaj...Wróć. Od początku.
No tom się wkopała. Teraz muszę mu powiedzieć.
- Weźmiesz mnie za wariatkę, ale już muszę to powiedzieć.
- Mówże!
- Ja...Ja urodziłam się w 1999. Nie przerywaj mi.- uprzedziłam jego pytania i uwagi- wiem że to wydaje się niemożliwe...
- Przecież ja Cię znam! Od dziecka Cię znam!
- To skąplikowane. Spróbuj otworzyć swój umysł Zośka i mnie posłuchaj. Powiem co mam powiedzieć A ty albo mi uwierzysz albo nie. Twój wybór. Ale dobrze na tym wyjdziesz jak mnie posłuchasz.
- No to mów...
- A od czego zacząć?
- Jak potoczy się ta wojna.
- W 1944 wybuchnie powstanie...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
CZTERY ROZDZIAŁY JEDNEGO DNIA!!!! Dla mnie to sukces. I to przed północą!
*na pytanie oznaczone gwiazdką odpowiadajcie w komentarzu bo intryguje mnie to. Chętnie poznam wasze zdanie na ten temat

Polska Walczy   Ptaki PtakomWhere stories live. Discover now