26.Rozdział.

1.9K 148 39
                                    

*Pov.Nataniel*

Nie ma jej już kolejną godzinę a my przeszukaliśmy już cały ten wielki budynek.

Teraz biegamy bo lesie szukając mojego cukiereczka gdy widzę ją z jakimś mężczyzną.

ON ją przytula.

W ekspresowym czasie wydaję głośny ryk który mówi o tym ,że znaleźliśmy naszą zgubę reszcie watahy która także szukały naszej Nicol.

Jestem wręcz Wkurwiony gdyż my jej szukamy A ona jakby nigdy nic siedzi przy jeziorze z jakimś mężczyzną zdradzając nas..

ONA JEST TYLKO MOJA.

*Pov.Nicol*

Patrzę jak Nataniel zbliża się w naszym kierunku groźnie warcząc na Cola.

Mój przyjaciel nie wiedząc co się dzieje zasłonił mnie swoim ciałem tak ,że stałam za nim.

Przed nami w całej okazałości stał Nataniel w wilczej formie przeraźliwie warcząc.

Nagle zmienił się w człowieka stojąc w bojowej pozie.

Myślałam ,że będzie zły?

Tsaaa...

Ona jest Wkurwiony jak nigdy.

Nie polepsza to fakt iż broni mnie teraz Cole.

-Odejdź od Niego.-powiedział przez zaciśnięte zęby mój przeznaczony.

-Ona nigdzie nie pójdzie.-Powiedział bardzo pewnie Cole chodź wiedział, że i tak nie wygra z samym Alfą.

Jeżeli oto chodzi zapomniałam wspomnieć, że Cole jest Wygnanym Betą.Dlaczego Wygnanym?

Nie akceptowano go z powodu braku ojca.Okrutne prawda?

Wygnano go bo sądzono iż będzie przez to słabszy.

Bujdy.

Wracając..

-Odejdź od tego kundla.-powtórzył  mój przeznaczony coraz bardziej przybierając groźną minę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wiem ,że mega krótki Ale jestem zbyt zmęczona wycieczką aby teraz pisać dłuższy..

Następny będzie o wiele dłuższy Ale ten chciałam Dać jak najszybciej.

Możecie obstawiać co może się wydarzyć w następnym rozdziale.

Bo szczerze mówiąc nie jestem jakoś mega zadowolona z tego rozdziału.

Ale to tak

"Wilczyca..."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz