28.Rozdział.

1.9K 122 26
                                    

*Tydzień Później*

*Pov.Nicol*

Właśnie ubieram się w czarno białą sukienkę która na dekolcie ma czarną koronkę,do tego czarne tenisówki i mogę iść.

Od ostatniego wydarzenia z Colem dużo się nie zmieniło lecz wydaje mi się, że  to dopiero początek.

Nataniel i ja właśnie idziemy na spacer do pobliskiego lasu.

Biorę Nataniel za rękę po czym wchodzimy w głąb wielkiego lasu.

Gdy tak Chodzimy rozmawiając o różnych tematach zobaczyłam ten samo jezioro które było spotkaniem Tajemniczego Cola.

Odrazu wbiegłam na pomost na którym rozmawialiśmy tydzień temu po czym w dziwny sposób zniknął.

Usiadłam,po czym zanurzyłam nogi przed tym zdejmując buty w wodzie.

Woda była przejrzysta jak ostatnim razem i była cieplutka.

Zaraz koło mnie pojawił się Nataniel i zaczął się rozbierać po czym w samych bokserkach skoczył do wody.

Po dłuższej chwili nie wypłynął z wody a ja zaczęłam panikować.

Odrazu wstałam i zaczęłam wołać Nataniela.

Nie wypływa już jakieś 6minut więc wzięłam rozbieg i wskoczyłam do wody nawołując dalej jego imię.

-Nataniel jeżeli mnie słyszysz to wiedz, że będę Cię tak długo szukać aż wkońcu Cię znajdę i wtedy ci nogi z dupy powyrywam.

Krzyknęłam wiedząc ,że  żartuje sobie ze mnie.

Nagle coś chwyciło mnie za nogę po czym zobaczyłam przed sobą roześmianą twarz Mojego przygłupawego Mate.

-Z kąd to słownictwo skarbie?

-Stąd, że się o Ciebie martwiłam durniu.-krzyknełam uderzając go w klatę.

-Jeszcze mnie bije-powiedział po czym zaczął się śmiać.

-Czeka Cię kara skarbie,Hmm...

-Ale przecież to ty powinieneś dostać karę,to przez Ciebie prawie zawału dostałam..

-No dobrze,dobrze..To daj mi tu całusa.-powiedział wskazując na swoje usta.

-Nie ma nagrody pfi. -Powiedziałam po czym zanużyłam się w wodzie i zaczęłam płynąć w inną stronę lecz nie było mi to dane ,gdyż zostałam złapana za nogę i pociagnięta do tego cymbała.

-Jak już to twoim misiem pysiem ,którego kochasz.-powiedział udając dziewczęcy głos w tym samym czasie się śmiejąc.

Nie zdążyłam nic powiedzieć bo Nataniel przesunął mnie do siebie po czym mając ręce na moich biodrach mocno wbił się w moje usta.Oddałam pieszczote lecz po chwili poczułam jak się podnoszę i szybko ścieka ze mnie woda tak samo jak z Nathaniela.

Mój kochany cymbał w chwycie na styl małżeński zaniósł mnie na pomost po czym na jego końcu usiadł i położył mnie na swoich kolanach mając mnie w objęciach.

Jest taki cieplutkiiii....

Tak chwilę siedzieliśmy aż nagle gdy chciałam się odwrócić część wody z jeziora się podniosła i szybko upadła.

-Co-oo to było? .-powiedzieliśmy w tym samym czasie.

Wstałam z kolan Nataniela po czym rozejrzałam się dookoła,nikogo innego tu Nie ma..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Rozdział miał by 600 słów, gdyby nie to ,że WattPad szwankuje i nie zapisał dalszej części rozdziału.

Kto polubił Nataniela niech pisze w komentarzach

Dziękuję wszystkim i do następnego rozdziału.

KC Mordki💓💓💓💓

"Wilczyca..."Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum