8

7.8K 779 97
                                    

Harper przycisnął do siebie sporą niższą Hailey i zapomniał się w pocałunku. Tak dobrze smakowała, niczym truskawki. Zresztą miał wrażenie, że został podpięty go gniazdka elektryczne, gdyż każde smagnięcie językiem wywoływało u niego dreszcz. Złapał dziewczynę za uda i podniósł, stwierdzając jednocześnie z zadowoleniem, że oplotła go swoimi słodkimi udami w pasie. Przyszpilił ją do ściany i .... Boże dopomóż. Była jak narkotyk. Czerwonowłosa zatopiła dłoń w włosach bruneta i lekko pociągnęła, żeby odchylić jego głowę i jego usta. Drżała od nadmiaru przyjemności i była zszokowana, własnym zachowanie.

- Harper - wychrypiała.

- Maleńka - nie dał się odgonić. Ponownie zespolił swe wargi z jej. Nie miał dosyć, a zazwyczaj nie lubił jak całowały go te wszystkie laski, które pieprzył. 

Świat przestał istnieć, były tylko pocałunki i ciche jęki, jakie wydawała dwójka nastolatków w pokoju dziewczyny. Po nieskończenie długim czasie, brunet oderwał się od nabrzmiałych od pocałunków ust dziewczyny i oparł swoje czoło o jej. Serce tłukło mu się o żebra i był ...przerażony tym, co się właśnie stało. Puścił gwałtownie dziewczynę, aż upadła z hukiem na podłogę, a sam wybiegł z jej pokoju. Nawet nie zastanawiał się, że napotka gdzieś po drodze jej ojca. Miał to w dupie. Był w gównie po uszy i musiał się stąd wydostać.

Oszołomiona Hailey patrzyła na otwarte drzwi od jej pokoju, przez które uciekł Harper. Nie wiedziała co się stało. Jeszcze przed chwilą była całował, a teraz siedzi na podłodze z obolałą pupą. Zamknęła oczy i dotknęła nabrzmiałych ust. Te pocałunki były jak prezent, bardzo kosztowny prezent. Jeszcze nikt nigdy jej tak nie całował, nie to, żeby miała jakieś duże doświadczenie, ale... Stone wiedział jak sprawić, aby dziewczyna zapłonęła. Wciąż czuła na języku jego smak i jej skóra pachniała nim. Wstając westchnęła żałośnie, gdyż musiała wziąć prysznic, co oznaczało, że zmyje z siebie jego woń. 

Ciepłe strumienie wody obmywały ciało czerwonowłosej, która wciąż myślała o dziwnym zachowaniu chłopaka. Czuła, że był podniecony i całował ją z taką desperacją. Więc dlaczego uciekł? Wystraszył się? Tak, jasne. Harper Stone, szkolny bad boy, posuwający dużo lasek, na pewno zdał sobie sprawę, że popełnił błąd. Ona była tym błędem. Szkoda tylko, że jej się podobało, jak ją trzymał w ramionach. Chyba okazała się naiwna jak dziecko, które pomyślało, że ktoś taki jak on mógłby jej chcieć.  Stwierdziła, że jest beznadziejna i na pewno jutro w szkole, Harper ją oleje, albo będzie jej dokuczał tak jak zwykle. Był jedynym chłopakiem, który się do niej odzywał. W sumie, to nie wiedziała dlaczego i dziwiła mu się, bo wszyscy inni jej unikali.

Odświeżona i przebrana w krótkie dresowe spodenki i zwykły szary podkoszulek wyszła z pokoju i poszła do kuchni, gdzie zastała Nicka oraz Gretę. 

- Czy dla mnie coś zostało? - Zapytała widząc co ta dwójka jadła.

- Jasne, specjalnie dla ciebie odłożyłam, bo ten obżarciuch zjadłby wszystko - wskazała na średniego wzrostu dobrze zbudowanego mężczyznę w wieku około czterdziestu lat.

- Ale ja też lubię ciasto owocowe.

- Hailey... - zaczął niepewnie Nick.

- Tak? 

- Nie powiem o niczym ojcu - odchrząknął, gdyż liczył na szczerość dziewczyny. -  Dlaczego syn Margaret wypadł z twojego pokoju, skoro nie widziałem, jak wszedł do domu?

- On... ja... A cholera, wszedł do mnie przez balkon. Zrobiłam mu dzisiaj głupi kawał i chciał się zemścić, a potem... - wzruszyła lekko ramionami.

- Aha. Całe szczęście, że twojego ojca nie ma -Greta posłała jej współczujące spojrzenie. - Harper wyglądał, jakby goniły go wściekłe psy. 

- No cóż... zdaje się, że to o mnie chodziło - odpowiedziała niewinnie, a Nick z Gretą popatrzyli na dziewczynę, po czym zachichotali..

- Jesteś jak mama - powiedziała miękko gosposia i ucałowała czoło dziewczyny.

- Hailey, jeżeli ten twój książę ma tutaj przebywać, lepiej, żeby dalej wchodził przez balkon - zasugerował Nick - twój ojciec dostanie szału, jak go znajdzie w tym domu.

- Wiem  i on nie jest moim księciem- Hailey zaprotestowała, odłożyła niedokończone ciasto i wyszła.

Greta z Nickiem popatrzyli za wychodzącą dziewczyną i pokręcili głową. Wiedzieli, że była tłamszona przez ojca. Byli również wtajemniczeni przez zmarłą matkę Hailey, że w testamencie zapisała wszystko na rzec córki. Oni sami byli gwarantami, że jej dziecku nic się nie stanie. Że jej mąż nie będzie miał możliwości przeprowadzić swojej woli. Oboje siedzieli cicho, jednak jeżeliby zagroził bezpieczeństwo czerwonowłosej, Nick nie hamowałby swojego gniewu. Postanowił odejść z pracy, jak tylko Hailey skończy studia. A do tego czasu będzie czuwał nad jej bezpieczeństwem.

Kiedy nastał wieczór Harper chodził wściekły po swoim pokoju. Był zły na siebie, na dziewczynę i kurwa, na swojego kutasa, który pragnął cipki Hailey. Był twardy odkąd wyszedł z jej domu, czyli dokładnie od kilku godzin. Zerwał z siebie ubranie i poszedł pod prysznic ochłodzić swojego fiuta. Po dziesięciu minutach zimnego prysznica w końcu mu się udało. Ubrał czarne dresy oraz czarny podkoszulek i sięgnął po telefon leżący na biurku. Musiał zapomnieć o czerwonowłosej, o jej słodkich ustach smakujących truskawkami i jej cudownym zapachu. Znał tylko jeden sposób na zapomnienie. Wystukał wiadomość do jednej z jego dziewczyn od pieprzenia i obiecała, że za piętnaście minut będzie u chłopaka. 

Brunet w międzyczasie wszedł w galerię i zaczął przeglądać zdjęcia. Od razu rzuciły mu się te, które zrobił dzisiaj Hailey. Jezu był kretynem. Pragnął jej. Chciał ją mieć tylko dla siebie. Porażony swymi pragnieniami i niemożnością zrobienia tego z nikim innym niż Hailey, przeklął i ruszył do jej domu. Wspiął się tak jak wczoraj wieczorem i wszedł przez uchylone drzwi balkonowe. Stanął cicho i przypatrywał się wyciągniętemu ciału nas łóżku. Jasna cholera. Od razu mu stanął na widok jej widok.

- Czytasz pornole? - Harper powiedział głośniej, niż zamierzał, aż Hailey podskoczyła.

- Ty kretynie, wystraszyłeś mnie - fuknęła na bruneta i podniosła się z łóżka.

Harper przeciął pokój i dosłownie zmiażdżył Hailey w swoich ramionach, po czym wpił się w usta dziewczyny. Jęknął, kiedy poczuł jak śmiało czerwonowłosa oddawała mu pocałunek. Zdał sobie sprawę, że właśnie przepadł w butach.

Pragnę cięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz