11

7.3K 740 118
                                    

Hailey przygryzła wargę i miała ochotę zapaść się pod ziemie. Paige był szkolną dziwką, którą miał chyba każdy. Jednak to, że Harper umówił się z tamtą, ale był jednak u niej, wcale nie dawało jej to satysfakcji. W ogóle jej się nie podobało, że pieprzył tamtą. Ale to przecież był Stones, więc nie powinno jej to dziwić. Rozejrzała się niepewnie po szkolnym parkingu i widziała te wszystkie zszokowanie twarze. Miała zamiary skończyć z tym tu i teraz. Nie będzie pośmiewiskiem całej szkoły. To, że brunet przychodził do niej poza szkołą było okey, ale tutaj wcale tak nie było. Kiedy uchwyt Harpera lekko zelżał, wyrwała swoją dłoń i odsunęła się do niego. Uniosła wyzywająco podbródek i brunet wiedział, że przegiął. Ale miał to gdzieś. Hailey była jego i nie pozwoli żadnemu kutasowi zbliżyć się do niej. Był kretynem, że dopiero teraz dostrzegł jaki skarb miał koło siebie.

- Hailey, skarbie - powiedział miękkim tonem.

- Nawet się, kurwa, nie waż - pokręciła głową. - Nie zaczynaj ze mną, Stones.

- Kochanie...

- Jakie, do chuja, kochanie?! - Paige wrzasnęła. - Co jest? Teraz wziąłeś się za pieprzenie kujonów? A może to jakiś zakład, co? Z kim się założyłeś, ze wyruchasz tę dziwkę?

Hailey przeszył dreszcz na myśl, że Harper mógłby się założyć z kimś o jej dziewictwo. Wiedziała, że takie rzeczy w tej szkole się zdarzały. Jednak po namyśle stwierdziła, że Harperowi można mu wiele zarzucić, ale zawsze był uczciwy.

- Zamknij ryj! Miałaś wypierdalać, Paige - warknął wkurwiony chłopak.

- Och, daj spokój. Puszczę w niepamięć wczorajszy dzień, jak pozwolisz mi się tobą zająć w łazience. - Harper spojrzał na Hailey i widział w jej spojrzenie niesmak. Kurwa. I zanim zdążył coś zrobić, dziewczyna odsunęła się od niego i uciekła.

- Kurwa mać! Nigdy więcej - cedził każde słowo - nie zbliżaj się do mnie. To był tylko seks i nie wiem na co ty liczyłaś. 

- Chciałam być z tobą. Mogłabym być twoją dziewczyną.

- Dziewczyną? I w tym czasie obciągałabyś innym? Nie, dziękuję. Jesteś zwykłą puszczalską, która daje każdemu.

- Ty dziwkarzu! - Paige wrzasnęła.

- A ty byłaś jedną z moich dziwek - warknął i pobiegł za Hailey.

Czerwonowłosa przemierzała biegiem korytarz. Nie chciała rozmawiać z Harperem. Przez cztery lata była niewidoczna, a on wszystko zburzył w jeden dzień. Teraz wszyscy będą zastanawiać się, co o w niej takiego widzi. Jęknęła zrezygnowana i schowała się w damskiej toalecie. Miała zamiar przeczekać w niej rozpoczęcia lekcji. Pieprzony Stones i jego dziwki. Teraz ją też będą uważali za jego dziwkę. Zatrzęsła się na tę myśl. 

Harper przeszukał chyba każde możliwe miejsce. Był wściekły na Paige i wściekły na Hailey, że tak od niego uciekała. A niby co miałaby sobie pomyśleć, kretynie - zganił się w myślach. Tuż przed dzwonkiem dostrzegł ,idącą ją w stronę klasy pani Brings. Było dużo uczniów, więc miał szansę, że nie zrobi sceny, ale z drugiej strony chciał, żeby zrobiła. Wszyscy zobaczyliby, że jest jego. Poza tym chciał się z nią podroczyć.

Równo minutę przed dzwonkiem Hailey udała się pod swoją salę. Pech chciał, że korytarze były pełne uczniów, którzy ostentacyjnie patrzyli się na nią, nie kryjąc zdziwienia. Tuż przed klasą od angielskiego została poderwana do góry i przerzucona przez ramię. Harper.

- Puść mnie, do choler! - Krzyknęła.

- Nie - warknął i wszyscy schodzili mu z drogi, a kumple patrzyli zszokowani. Pierdolcie się, chciał im powiedzieć.

- Stones, ty kretynie! Postaw mnie. - Hailey zaczęła okładać pięściami plecy bruneta.

- Kotek, uspokój się, chyba że chcesz zarobić klapsa.

- Ty pieprzony kut... - Harper poczęstował ją siarczystym klapsem w pośladek. - Auu.

- Ostrzegałem. 

Wszyscy uczniowie patrzy z szeroko otwartymi oczyma, jak para zniknęła za drzwiami z jednej z klas. Harper wszedł do pracowni muzycznej i przekręcił zamek, po czym zsunął Hailey z ramienia.

- Ochujałeś?! Co ty odpierdalasz, Harper? Twoja dziewczyna? Poważnie?

- Uspokój się, Hailey - Brunet był lekko rozdrażniony jej zachowaniem.

- Nie! Teraz uznają mnie za jedną z twoich dziwek. Jezu, jesteś takim idiotą - warknęła.

- Zamknij się - syknął i sięgnął po czerwonowłosą, zakleszczając ją w swoich ramionach. - Myślałaś, że po takim weekendzie zostawię cię w spokoju?

- Zniknąłeś rano. Co niby miałam myśleć?! I dlaczego to robisz?

- Przepraszam. Zależy mi na tobie, kotek - mówiąc to, patrzył wprost w zielone tęczówki dziewczyny i widział w nich niedowierzanie. - To był jedyny sposób.

- Na co? 

- Zarzuciłaś mi, że w szkole będę z powrotem dupkiem w stosunku do ciebie. Chciałem ci udowodnić, że się mylisz.

- Jednak się nie pomyliłam - mruknęła.

- Co?

- Powiedziałeś, że jestem twoją dziewczyną i przy wszystkich przerzuciłeś mnie jak worek ziemniaków. Zachowałeś się jak dupek.

- No cóż... przyznaję się do winy - Harper wyszczerzył się.

- Ty naprawdę jesteś stuknięty. 

- Hailey, jestem kretynem, bo nie dostrzegłem ciebie wcześniej. Prawdziwej ciebie i naprawdę mi się podobasz.

- Ty mówisz poważnie - powiedziała wstrząśnięta dziewczyna, gdyż spojrzenie Harpera mówiło jej wszystko.

- Tak - mruknął i wpił się w usta dziewczyny, a ich języki splotły się w szalonym tańcu.

Za drzwiami od pracowni tłoczyli się kumple Harpera, którzy nie wierzyli w to co się działo przed ich oczami. Stones pożerał usta Monroe. Postanowili zabawić się kosztem czerwonowłosej. Otworzyli z hukiem drzwi i zakpili:

- Nam też dasz się wyruchać? Ile już razy dałaś Harperowi? Nie wiedziałem, że masz nowa dziwkę.

Stones puścił Hailey i schował ją za siebie. Zacisnął dłonie w pięści i ryknął na tych skurwieli:

- Przeproś kurwa - chwycił Toma za fraki. - Przeproś albo cię zajebię!

- Stones, co ty odpierdalasz? Chcesz mnie uderzyć, bo nazwałem ją dziwką?

Harper nie wytrzymał i pociągnął tego chuja z bańki. Następnie złapał Carla i strzelił go pięścią w szczękę. Hailey patrzyła na rozgrywającą się przed sobą scenę i chciała się stąd wydostać. Wiedziała, że tak będzie. Przepchała się przez pozostałą dwójkę i rzuciła się biegiem do wyjścia. Pierwszy raz w życiu postanowiła urwać się ze szkoły. Miała w dupie ojca i całą resztę. 

Pragnę cięHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin