❤ Piąty Rozdział ❤

1.3K 70 3
                                    

- Pst... Marcus... Pst... Marcus... - usłyszałam z końca sali.

- DAVID! MARSZ DO DYREKTORA - wrzasnęła nauczycielka.

David wyszedł patrząc się na mnie, jakby to była moja wina, chociaż najmniej zawiniłam.

*Magia Czasu*

Wyszłam ze szkoły i przekierowałam się w stronę mojego domu. Wcześnie kończyliśmy lekcje, więc poszłam na górę przespać się trochę. Obudziło mnie natarczywe dzwonienie dzwonkiem do drzwi. Zeszłam na dół kompletnie nie wiedząc co się dzieje. Otworzyłam drzwi a za nimi stali Marcus i Martinus.

- Coś się stało, że tak dzwonicie? - zapytałam zaspanym głosem.

- Nie... To znaczy tak i musisz nam wyjaśnić czemu tak się stało? - opowiedział Martinus.

- Co się stało? - zdziwiłam się

- Słuchaj, bo chodzi o Davida. Podszedł do nas na przerwie i powiedział, że mamy się od ciebie odczepić. Nie wiemy o co mu chodzi, może ty wiesz? - opowiedział Martinus, a Marcus tylko sobie stał.

- Zauważyłam, że jakoś inaczej się zachowuje ale nie wiedziałam, że jest zdolny do takiego czegoś. - odrzekłam.

- Może po prostu jest zazdrosny? - zapytał się Marcus.

- Nieee, on taki nie jest, znam go od dzieciństwa. - zaprzeczyłam.

- Dobra to tyle. Przepraszamy jeśli ci przeszkodziliśmy, do jutra. - powiedział Martinus.

- Nic się nie stało, jak chcecie możecie zostać, bo i tak samo siedzę. - zaproponowałam.

- Yyy... - zająknął się Marcus.

- Mamy szlaban od mamy. - wtrącił się Martinus. - Za to, że nie wróciliśmy do domu.

- No dobra, to cześć. - przytuliłam się Martinusa, a ten wyszedł już za drzwi.

- Cześć. - szepnął Marcus i pocałował mnie w policzek.

Poszłam na górę do swojego pokoju, odrobiłam lekcje i pomyślałam, że raczej nie ma nic ciekawego do roboty, więc się przejdę.

Szłam uliczkami Trofors, gdy zobaczyłam że stoję przed domem Davida. Postanowiłam, że wejdę do niego wszystko wyjaśnić. Zapukałam do drzwi i stało się to jakoś szybko jak brunet stanął w drzwiach.

- Co ty tutaj robisz? - burknął.

- Bo chcę z tobą porozmawiać. - odparłam.

Weszłam do środka nie prosząc go żeby mnie wpuścił.

- Co Ci odwala? - zaczęłam.

- Nic mi nie odwala? - odparł pytająco.

- Czego ty chcesz od bliźniaków?

- A czemu miałbym coś od nich chcieć?

- Odpowiedz na pytanie! - zezłościłam się bardziej.

- O Boże. Nie darujesz, prawda?

- Nie. - uśmiechnęłam się.

- Po prostu poczułem się zazdrosny o to że spędzasz więcej czasu z nimi jak za mną.

- Serio?! I to jest powód do zazdrości?!

- Kiedy byliśmy mniejsi, każdą chwilę spędzaliśmy razem i tak jakoś mi ciebie zabrakło.

Po prostu nie wiedziałam co powiedzieć... Szczęka opadła mi ze zdziwienia.

- Przepraszam... - powiedziałam cicho.

- Nie masz za co, to ja narozrabiałem. - po tych słowach przytulił mnie.

Staliśmy tak przytuleni chwilę i przyznam szczerze, że zabrakło mi tego.

- Okey, ja już muszę iść, bo jest późno, do jutra. - oderwałam się od niego i wyszłam.

Następnie poszłam do domu, umyłam się i poszłam spać.

Tak wiem krótkie, ale niedługo pojawi się nowe 😘 pozdrawiam ❤

✓ Make You Believe In Love | M&MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz