❤ #25 2sezon ❤

1K 67 9
                                    

Od razu, gdy wstałam poszłam do kuchni, pomóc mamie w świątecznych przygotowaniach. Mieliśmy mega dużo przygotowanych dań. Wcale się nie dziwię, skoro ma być ponad 10 osób, które trzeba jakoś wyżywić.

Patrzę na zegarek, godzina szesnasta. Włączam światełka na choince i rozkładam sztućce. W kuchni od rana trwają przygotowania. Przed osiemnastą przyszli pierwsi goście, a byli nimi wujek, ciocia, Zack i Kathia. Kathia jest młodsza od Zack'a o 10 lat, a i tak się świetnie dogadują.

Od razu gdy Zack zdjął buty i rozebrał się z kurtki, podbiegł do mnie i się przywitał:

- Jak ja cię dawno nie widziałem, kuzyneczko.

- No to masz teraz okazję. - zaśmiałam się.

Po chwili podarował mi dużej wielkości torbę ozdobną. Podeszłam do choinki i również podarowałam mu prezent dla niego. Mama coś tam wybierała i nawet nie wiem co tam było.
Resztę gości obsłużyła mama.

Gdy była za pięć osiemnasta, przyszli dziadkowie, wraz z Veronicą i Aaronem.

Cały czas oczekiwałam tylko Marcusa, Tinusa, Emmy i Diany.

Dryń! Dryń!

W tym momencie za drzwiami stała Sky z jej ojculkiem. Jak dobrze, że nie poszłam otworzyć, bo nie chcę mi się patrzeć na ten jej żałosny ryj.

Dryń! Dryń!

Kiedy ponownie zadzwonił dzwonek, wiedziałam kto to był. Spojrzałam znacząco na Zack'a i ruszyłam w stronę drzwi, prawie się potykając, a Zack ruszył za mną. O mało by nie wyhamował i wpadli byśmy na drzwi. Otworzył jako pierwszy drzwi i przywitał się, na wstępie mnie obejmując.

- Cześć! Jestem Marcus CHŁOPAK Vanessy! - dodał z głównym naciskiem na słowo "chłopak".

- Chyba nie myślisz, że brat mógłby być z własną siostrą? - odezwał się Zack.

- No tak. - zaśmiał się. - To było głupie. Przepraszam.

- Nic nie szkodzi, więc może wejdziecie do środka, a nie tutaj tak stoimy w drzwiach. - pokazał ręką, żeby weszli.

Pocałowałam Marcusa na powitanie, za co jakoś dziwnie się spojrzał na cały dom.

- Co jest? Nie podoba ci się nasz wystrój? - zmartwiłam się.

- Nie to, że mi się nie podoba.. tylko, że zobaczyłem osobę, na której mam odruchy wymiotne. - wyszczerzył zęby.

- Chodźcie, ze mną do pokoju, mam coś dla was. - wzięłam blondynów za rękę i skierowałam w stronę mojego pokoju.

Tinusowi, jak obiecałam, dałam wielką torbę słodyczy, a on zaczął od razu wszystko rozpakowywać i nie mógł się opanować od żarcia tych wszystkich rzeczy...

Mac'owi dałam tą ramkę i perfumy Calvina Kleina.
Marcus, również podarował mi prezent jakim była pięknie zdobiona rameczka z naszym wspólnym zdjęciem, jak całuje mnie w policzek, a ja udaję zaskoczoną. Robiliśmy to zdjęcie na tej łódeczce, którą płynęliśmy w Helsinkach.

Po obdarowaniu się prezentami, zeszliśmy na dół, do wszystkich gości.

- Masz gdzieś tutaj gitarę? - zapytał bardzo cicho Tinus.

✓ Make You Believe In Love | M&MDonde viven las historias. Descúbrelo ahora