❤ #6 2sezon ❤️

1K 67 5
                                    

Codziennie sobie wstaję i robię rutynę co nie?
Wkońcu się wyspałam! Nie wiem jakim cudem, ale jestem jak nowo narodzona. Gdy jestem wyspana, od razu mam uśmiech od ucha do ucha i mam pełno energii.

- Muszę iść do galerii, żeby kupić Dianie coś na urodziny... - pomyślałam. - Tylko co?

Spakowałam się, ubrałam tym razem ciepło i ruszyłam do szkoły. W drodze zauważyłam że przede mną idzie Martinus. Podbiegłam do niego i przywitałam się :

- Cześć!

- O nie!! Teraz będziesz mnie męczyła. - odparł znudzony.

- Też miło się cię widzieć. - rzuciłam sarkastycznie. - Ale masz rację, nie odpuszczę ci! Mów kto to.

- O Jezu, nie musisz wszystkiego wiedzieć...

- Muszę... Skoro ją znam to pewnie jest mi bliska. - rozkminiałam.

- Ty zaraz sama się domyślisz. - wybuchnął śmiechem.

- No i już chyba wiem kto, alee.. ona ma chłopaka.

- Dlatego pisałem że nie mam u niej żadnych szans.. - zasmucił się.

- Słuchaj, z tego co wiem to podobałeś się jej kiedyś.

- Kiedyś! - podkreślił.

- Ale spokojnie! Wszystko może się zmienić.

- Porozmawiaj z nią i zdaj mi relację, proszę.

- Możesz mi zaufać. - puściłam do niego oczko, po czym chłopak wszedł do szkoły, a ja zaczęłam na przyjaciółkę przed budynkiem.

- Świetnie! - gadałam sama ze sobą. - Każdy wokół mnie ma takie szczęście w miłości, tylko nie ja. Może to znak, że po prostu nie nadaję się do związków.

- Na co czekasz? - wyrwała mnie z rozmyślań.

- Na ciebie. - zaśmiałam się.

- To może pójdziemy w stronę klasy lekcyjnej? - zaproponowała.

- Jasne. Słuchaj.. - zaczęłam.

- O nie! To ty mnie teraz posłuchaj - przerwała mi. - David ze mną zerwał..

- Coo?! Czemu niby?! - zmartwiłam się.

- Powiedział, że byłam tylko jego zabawką i tylko dla tego, że chciał wzbudzić zazdrość w innej. - rozpłakała się.

- Ale idiota! Ale on ci tak to powiedział? - zaciekawiłam się.

- Zapytałam się dlaczego on już nie chcę ze mną być, a on mi właśnie to powiedział. - rzekła łkając.

- Nie martw się. Znajdziesz lepszego. - próbowałam pocieszyć przyjaciółkę, ale oczywiście coś mi nie szło.

Ale zaraz, moment, chwila... Skoro David i Diana nie są już razem to Martinus ma wkońcu jakieś szanse u niej. I tutaj jest dowód na to, że szczęście omija mnie szerokim łukiem i obdarowuje inne osoby wokół mnie. Ja nadal kocham Marcusa, ale los tego nie chce.

- Dobra czyli mam misję... - knułam już coś pod nosem. - Muszę robić tak, aby Dianie nie było przykro i poczuła coś wielkiego do blondaska. A na to jest tylko jeden sposób... Zaproszę ich dzisiaj lub jutro na noc horrorów u mnie w domu, wtedy dziewczyna będzie się bała i miała pretekst, żeby się przytulać do Martinusa, który ją pragnie. Jakież to skomplikowane.

Usiedliśmy na stołówce i zaczęłam gadać :

- W sobotę o godzinie dwudziestej, u mnie, noc horrorów. Martinus, masz być. Diana, ciebie też nie może tam zabraknąć i ty Marcus... Mam nadzieję, że przyjdziesz.

- Okey. - odpowiedzieli chórkiem.

- No nie wiem.. zastanowię się.. może cię wystawię, tak jak ty mnie. - zdenerwował się.

- Przepraszam cię, za tamto. Nie chciałam żeby tak wyszło. Jest mi strasznie wstyd, ale jak nie chcesz przychodzić to nie przychodź, nie zmuszam cię. - złapałam go za rękę, po czym wzrok skierowałam w dół na stół.

Zauważyłam jego uśmiech na twarzy i od razu zrobiło mi się cieplej. Gdy go trzymałam, czułam jego bicie serca, które cały czas przyspieszało.
No cóż zjadłam lunch i powędrowałam w stronę klasy.

*Magia czasu*

Wychodzę ze szkoły z uśmiechem, na myśl, że już jutro sobota i mam wolne. Muszę naszykować wieczór filmowy dla tych moich gołąbeczków. Mam nadzieję że mi się uda ich razem zeswatać.

Gdy wróciłam do domu.. nic ciekawego nie robiłam, odrobiłam lekcje, żeby nie mieć już na weekend, posprzątałam pokój i walnęłam się spać.

Wstałam była godzina jedenasta. Nigdy wcześniej tak długo nie spałam jak dzisiaj, ale przynajmniej się wyspałam. Przygotowałam już różne rzeczy do wieczorku filmowego. 4 koce, 4 poduszki i to raczej powinno wystarczyć. Będzie Diana, Martinus, Marcus i ja. To znaczyy.. dokładniej to nie wiem czy Marcus będzie, bo się na mnie obraził, a ja już chce na prawdę o tym zapomnieć.

Martinus
Będę trochę wcześniej.

Neska
A Marcus też będzie?

Martinus
Nie wiem. Jak ci na nim zależy to się go zapytaj.

Neska
Przestaniesz?

Martinus
I tak wiem, że ci się podoba xD

Neska
Ughh..

- Przecież to zakochany w sobie piosenkarz, na pewno nie przyjdzie. - powiedziałam na głos.

- Czyżby mówisz o Marcusie? - niewiadomo skąd mama wzięła się w moim pokoju.

- AA..! Wystraszyłaś mnie! - pisnęłam.

- Nie zmieniaj tematu Vanessa. - zaśmiała się kobieta.

- Jezuuu!! A jeśli chodzi o niego to co? - burknełam.
- Nie mówiłaś mu nic o swoich uczuciach? - zamarłam w milczeniu. - Powiedz mu. To jest najlepsze rozwiązanie.

- Boję się, że on tego nie zrozumie..

- Jak to mówią "na przypale, albo wcale". Zaryzykuj. - wspierała mnie.

- Dziękuję za te słowa. - przytuliłam się do mamy.

- Jak będziesz czegoś potrzebować to zawsze jestem. Pamiętaj! - oznajmiła. Kiwnęłam głową, a kobieta wyszła.

Cieszę się że mam z mamą tak dobre relacje. Zawsze pomoże mi w czymś, doradzi co i jak. Taką mamę to trzeba cenić.

Przeglądałam różne portale społecznościowe i natrafiłam na wywiad M&M na jakiejś stronie. Głównie mówili, że niedługo wydają nową płytę i cieszą się z tego powodu. Również usłyszałam, że pisali nową książkę, która już chyba wyszła. I oczywiście najważniejsze pytanie, na które czekają miliony fanek.. "Macie dziewczyny?" lub "Jaki jest wasz ideał?" Chłopaki odpowiedzieli, że spotykają setki ładnych dziewczyn na swoich koncertach i na pewno nie chcą jakiejś mega zazdrosnej.

- A coś bliżej? Nie macie dziewczyn, ale wam się podobają tak? - spytała prezenterka.

- To znaczy tak.. ale to też nie jest takie łatwe. Mimo że jesteśmy sławni i fanki nas kochają, to naprawdę jest trudno znaleźć jaką kolwiek osobę, która jest odpowiednia. Jednak ja mam już swoją na oku. Jeśli można tak powiedzieć. - wytłumaczył Marcus.

- Dokładnie. - dodał Martinus.

Coś tam jeszcze mówiła prowadząca, ale nagle dzwonek zadzwonił do drzwi. Spojrzałam na główny zegar wiszący na ścianie, który wskazywał trzydzieści minut do dwudziestej. Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi, a za nimi zastałam..

No cóż kogo zastała? Jak myślicie? Dawać pomysły w kom. Jutro postaram się wstawić kolejny ❤

✓ Make You Believe In Love | M&MWhere stories live. Discover now