❤ Dziewiętnasty Rozdział ❤

1.1K 71 4
                                    

Dzisiaj czwartek. Na ósmą jest szkoła. Wstałam z łóżka, poranna rutyna, śniadanie i do szkoły. Dzień jak co dzień. Tak mi się przynajmniej wydawało. W drodze do szkoły nie spotkałam nikogo konkretnego więc miałam czas na przesłuchanie muzyki na słuchawkach i rozmyślanie. To są moje jedne z ulubionych rzeczy do robienia. Gdy leciała piosenka na Spotify od razu rozpoznałam, że to jakaś nowa Marcusa i Martinusa "Make You Believe In Love". Spodobała mi się nawet. A co do Marcusa... myślę o tym co mi powiedział Tinus. Ale zrobię tak jak kazał, po prostu będę udawać że nic mi nie powiedział.

- Cześć. - przywitałam się ze znajomymi, którzy stali pod szkołą.

- Siema - odpowiedzieli.

- Mam dla was super wieści, ale powiem wam to później bo zaraz jest lekcja. - oznajmiłam, po czym poszłam do klasy lekcyjnej.

Na przerwie usiedliśmy wszyscy przy naszym stoliku na stołówce, tylko że nie widziałam Sky.

- Słuchacie mam dla was wiadomość. - powiedziałam. - Tylko dlaczego nie ma z nami Sky?

- Ym.. ona poszła do pielęgniarki bo się źle poczuła. - wyjaśnił Marcus.

- A no dobra, mniejsza z nią. Mama powiedziała że zabiera mnie gdzieś ze sobą i swoim nowym "przyjacielem" i powiedziała, że mogę kogoś zabrać ze sobą, więc postanowiłam zabrać was.

- Dobra no jutro nie mam nic ciekawego do roboty po szkole, ale o której i gdzie? - spytał Marcus.

- No gdzieś tak koło dziewiętnasta bądźcie, ale mama nie chciała mi zdradzić gdzie idziemy.

- To ja już się domyślam. - zaśmiał się David.

- No to jak myślisz? - odezwałam się.

- Nocne miasteczko. Nawet fajnie. - spojrzał się na Dianę.

- Nie pomyślałam o tym. - zwróciłam się do grupki.

- Trzeba myśleć. - wtrącił się Martinus.

- Sky z nami idzie? - zapytałam.

- Ym.. Nie. - odrzekł stanowczo Marcus.

- Coś się stało? - przejęłam się.

- Nie, po prostu. Ja nie chcę żeby z nami szła. - prychnął blondyn.

- Czyli coś się stało? - spojrzałam na Martinusa, a chłopak tylko pokiwał głową.

- Ałaa! - krzyknął Martinus, którego kopnął Marcus.

- Dobra to wszystkim z tego stolika odpowiada? - podsumowałam.

- Ta.. - powiedział każdy po kolei.

Zjadłam do końca to co miałam na tacy i skierowałam się do klasy. Lekcje ciągnęły mi się niesamowicie długo. Po lekcjach poszłam do domu.

- Masz czas dzisiaj o 18? - zaczęła kobieta od razu gdy weszłam do domu.

- No nic ciekawego nie robię, a co? - spytałam.

- Umówiłam się z Natem i będzie jego córka. Może byś poszła ze mną? - zaproponowała mama.

- Tak no mogę iść, tylko pójdę odrobić lekcje. - potwierdziłam i poszła na górę.

Martinus
Robisz dzisiaj coś specjalnego?

Neska
Tak, mama zabiera mnie gdzieś ze swoim nowym kolegą i jego córką. Idę ją poznać, tak jak i jego.

Martinus
Och dobra, bo już miałem ci powiedzieć co mówił mi Marcus.

Neska
Powiesz mi jutro?

Martinus
Tak, będę jutro po ciebie pod domem czekał i pójdziemy razem do szkoły.

Neska
Dobrze, w takim razie do zobaczenia.

Przyszedł czas żeby się zbierać na to spotkanie mamy. Przebrałam się w jakąś przewiewną spódniczkę i pudrowo-różową koszule. Zeszłam na dół. Mama była już przygotowana do wyjścia. Na zewnątrz stało auto w którym był Nate. A z tyłu zastałam... Sky. To jego córka? Nie wierzę. No ale zrobię to dla mamy, żeby była szczęśliwa.

- Dzień dobry jestem Vanessa, ale znajomi mówią mi "Neska". - przywitałam się. - Cześć Sky.

- Dzień dobry jestem Nate. - odpowiedział. - Wy się znacie?

- Tak, poznałyśmy się tydzień temu na jej lekcji, bo miałyśmy zastępstwo, a poza tym jest dziewczyną mojego przyjaciela. - odpowiedziałam.

- Dziewczyną? Nie wiedziałem że masz chłopaka Sky. - zdziwił się Nate, a rudowłosa spojrzała na mnie złowrogim spojrzeniem.

- Przepraszam. - szepnęłam do niej.

Reszta spotkania, przeleciała bardzo wolno. Myślałam, że córka Nate'a będzie jakaś fajna, ale wyszło jak wyszło. Po kolacji z nimi pojechaliśmy  do domu, a ja po prostu położyłam się spać.

Dziękuję wam za uwagę ❤😘 cieszę się że się podoba 👌 chcecie więcej? Gwiazdki plz 😂👌

✓ Make You Believe In Love | M&MWhere stories live. Discover now