❤ #3 2sezon ❤

1.1K 73 2
                                    

Wstałam rano i dostrzegałam Dianę, nadal śpiącą w moim pokoju. Przypomniała mi się wczorajsza rozmowa na temat Marcus'a. Naprawdę coś do niego czuję, czy to tylko chwilowe? Zna ktoś odpowiedź? Chętnie usłyszę.

Martinus
Czekam pod twoim domem.

Neska
Ale ja przed chwilą wstałam. Wchodź do domu.

Martinus
To rusz dupę żeby drzwi otworzyć.

Neska
Czyli wolisz tam zostać tak? XD

Martinus
Otwórz bo zaraz zamarznę tu na śmierć.

Ma rację jest październik. Do najcieplejszych to on nie należy. Ogółem to nienawidzę jesieni. Jest taka mega ponura i czuję się taka bardziej przygnębiona. Co z tego że jest kolorowo, ale szczególnie nienawidzę tych kolorów jakie wtedy panują.

- Myślałem już że o mnie zapomniałaś. - zaśmiał się, gdy otworzyłam drzwi.

- Już chciałam ale jakoś mi się nie udało. - odwzajemniłam śmiech.

Wszedł do domu i usiadł sobie na ławeczce w przed pokoju.

- Ja na ciebie tutaj zaczekam. - oznajmił.

- Jak chcesz. - ruszyłam na górę obudzić Dianę i się ubrać.

- Wstawaj śpiochu idź na dół do łazienki się przebrać. - rzuciłam w nią ciuchami. Szczególnie to chciałam zobaczyć jej reakcje na to, że Martinus jest na dole.

- A co z łazienką w twoim pokoju? - spytała zaspana.

- Ja się idę tam przebrać. - pobiegłam w stronę łazienki.

Gdy usłyszałam zamykające drzwi od pokoju, poszłam szybko za nią, tak aby mnie nie usłyszała i podsłuchałam ich rozmowe.

- Wow! Co ty tutaj robisz?! - wrzasnęła dziewczyna.

- Ym.. siedzę jak nie widać i czekam na Neskę, a ty? - odparł skrępowany.

- Ja dzisiaj spałam u Van ale ciebie się nie spodziewałam. - skierowała się do łazienki.

Ruszyłam na górę po schodach do własnej łazienki i oczywiście poranna rutyna musi być. Zeszłam na dół i zobaczyłam jak Martinus i Diana siedzą razem i najwidoczniej czekają na mnie.

- O widzę że wam przeszkodziłam. - spojrzeli na mnie srogim wzrokiem.

- Czekaliśmy na ciebie i zastanawialiśmy się czy dłużej nie dało się siedzieć w tej łazience. - uśmiechał się.

- Mogłam dłużej rzecz jasna, ale nie chciałam wam tego robić, bo jeszcze by do czegoś tutaj doszło. - zaśmiałam się.

- Zabawne. - odpowiedzieli chórkiem.

Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w stronę szkoły. Oceny, załamanie, oceny, załamanie i tak w kółko. Ale do tego jeszcze dochodzi to dziwne uczucie, które zawsze odczuwam jak Marcus wypowie jakiekolwiek słowo, albo mnie dotknie lub kłuje, gdy gada z inną dziewczyną.

- Co ty taka zamyślona Neska? - odezwał się Martinus.

- Mm.. zastanawiałam się czy będą dzisiaj jakieś sprawdziany. - skłamałam.

- Aha... No i co? Masz jakieś?

- Nie wiem. Być może. - odpowiedziałam.

Doszliśmy do szkoły, a przed wejściem zobaczyłam Marcusa, który znowu gada z tą laską, z którą gadał w wesołym miasteczku.

- No nie!! - szepnęłam pod nosem.

- Co się stało? - próbowała rozszyfrować Diana.

- A niiic.. przypomniało mi się że dzisiaj sprawdzian z Fizyki. - wybrnęłam z tej głupiej sytuacji, ale raczej dziewczyna się nie nabrała.

- Znowu musimy pogadać? Ugh.. Nie mogłaś mi wczoraj powiedzieć co do niego.. - zaczęła Diana, ale nie skończyła bo szturchełam ją ramieniem i wskazałam na Tinusa.

- Zostawiam was na chwilę bo muszę pogadać z nauczycielem od norweskiego. - oznajmił.

- O a tam jest David, ja też idę. - podnieciła się dziewczyna.

Aż w końcu zostałam sama. Miałam za zadanie przejść koło Marcusa obojętnie. ALE JAK?! Tak się nie da. Mój przyśpieszony oddech było słychać już z daleka, a w brzuchu aż mnie skręcało.

- Udało się! Przeszłam koło niego, przez potknięcia, wow. - pomyślałam w duchu.

Najgorsze jest to, że usłyszałam coś, czego tak naprawdę nie powinnam, a mówię tu o tym, że podsłuchałam przez przypadek ich rozmowę i...

Ta zdzira chciała wyznać mu miłość, ale on tak jakby wyśmiał ją, bo powiedział coś w rodzaju:

Znamy się zaledwie 2 dni - zaśmiał się
Poza tym podoba mi się ktoś inny i z niej nie zrezygnuję.

Po tych słowach spojrzałam się dyskretnie na niego, a on to zauważył, bo akurat wywracał oczami, na te wszystkie rozkosze, które mówiła mu dziewczyna. Przyszła tutaj przed naszą szkołę, nawet nie chodzi tutaj i przyszła tylko mu wyznać miłość?

- Hey, zaczekaj!! - krzyknął Marcus, a ja od razu przyspieszyłam kroku.

Usłyszałam tylko jak ta lala powiedziała coś w rodzaju "aha, to dla niej mnie tu zostawiasz, tak?"

- Nie no idiotka. - parsknęłam pod nosem.

"Zostawiam cię tu, bo jesteś jakaś porąbana." - odezwał się Marcus.

- Neska, zaczekaj!! - powtórzył się blondyn.

- Zostaw mnie! - krzyknęłam.

- Ey co się dzieje?! - powiedział z oddali goniąc za mną.

- Po prostu zostaw mnie Gunnarsen! - zatrzymałam się i odwróciłam, na co on prawie nie zdążył wyhamować i by we mnie wpadł.

- Co ja zrobiłem? - wpatrywał mi się w oczy, a ukradkiem na usta.

- Nic - odpowiedziałam przełykając niespokojnie ślinę.

Dlaczego tak zareagowałam? To jest okropne kochać osobę, z którą i tak wiesz nie masz szans, bo kocha inną. Serce chce mi wyskoczyć z piersi. Nie potrafię tak. Łzy poleciały mi po policzkach, usiadłam na podłodze przed salą i schowałam głowę w kolana, tak aby nikt nie widział jak się rozczulam już na początek tego popapranego dnia.

Ciekawe kto jest tą dziewczyną? Ja powiedziałam, że się w nim zakochałam? Podświadomość mówi mi że tak, ale to co mam w głowie to tylko, że nie mogę go mieć.. i jak tu wierzyć w miłość.

Kocham was!!!!! Aw... 😘

✓ Make You Believe In Love | M&MWhere stories live. Discover now