ROZDZIAŁ PIĘTNASTY (A)

939 119 606
                                    

Mam nadzieję, że się Wam spodoba! hihi xx


1**

- Harold! - Krzyknął Louis, gdy chłopak wziął go w swoje ramiona zamiast wyjąć dla niego wózek. - Odstaw mnie na miejsce!

- Czyż oni nie są uroczy? - Liam uśmiechnął się i patrzył jak dwójka chłopaków śmieje się, wchodząc do ich tymczasowego domu. Harry przeniósł Louisa przez próg niczym pannę młodą.

- Zazdrościsz? - Usłyszał za sobą. Liam odwrócił się do Zayna, który odpalał papierosa opierając się o auto. Nogi odziane w obcisłe spodnie z większą ilością dziur niż materiału skrzyżował w kostkach. Koszulka z nadrukiem także była ściślejsza. W taki sposób, który najbardziej podobał się Liamowi. Przełknął ślinę i spojrzał na mały uśmieszek chłopaka. Czar prysł.

- Oczywiście, że zazdroszczę. Każdy chciałby przeżyć prawdziwą miłość. - Powiedział, odrywając spojrzenie od poważnych oczu Zayna, który wyglądał, jakby chciał coś powiedzieć. I po raz pierwszy, jakby to nie miała być kpina czy obelga.

- Ałć! Cholera. - Syknął Niall, który uderzył się w górną część bagażnika, gdy wyjmował ich walizki. Prawdopodobnie dzięki temu nigdy się nie dowie, o czym wtedy myślał.

- Wszystko w porządku Nialler? - Zapytał Liam, wychylając się by na niego spojrzeć. Blondyn był cały czerwony i unikał jego wzroku.

- Okej, spoko. Wasze walizki. - Powiedział pospiesznie, porywając pierwszy bagaż i wręcz biegnąc do domu. Czuł na sobie spojrzenia chłopaków. Trochę niedowierzające, trochę kpiące.

- Hej popaprańcu? - Krzyknął Zayn, kiedy chłopak był prawie u drzwi. - To moja walizka!

Blondyn zatrzymał się i spojrzał w dół. Wręcz odskoczył od walizki, robiąc się jeszcze bardziej czerwony. Krzyknął "Nie ma za co!" zanim wpadł do domu. Będzie musiał się wrócić po swój bagaż.

- Co mu jest? - Zapytał Louis, spoglądając na biegającego Nialla, otwierającego wszystkie drzwi po kolei. Harry wzruszył ramionami.

- Myślę, że szuka pokoju. - Odparł, bawiąc się jego włosami. Leżeli na kanapie, ponieważ żyrafie nogi Harry'ego zaplątały się o siebie i wylądowali właśnie w tym miejscu. Żadnemu to jednak nie przeszkadzało. Ani trochę.

- To będą wspaniałe wakacje. - Wyszeptał Louis, patrząc mu głęboko w oczy. Harry uśmiechnął się i pochylił, składając na jego ustach delikatny pocałunek.

- Najlepsze. - Powiedział z błyskiem w oku.

- Najlepsze. - Potwierdził Louis i wtulił się w niego mocniej.

2**

Liam wyjrzał przez okno ich domku i zobaczył Harry'ego i Zayna którzy pływali w basenie. Louis siedział na brzegu i czytał książkę pod parasolem. Tak było praktycznie co wieczór. Mieli swoją rutynę.

Liam wstawał jako pierwszy, gdy słońce dopiero wschodziło. Biegał wzdłuż plaży przez pół godziny po czym wracał i spotykał zaspanego Nialla, który stawiał przed nim świeżo zaparzoną kawę. Przez mniej więcej godzinę siedzieli i rozmawiali na najróżniejsze tematy. Niall okazał się fantastycznym rozmówcą i cieszył się, że jednak przyjechał z nimi.

Na początku Liam miał co do tego pewne obiekcje. Sporo namieszał w relacji Louisa i Harry'ego, a co za tym idzie, popsuł także atmosferę między nim a Lou, który jest najwspanialszym człowiekiem na ziemi. Nawet nie może sobie wyobrazić, jak jest jeszcze w stanie się uśmiechać, po wszystkim co go spotyka. Zwłaszcza wiedząc, że jego dni są policzone. Chłopak jest silny i miał nadzieję, że Harry otworzy mu kawałek nieba. Oni dosłownie wyglądali jakby byli na miesiącu miodowym. Być może właśnie tak było. Nikt nigdy się nie dowie.

MARCEL (L.S) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz