Powolny rozpad na cząsteczki. Gwiazda powoli traci swój blask, który kochają miliony. Jeden gest, jedno spojrzenie i kruszy się, wysypując brokatowe wnętrze. Mrok spowija wszystko dookoła, jednak pojawia się innego rodzaju światło. Jaśniejsze, cieplejsze, przyjemniejsze. Jednak gwiazda która pękła, dalej jest gwiazdą. Opowiadanie inspirowane moim błyszczącym, pijącym zbyt dużo prosecco, dobrym znajomym i bratem z ogromnym talentem plastycznym. Larry Stylinson miłość męsko-męska