" A miałem taki dobry humor"

14.1K 1.5K 275
                                    

Niesprawdzony ❤️

Cody

Reperuję już ostatni samochód i za dwa dni wracam do Oakland. Mój pobyt w San Francisco przedłużył się o cztery dni, ale ważne, że nieźle zarobię i w końcu będę mógł wynająć sobie jakieś mieszkanie, bez tego bufona, zwanego moim bratem. Zmieniam stary olej na nowy i jednocześnie pogwizduję sobie pod nosem. Od wczoraj nie mogę przestać się uśmiechać. Pocałunek z Darcy był tak bardzo niespodziewany. Dopóki nasze usta nie złączyły się w jedność, nie zdawałem sobie sprawy, że przez cały czas tego właśnie pragnąłem. Cholera. Jej usta smakują jak miód, od którego chyba się uzależniłem. Ona ma wygląd słodkiej i uroczej małej dziewczynki, a charakter i pewność siebie dorosłej kobiety. Kurwa. Chcę ją! I to bardzo!

- Co ty dzisiaj taki radosny? - zagaduje szef i opiera się o ścianę.

- Dobrze spałem - kłamię.

- Nie wierzę ci - śmieje się i zakłada ręce na piersi. - Zazwyczaj nie pogwizdujesz pod nosem i nie wypowiadasz słów, że ona ma usta jak miód. - zdezorientowany spoglądam na Blake'a Collinsa. - Tak Cody - nabija się. - Mówiłeś to na głos.

- Co dokładnie?

- No, że jej usta smakują jak miód i że się od nich uzależniłeś. No i oczywiście, że ją chcesz. - nadal się śmieje.

- Ten no - drapię się po karku. Jest mi tak cholernie głupio z tego powodu.

- Spoko - mówi. - Takie rzeczy na tym torze są normalne. U mnie w domu są normalne. Kim jest ta dziewczyna? - spoglądam na niego niepewny, czy chce słuchać o mojej małej słabości. - No gadaj! I tak już prawie skończyłeś pracę, więc chwila odpoczynku ci się przyda. - sięga do przenośnej lodówki,a potem rzuca do mnie puszkę z piwem. Nieźle. Nie ma to jaki alkohol w pracy. No ale skoro szef proponuje. - Więc? Co to za dziewczyna? - siadam na murku i otwieram piwo.

- Poznałem ją w pociągu, gdy wracałem z San Francisco do Oakland. Powiedzmy nie przypadliśmy sobie do gustu.

- Żadnej myśli, że muszę cię przelecieć, bo jesteś kurwa seksowna? - pyta z nutką rozbawienia.

- Nie - odpowiadam ze śmiechem. - Nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia.

- Taaaa - niemal nuci. - Ale dzisiaj mówiłeś o jej ustach jak miód!

- Spotkaliśmy się przypadkiem kilka razy i no - biorę łyk piwa. - Sęk w tym, że nie mogę jej rozgryźć.

- W jakim sensie?

- Ona jest taka słodka i niewinna, ale ma w sobie ukrytego drapieżcę. Do niedawna myślałem, że to są sprzeczności.

- No to dość nietypowe, ale możliwe. Więc co ci się w niej podoba?

- Szczerze? - chwilę się zastanawiam. - Tak naprawdę wszystko. Jest seksowna, zabawna, pewna siebie i bardzo bardzo urocza. Taka inna.

- Wow, stary! - zaczyna się śmiać. - Zauroczyłeś się!

- Nie prawda! Pf - bronię się.

- PRAWDA! - krzyczy i klaszcze w dłonie. - Szczęściara z tej dziewczyny, że znalazła sobie takiego wspaniałego chłopaka. Jak czasem widzę tych wszystkich dupków, którzy są w wieku mojej córki to się aż boję, kogo ona pokocha. Delia i Drake trafili idealnie, ale Darcy? Nie wiem. - wzdycha. - Dobra, muszę lecieć. Dokończ ten samochód, a ja ci za moment podeślę wypłatę.

- CODY! - o nie. A miałem takie dobry humor. Blake Collins spogląda w stronę wołania, a na widok Gillian wraca spojrzeniem do mnie.

- To ona?

- Wygląda na słodką? - pytam z sarkazmem.

- Ani trochę - stwierdza.

- No właśnie. - dukam. - To nie ona.

- Ona wygląda jak drapieżca, a takie są najgorsze. Zdesperowane lafiryndy - śmieje się i odchodzi. Trudno się z nim nie zgodzić.

- Gillian, co tu robisz?

- Okłamałeś mnie! Mówiłeś, że nikogo nie poznałeś.

- Bo nie poznałem! - kłamię.

- Tak? A to? - podaje mi do ręki swój telefon. Spoglądam na wyświetlacz i zamieram. Skąd ona kurwa ma moje zdjęcie z Darcy? W dodatku z wczoraj jak się całujemy.

- SZPIEGUJESZ MNIE? - krzyczę i rzucam jej telefonem o najbliższą ścianę.

- Tak! - przyznaje. - A wiesz, dlaczego?

- Bo masz robale w dupie i nie możesz siedzieć w domu? Gillian powiedziałem ci, że między nami niczego nie będzie, więc nie myśl sobie, że masz do mnie jakiekolwiek prawo, bo NIE MASZ!

- Wiesz, jak ja się poczułam jak zobaczyłam ciebie z tą małą suką?

- Nijak - wyrzucam ręce do góry. - Nie jesteśmy razem, Gillian! Nie masz do mnie praw, a ja będę robić co mi się żywnie podoba.

- Mówiłeś, że nikogo nie masz!

- Bo nie mam. Na razie!

- Ha! Jednak oczekujesz związku ze mną! - uśmiecha się triumfalnie.

- NIE! Nie z tobą.

- A z kim?

- Z dziewczyną ze zdjęcia, Gillian. Chcę ją poznać bliżej i kto wie? Może poczuję do niej coś więcej. Ona mi się naprawdę podoba i proszę cię, nie wchodź nam w drogę. Pogódź się z tym, że nigdy więcej nie będę twój.

- Ale Jayden powiedział, że potrzebujesz właśnie mnie. - mówi ze smutkiem.

- Jayden to idiota. Nikt nie będzie za mnie decydował, czego chcę, a teraz chcę tej dziewczyny ze zdjęcia. Daj mi spokój. Proszę. - odwraca się, zbiera z ziemi pozostałości po swojej komórce, a potem bez słowa odchodzi. Jestem chujem, bo ją zraniłem, ale z drugiej strony, wiedziała od początku, że jej nie chcę. Pieprzony Jayden. Komplikuje mi tylko życie.

-----
Hej misie ❤️
Chyba was za bardzo rozpieszczam 😂
Buziole ❤️

Słodko gorzkaWhere stories live. Discover now