" Jesteś za dobra dla ludzi"

14.6K 1.6K 91
                                    

Cody wrócił wczoraj do Oakland, więc zobaczę go dopiero w sobotę. Na chwilę obecną sama muszę zmierzyć się z Liamem i jego dziwnym zachowaniem. Muszę w tym celu porozmawiać z Tallulah na osobności i jedyną taką okazują jest lekcja biologii, na której z nią siedzę. Wchodzę do klasy z prostym planem, który oczywiście już na starcie spalił na panewce. Tall siedzi w ławce z Liamem i na nic nie zwraca uwagi.

- Cześć - podchodzę do owej ławki.

- Hejka, stara - odzywa się Liam. - Podkradłem ci przyjaciółkę, nie gniewasz się?

- Rozumiem, miłość kwitnie - uśmiecham się i idę w kierunku swojej ławki na końcu klasy.

- Darcy - zagaja Ian. - Mogę tu dzisiaj usiąść? - wskazuje na wolne krzesło.

- Jasne - zdejmuję swoją torbę z ławki i spoglądam na bruneta z zaciekawieniem. - Co tam?

- Chodzi o Tall - wzdycha. - Z dnia na dzień stała się taka oziębła, opryskliwa i pełna agresji. - marszczę brwi, bo niedawno Tallulah powiedziała mi, że Ian ugania się z Lucy. Kłamała? W sumie, to wcale mnie to nie dziwi.

- Wiem - przytakuję. - To wina Liama.

- Koleś spieprzył mi życie - prycha i spogląda na Liama z pogardą. Zaciska dłonie w pięść, a po napięciu jego ramion, wnioskuję że wkłada dużo energii, żeby się na niego nie rzucić.- Najpierw porysował mój ukochany motocykl - otwieram usta z zaskoczenia.

- Co? Motocykl? Jak do cholery? Co mu zrobiła ta biedna maszyna? - chce mi się płakać. Od dziecka kocham motocykle i samochody i nienawidzę, gdy ktoś je niszczy, albo o nie nie dba.

- Bo ja wiem? - przewraca oczami. - Nie mam nawet kasy, żeby go naprawić, nie mówiąc już o kupnie nowego. Leki dla mamy są tak cholernie drogie. - spogląda na mnie ze słabym uśmiechem. - Ale to nie chodzi o motocykl, tylko o Tall. Zależy mi na niej. - czy można znienawidzić kogoś wciągu kilku sekund? MOŻNA! Liam ty pojebany sukinsynie. Niszczysz mi przyjaciółkę, krzywdząc przy okazji Iana, który jest dla ciebie za dobry. Powinien ci skręcić kark za motocykl, a za odebranie Tall wrzucić do rynsztoku. Mama Iana jest chora na cukrzycę i leki kosztują naprawdę sporo, a Ian robi wszystko, żeby zapewnić jej odpowiednią opiekę lekarską, a kopniak dla tych, którzy widzą w Ianie dupka. To, że jest tutaj popularny nie znaczy, że jest popsutym chłoptasiem bez sumienia.

- Musimy działać razem - stwierdzam. - Najpierw musimy dowiedzieć się, co się wydarzyło między nimi, co planuje Liam i dlaczego Tall zaczęła wszystkich od siebie odtrącać. - mówię a tyle cicho, żeby usłyszał mnie tylko Ian. Chwała niebiosom, że Liam siedzi w drugiej ławce i nas nie słyszy, przez gwar panujący w klasie. O dziwo nauczyciel nie pojawia się, pomimo tego, iż dzwonek dzwonił pięć minut temu.

- Ale jak chcesz to osiągnąć?

- Nie wiem - przyznaję szczerze. - Może ja pośledzę Tall, a ty Liama?

- No dobra - drapie się po brodzie. - Mam nadzieję, że to coś da. - spogląda na Tallulah, która rozmawia z Liamem. Szkoda, że nie wiemy o czym.

- A jeśli chodzi o twój motocykl, to poproszę Cody'ego o pomoc.

- Cody'ego?

- Mojego chłopaka. Będzie na torze wyścigowym w środę i może zająć się twoim motocyklem za darmo.

- Nie! - przerywa. - Nie lubię być dłużny.

- Ian wiem jaką masz sytuację finansową i wiem, że jesteś naprawdę dobrym facetem. Daj sobie pomóc. Jestem pewna, że Cody naprawi twój motocykl za darmo z uśmiechem na ustach. Kocha swoją pracę.

- Czy w twojej rodzinie wszyscy mają bzika na punkcie motoryzacji?

- Tak - śmieję się. - I nie tylko tego.

- Nie wnikam - unosi ręce w geście poddania, ale wiem, że doskonale wie, co mam na myśli. Nie trudno się domyślić, jeśli zna się mojego dziadka. - Ale nie sądzę, żeby twój chłopak chciał za darmo pracować. - wzdycham i wyjmuję z torby komórę i piszę wiadomość do szatyna.

Darcy: Masz dużo pracy w środę na torze?

Wiadomość zwrotna przychodzi niemal od razu.

Cody: Nie, tylko muszę wymienić opony w najnowszych samochodach.

Darcy: Mógłbyś naprawić motocykl kolegi? Liam go zniszczył :(

Cody: Co za pasożyt! Jakie są zniszczenia?

- Ian?

- Hym?

- Mocno jest uszkodzony?

- Liam przeciął przewody hamulcowe, ale całe szczęście zauważyłem, że majstruje przy motocyklu i nie wsiadłem na niego.

- Dlaczego nie poszedłeś na policję?

- Bo nienawidzę policji. Leniwe gnojki - fuka. - Załatwię to po swojemu.

- Okej, tylko przewód hamulcowy?

- Cały bok jest porysowany i zbite lusterka. - kiwam jedynie głową i odpowiadam na wiadomość Cody'ego.

Darcy: Przecięty przewód hamulcowy, zbite lusterko i porysowany lakier.

Cody: Ten sukinsyn, chciał go zabić? Piękny mi przyjaciel.

Mogę sobie jedynie wyobrazić jaką w tej chwili ma minę. Współczuję tym, co go dzisiaj jeszcze wkurzą.

Darcy: To naprawisz? Tylko że za darmo :*

Cody: Jasne, żaden problem.

Podsuwam telefon z wiadomością Ianowi, aby się rozchmurzył i zaakceptował fakt, że jego motocykl zostanie naprawiony.

- Nie chcę cie wykorzystywać.

- Nie wykorzystujesz. Po prostu stoimy po tej samej stronie barykady. Oboje chcemy uratować Tall i przy okazji pomagamy sobie nawzajem.

- Dziękuję - uśmiecham się do niego. - Jesteś za dobra dla ludzi.

- Masz na myśli, naiwna?

- Ponowne zaufanie Liamowi jest naiwnością. - nabija się.

- Skąd o tym wiesz?

- Cała szkoła o tym wie, Liam się chwalił i zresztą rozmawiacie ze sobą.

- Fakt.- wzdycham. - No to dzisiaj ich śledzimy.

-----
Hej misie ❤️
Miłego dnia 😘😘
Buziole ❤️

Słodko gorzkaWhere stories live. Discover now