- Dzień dobry - mówię do rudowłosej nauczycielki.
- Dobry - odpowiada zjadliwie. - Czego chcesz? Jest przerwa.
- Pani entuzjazm do nauki jest powalający - stwierdzam z przekąsem. Ta kobieta to jakaś pomyłka. Nawet nie mam ochoty się zastanawiać jakim cudem dostała tutaj pracę. Kompletnie nie nadaje się do pracy z młodzieżą.
- Mów jaki masz cel tej wizyty i wynocha.
- Za tydzień są zawody, a Pani odwołała wszystkie treningi - mówię z oburzeniem. - To nieodpowiedzialne! Musimy trenować, do cholery! - uderzam otwartą dłonią w biurko. Podnosi na mnie wzrok.
- Trochę szacunku! Wiem, co robię
- Niszczy nas Pani! Musimy trenować, a Pani nie daje nam takiej możliwości!
- Nie mój problem. Nie mam zamiaru was niańczyć po godzinach.
- TO PANI ZASRANY OBOWIĄZEK!
- Zaraz wylądujesz na dywaniku u dyrektora! Nie podnoś na mnie głosu, smarkulo!
- Dbam o dobro mojej drużyny! Ale ty masz to w dupie!
- Nie przeszłyśmy na TY!
- No i? Mam to w dupie! Żądam treningów!
- Zapomnij. - śmieje się. - Pójdziecie na żywioł. - ta baba ma coś z głową. Jest niepoważna i za żadne skarby świata nie mam pojęcia, dlaczego mnie nienawidzi. Niektórzy ludzie już tak mają.
- Na żywioł to można tańczyć w klubie go-go! Siatkówka wymaga dużego nakładu pracy, jeśli chce się wygrać zawody!
- Nie będzie więcej treningów. - robi przerwę pomiędzy każdym słowem. - Jeszcze coś?
- Tak - syczę. - Dlaczego jestem przez ciebie znienawidzona.
- Czy to nie oczywiste? - nabija się. - Kręcisz się tam, gdzie nie powinnaś.
- Może jaśniej?
- Cody Hunter. Mówi ci to coś? - zastygam. Mrużę oczy i walczę z pokusą, rzucenia się na nią.
- Skąd znasz mojego chłopaka?
- CHŁOPAKA? - krzyczy i wstaje z krzesła. - Popierdoliło cię? Wiesz, że kłamstwo to grzech?
- Nie wyglądasz na kogoś kto uczęszcza na niedzielną mszę. - prycham. - Lecisz na Codyego?
- On był mój! Baa! On wciąż jest mój!
- Wie o tym? - droczę się.
- Oczywiście! Regularnie uprawiamy seks! Ostatni raz w sobotę wieczorem! - nie mogę się powstrzymać od parsknięcia śmiechem.
- Kłamstwo ma krótkie nogi - kręcę z niedowierzaniem głową. - W sobotę wieczorem spędziliśmy bardzo aktywnie. - mruży oczy. - Bardzo bardzo. - uśmiecham się.
- Zniszczę cię!
- Już się boję - odpowiadam ze śmiechem
- Wylatujesz z drużyny! - warczy. - To nieodwołalne! -unoszę jedynie brew do góry.
- Spoko. Dyrektor ucieszy się, że mnie pani wyrzuca z drużyny, ponieważ pierzę się z chłopakiem, na którego punkcie ma pani pieprzoną obsesję.
- Nie mam obsesji! - zaprzecza natychmiast. - To ty sobie ubzdurałaś taką teorię.
- Porozmawiam z dyrektorem - odwracam się w stronę wyjścia.
- Poczekaj! Nie wylatujesz - wzdycha. - Mimo że bardzo pragnę cię zniszczyć, nie mam zamiaru wdawać się w rozmowy z dyrektorem.
- w porządku - wzruszam ramionami. - Trening dzisiaj po lekcjach.
![](https://img.wattpad.com/cover/136048303-288-k361204.jpg)
YOU ARE READING
Słodko gorzka
Teen FictionCzwarta część wroga mojego brata❤ Tym razem historia Darcy, naszej budyniowej dziewczyny ❤️❤️ NIE ZGADZAM SIE NA KOPIOWANIE, PRACA JEST MOJEGO AUTORSTWA. MOGĄ WYSTĘPOWAĆ WULGARYZMY I SCENY EROTYCZNE. Okładkę wykonała @iveens ❤️