" Podróż''

16.5K 1.7K 878
                                    

Zapinam swoją niewielką torbę podręczną i ostatni raz spoglądam na swoje odbicie w lustrze. Powinno być dobrze. Nie chcę wyglądać na napaloną idiotkę, dlatego ubrałam się w bordową spódniczkę, białą luźną bluzkę i skórzaną kurtkę, a na nogach mam oczywiście swoje ukochane długie skarpetki z kokardkami. Wyglądaj jak zwyczajna ja, która zupełnie przypadkiem wpada do mieszkania Cody'ego. Nic dziwnego. Zwykły przypadek. Śmieję się sama do siebie, a potem zabieram torbę i schodzę na dół.

- Jest taki malutki! - rozwodzi się tata. - Drake jak był mały wyglądał tak samo!

- To ja jadę - mówię i zakładam buty.

- Gdzie? - pyta tata i spogląda na mnie jak na idiotkę.

- Mam coś do załatwienia w Oakland.

- Wiedziałem! - wyrzuca ręce do góry. - Wiedziałem, że Cody mówił o tobie!

- Co? - pytam zdezorientowana.

- Gówno - prycha. - Podwieźć cię na stację?

- Jasne. - zabiera z komody kluczyki, całuje mamę w policzek, a później zabiera moją torbę i chowa ją do bagażnika. Zajmuję miejsce pasażera i zapinam pasy.

- Kiedy wrócisz?

- Jutro, bo w poniedziałek jest szkoła.

- E tam - wyjeżdża z podjazdu. - Jeden dzień w tą czy w tą.

- Czy ty mi właśnie proponujesz wagary?

- Nie, ja ci tylko daję możliwość spędzenia więcej czasu z Codym.

- Skąd o nim wiesz?

- Pracował dla mnie - wzrusza ramionami. - Zgadaliśmy się kiedyś na temat jakieś tajemniczej dziewczyny, która mu się podoba. Domyśliłem się, że chodzi o ciebie.

- Jak?

- Powiedział, że dziewczyna jest z wyglądu słodka i urocza, ale w środku drzemie w niej drapieżca. Znam tylko jedną taką osobę, córciu.

- Dlaczego ci nie wierzę?

- No dobra - śmieje się. - Widziałem was razem w lodziarni. Akurat stałem na światłach i rzuciliście mi się w oczy. Jesteśmy!- wysiadam z samochodu, a tata podaje mi torbę.

- Dzięki za podwózkę.

- Spoko. Masz szczęście, że lubię Cody'ego. A no i bliźniaki nocują dzisiaj u dziadków Jones, więc chata wolna - porusza sugestywnie brwiami. - Miłej podróży. - całuje mnie w policzek. - Ja spadam do Abby. Zajebisty weekend się zapowiada. - wsiada do samochodu, a ja wchodzę na peron. Pociąg powinien być za dziesięć minut, więc siadam na wolnym krzesełku i wyjmuję z torby komórkę.

Tall; Jak tam?

Darcy: Czekam właśnie na pociąg :)

Tall: Nieźle, stara! Odważna jesteś. Seksowna bielizna na swoim miejscu?

Darcy: Oczywiście!

Tall: Cycki też?

Darcy: Dupa również, pani generał!

Tall: Doskonale! Facet jest twój! Postawisz go na baczność, gdy tylko cię zobaczy! Czekam na gorące szczegóły w szkole! Lecę, bo mam iść z rodzicami na tennis! Powodzenia.

Darcy: Dzięki, miłej gry :)

Dwie minuty później nadjeżdża pociąg i pośpiesznie do niego wsiadam. Nie mam zamiaru stać całą drogę, dlatego od razu rozglądam się za wolnymi miejscami. Niemal od razu je znajduję. Uf. Pociąg rusza, a na mojej twarzy pojawia się szeroki uśmiech. Jadę do Oakland w jednym celu i mam zamiar go zdobyć.

Słodko gorzkaWhere stories live. Discover now